31.Bezpańska noc

388 33 2
                                    

Kolejny dzień w którym ludzie udowadniają że potrafią być lepsi niż inni ale nie potrafią stać się lepszą wersją siebie,wśród nich dziewczyna która chce stać się lepsza bez poświęcania osób wokół.Więc tak jak kiedyś idzie do swojego ulubionego baru zapić smutki w kieliszkach wódki i uśmiechu nieznajomych.Droga jej się dłużyła może dlatego że bar był na samym końcu miasta a ona mieszka w samym centrum,ale wolała przespacerować się i przemyśleć niektóre rzeczy niż męczyć się z nimi w dość krótkiej drodze motorem.Wiedziała że rano albo odbierze ją siostra lub kumpel barman weźmie ją do siebie tak jak dzieje się gdy siostra dziewczyny Lauren nie odzywa się do niej.

Ale ten wieczór jest dość inny ponieważ zmiany w barze nie ma jej kumpel Alex ale też Lauren nie ma czasy odebrać siostry z powodu układania swojego życia.Gdy weszła do baru zobaczyła pełno znajomych twarzy,usiadła przy barze i po chwili przed nią pojawiły się cztery shoty podane przez Ines.

-Wyglądasz jak trup dziś a akurat Alex wziął sobie wolne na spędzenie czasu z synem-szatynka całkiem zapomniała że jej kumpel ma 3 letniego syna którego widuje dość rzadko przez swoją byłą dziewczynę która twierdzi że nie może on uważać dwóch facetów za swoich ojców.Dla niej to była głupota ale nie miała co się kłócić z blond suką bo ta została by bez włosów i w ciężkim stanie.

-Luzik jakoś to przeżyje może zadzwonię do mamy żeby Chrisa przysłała-dziewczyna pokiwała głową i odeszła wtedy niska zielonooka istota zaczęła swoją wędrówkę przez świat radości i alkoholu.


-I bum rozjebałam cię-zaśmiała się zgarnęła 300 dolarów od brodatego faceta z którym przed chwilą się siłowała na ręce i od razu położyła je na barze prosząc o kolejne shoty

-Ooo Steve ale cię ojechała!-wykrzyczał brunet wcale nie w lepszym stanie niż jego brodaty kolega

-Morda Morgan,chce rewanżu mała-na jego słowa dziewczyna się zaśmiała i odparła

-Nie robię tego dwa razy z tą samą osobą przykro mi zasady-napisała krótkiego SmS-a nawet nie wiedziała do kogo,po chwili poczuła za sobą coś i większa dłoń uderzyła tuż obok jej ostatniego kieliszka

-Chce odzyskać moje 300 dolarów!-odwróciła się do niego i ledwo mu sięgała do klatki piersiowej ale dumnie zadarła głowę pstryknęła faceta w nos i odparła przesłodzonym tonem

-Oj uroczy jesteś misiu ale nie-odwróciła się z powrotem do baru gdy usłyszała dźwięk otwieranych drzwi i najpiękniejszy głos

-Mich co ty...kurwa-po chwili za jej plecami zamiast obleśnego dwumetrowego brodacza był brunet z lekkim zarostem i rozczochranymi włosami,odwróciła się w jego stronę i wpadła w ramiona

-No hej skarbie myślałam że napisałam do Chrisa a tu ty się pojawiasz-brunet mocniej ją objął i jego ciało stało się cieplejsze a uszy stały się czerwone

-Zabieram cię do domu-chwycił ją w stylu panny młodej a ona się zaśmiała

-Myślałam że najpierw zostaniesz moim chłopakiem potem dopiero mężem ale jak wolisz już ślub to zgadzam się-chłopak wyszedł z baru i wpakował dziewczynę na tylne siedzenie jeepa i odjechał spod baru a za nim tylko podążył wzrok tego który chciał dziewczynę.


Podjechał pod adres który podała mu Jauregui i był to dość sporej wielkości dom jakieś 3 przecznice od jego.Wysiadł po czym wziął wpół przytomną dziewczynę w ramiona podszedł do drzwi przez otwartą bramę i spróbował dodzwonić się do Camili lub Lauren ale nie wiedział że obie specjalnie wyłączyły telefony by ich magiczny moment się nie skończył.

Wtedy na podjazd wjechało ciemne audi q2.Wysiadł z niego wysoki mężczyzna w koszuli i jeansach z brodą.Gdy zobaczył bruneta a na rękach swoją młodszą siostrę puścił to co miał w ręce czyli torbę pełną ulubionych słodkości swoich sióstr i córki.Gdy był coraz bliżej jego pięści się bardziej zaciskały aż chwycił za koszulkę niższego i przybił jego ciało do drzwi a one huknęły,uprzednio chłopak odstawił szatynkę na ławkę obok drzwi.

-Co zrobiłeś z Michelle?-warknął najstarszy z rodzeństwa Jauregui

-Nic opiła się i napisała do mnie SmS-a że mnie potrzebuje-siła starszego przewyższała jego siłą i było to widać gdy podniósł go do góry do siebie a potem znowu uderzył o drzwi aż Kanadyjczyk jęknął cicho

-Nie gadaj głupot moje siostry na pewno nie są takie-zaśmiał się prosto w twarz starszemu i z uśmiechem odpowiedział

-Naprawdę?Widać nie było cię wiele lat i nie wiesz jakie są,żałuj bo to dwie wspaniałe dziewczyny którym najwidoczniej zabrakło dobrego wzorca obrońcy-drzwi się otwarły a oni obydwaj wpadli przez nie wpadli wtedy odezwała się sprawczyni tego zamieszania

-Mamusia!-z uśmiechem lekko się kiwając na boki podeszła do matki i się w nią wtuliła

-Christian kto to jest?-wskazała na Mendesa na co jej córka odparła

-To mój chłopak a może i mąż w sumie to się pogubiłam-na jej słowa kobieta westchnęła i podała córkę w ramiona stojącego obok bruneta

-Proszę zanieść ją do pokoju na piętrze drugi od prawej-pokiwał chwycił dziewczynę kolejny raz w ramiona i powoli zaniósł do jej pokoju.


W pokoju mogłoby się wydawać że to już koniec czekających na niego atrakcji ale to by było kłamstwo.Mich nagle rozpoczęła jak to nazwała"Kurwa w pizdu z nimi" i jej proces rozbierania był w toku.Chłopak przyglądał się jej aż ona odparła gdy już leżała w łóżku.

-No chodź proszę?-Shawn westchnął i zdjął najpierw spodnie potem koszulkę gdy miał się kłaść dziewczyna odparła

-A mogę twoją koszulkę?-pokiwał głową i podał jej koszulkę wtedy spod kołdry wyleciał czarny zwyczajny stanik a ona miała ubraną niebieską koszulkę,wtedy położył się obok niej.Jej ciało wtuliło się w niego i zanim usnął usłyszał

-Dobranoc piękny-na jego twarzy pojawił się uśmiech po czym jego oczy powoli opadały aż usnął zapadając w pętlę snów.


Wowowwow ale miałam dziś fazke na ten rozdział normalnie jak nigdy w życiu

Zamiana miłości||CamrenWhere stories live. Discover now