Siedziałam z Shawnem w naszej kryjówce czyli domku na drzewie u niego w ogrodzie który należał kiedyś do niego a teraz przejęła go jego młodsza siostra,ja piłam wino jedno z najtańszych w sklepie a brunet pił piwo.-Czemu się nie odzywasz do Mich?-spytałam go wprost na co usłyszałam westchnięcie zgniatanie puszki i otwieranie kolejnej.
-Myślisz że to złe że pijemy w ukryciu w środku tygodnia?-przetarłam zmęczoną twarz dłonią i mu odpowiedziałam.
-Myślę że to złe ale co jest dobrego w nas?Bycie złym to tylko nie przestrzeganie norm społecznych jak zakaz zabójstw lub zakaz gwałtu.Dla mnie bycie złym to niszczenie człowieka we wewnętrznie,to pokazywanie i mówienie mu że jest najgorszy i to nie powiedzenie tego raz tylko ciągłe powtarzanie mu tego i udowadnianie że jest dnem i nie może być wyżej-usłyszałam jak bierze kolejne łyki i wtedy dopiero usłyszałam jego śmiech
-Robisz się mądra i rozsądna po alkoholu,myślę że ona nie chce mieć ze mną kontaktu.Sama mnie ignoruje a nie zawsze ja będę wstawiać ten pierwszy krok oczekuje też żeby ona pokazała że w jakimś stopniu się liczę a nie że jestem kolejnym idiotą który da się nabrać na jej słodkie słówka-mój śmiech rozniósł się po wielkości domku
-Jesteś idiotką i to skończonym,ona słyszała co mówiłeś o tej dziewczynie ze sklepu.Sama nie jest z kamienia i jak widzi że twoje zainteresowanie się skupiło na kimś innym to odpuszcza,woli się wycofać zanim się zakocha i zostanie zraniona-pokiwał głową i wypił kolejne łyki piwa po czym zgniótł już 6 puszkę.Z daleka usłyszałam jakieś krzyki ale nie przejmowałam się nimi,każdy może robić co chce dopóki nie usłyszę dźwięku mojego telefony i go od razu odbieram
-Karla twój dawny znajomy przejechał chce się widzieć z tobą-westchnęłam rozłączyłam się i wstałam dopijając druga butelkę wina
-Ruszaj książę dupę An przyjechał a mój ojciec chce go udusić-pokiwał głową wstał lekko się zachwiał oparł dłoń na ścianie domku i się zaśmiał
-Jak twój ojciec zobaczy nas w tym stanie to zabije tak samo jak Ana-pokiwałam i powoli zeszłam z domku,zobaczyłam że w moją stronę biegnie wesoło suczka Mendesa Milka
-Shawn ja spierdalam Milka zaraz się rzuci na mnie-jak powiedziałam tak zrobiłam,pobiegłam do bramki a że ta się nie chciała otworzyć przeskoczyłam przez nią obijając się i zwracając tym samym uwagę mojego ojca i bruneta z lekkim zarostem
-Idiotka z ciebie-zaśmiał się Mendes i wyszedł zostawiając suczkę na podwórku pomagając mi wstać,przeszliśmy przez ulicę i od razu zamiast do bruneta podeszłam do ojca
-Możesz już iść do domu załatwię to-jego mina w sekundę zrobiła się groźniejsza a twarz nabrała czerwonych barw
-Znowu piłaś,na pewno nie puszczę cię z tym pojebańcem-odeszłam tak po prostu od niego podeszłam do bruneta i powiedziałam
-Jedziemy?Musimy pogadać we trójkę-pokiwał głową wsiadł na miejsce kierowcy ja obok niego a Shawn z tyłu i po chwili jechaliśmy w stronę małej plaży na której było tak wiele wspomnień
Siedzieliśmy w ciszy w samochodzie,jako pierwszy odezwał się Shawn
-Postarzałeś się stary-posłał mu uśmiech na co brązowooki skrzywił się próbując się uśmiechnąć
-Wiesz nie mam dopiero 19 lat tylko 22,a tak swoją drogą nie podejrzewał bym że kiedyś będziecie razem-na te słowa wybuchłam śmiechem tak samo jak Mendes i zrobiliśmy się cali czerwoni
-Ja i on?Związek idealny problem jest w tym że ja jestem homo a on nie jest dziewczyną,po za tym już mamy kogoś na oku-podrapał się po karku i odpwiedział
-To brzmi jakbyście byli bliźniakami syjamskimi-z tyłu drzwi się otworzyły i najwyższy z nas wyszedł a potem my wtedy mu odpowiedział
-Trochę tak jest,nawet mamy dziewczyny bliźniaczki-w momencie kiedy zdał sobie sprawę z tego co powiedział zrobił się czerwony i pod nosem powiedział"Kurwa"
YOU ARE READING
Zamiana miłości||Camren
FanfictionLauren i Michele są siostrami i pomimo tylu lat razem nadal nie mogą czasami wytrzymać w swoim towarzystwie.Mimo wszystko w dzieciństwie zawarły pakt o tym że jak jedna potrzebuje pomocy to druga jej tą pomoc udziela. Ale co się stanie gdy zakochaj...