19.Odważna Lo

427 36 1
                                    

Moja pewność siebie wybiła do góry i to chyba bardziej niż pewność siebie Camili,to się zdarzyło po rozmowy sprzed kilku godzin

-Musisz pokazać że masz jaja a nie ciągle być taką pizdą i bać się przejąć inicjatywę-westchnęła usiadła obok mnie i odpaliła papierosa

-Mogłabyś nie palić jak jestem obok-wstałam i udała się najprędzej do swojego pokoju a ja rozmyślałam nad sytuacją z Camilą.Po dość krótkiej chwili wróciła z różowym elektrykiem i mi go podała 

-Proszę cię spróbuj dałam tam zerówkę więc nie powinnaś kaszleć-chwilę się zastanowiłam ale stwierdziłam że spróbować zawsze można.Jak stwierdziłam tak zrobiłam lekko przycisnęłam przycisk i zaciągnęłam się żeby po chwili wypuścić dym który pachniał malinami

-I jak?-spytała się na co pokiwałam głową i wcisnęłam urządzenie do kieszeni

-Dobrze nawet bardzo dobrze ten zapach kojarzy mi się z Camilą-odparłam na co ona się zaśmiała i poczochrała mi włosy

-Tobie wszystko się kojarzy z nią.A teraz żebyś przestała o niej,ostatnio dzwonił do mnie Alan i powiedział że naprawił naszą maszynę i możemy ją odebrać i jechać na małe wyścigi-wstałam ubrałam na siebie czarną bluzę i rzuciłam kluczyki do motoru do Mich

-Trzymaj jedziemy-kluczyki uderzyły ją w głowę a ja już zdążyłam uciec do korytarza chwyciłam kask i wyszłam przed budynek poczekać na nią.

Pojawiła się wkurzona wsiadła na motor bez kasku i odjechałyśmy w stronę domu i warsztatu Alana.

Po kilkunastu minutach jazdy na drugi koniec miasta znalazłyśmy się obie przed warsztatem gdzie z daleka zobaczyłam nasze czarne cudeńko które stało już do wyjazdu,z warsztatu wyszedł wysoki brunet ubrany w krótkie spodenki i czarne buty robocze chociaż może miały inny kolor naturalnie,eh teraz to nie ważne.

-Hej dziewczyny-przytulił najpierw Mich potem mnie mi podał kluczyki do samochodu wtedy odezwała się niższa

-Ej czemu nie mi?-zaśmiał się i objął ją lekko a ona nadal miała minę obrażonej

-Mini Lauren nie ma prawka na motor więc jej dałem kluczyki do samochodu-odwróciła się do niego poklepała po policzku i powiedziała

-Wyładniałeś nawet brodę zapuściłeś tak jak ci radziłam.Jakby nie to że mam kogoś na oku to bym się brała za ciebie-pokręcił głową a na jego twarzy pojawiła się radość

-Wiesz nie widzieliśmy się pół roku,chciałem wam powiedzieć że z kimś się umawiam-obie byłyśmy zdziwione bo od zawsze szalał za Michelle a teraz odpuścił

-Jak ma na imię twoja wybranka?-spytałam a on odparł

-Maggie,poznałem ją o dziwo na giełdzie szukała razem z bratem samochodu pierwszego dla niego i tak jakoś się stało-mina sztynki pokazywała że jest lekko zmieszana tą sytuacją więc musiałam wyciągnąć ją opresji

-My już będziemy spadać jedziemy na wyścigi-zanim odeszłam spytał

-Do Horana?-pokiwałam głową chodź nie wiem kim jest tyn typ.Wsiadłam do naszego czarnego cudeńka i jechałam wprost na miejsce gdzie z Mich wygrałyśmy naszego mustanga '69.

Podjechałam do wolnego miejsca tuż obok białego mustanga wysiadłam i czekałam na Mich która po drodze musiała podjechać sobie po fajki i jakieś picie dla naszej dwójki.W czasie jej chwilowej nie obecności zdążyłam zauważyć Noaha,Dylana i Shawna osatni z nich właśnie wyjeżdżał z terenu.

Mich podjechała swoimi motorem podała mi puszkę energetyka i sama otworzyła swoją,usłyszałam z daleka śmiechy a potem o auto oparł się blondyn dość wysoki i postawny.Odwrócił twarz w moją stronę i mogłam zobaczyć tą fałszywą twarz

Zamiana miłości||CamrenDove le storie prendono vita. Scoprilo ora