~~𝟞~~ Kamil

498 43 11
                                    

Tańczyłem trzymając w ręku kubek wypełniony alkoholem. Śmiałem się i plątałem pomiędzy znajomymi od czasu do czasu zamieniając słowo z innymi pijanymi imprezowiczami. Przez chwile przeszło mi przez myśl że trochę przesadziłem ale kiedy napiłem sie po raz kolejny kończąc mój napój moje wątpliwości rozwiały się i znowu uśmiechnąłem się błogo. 

Poszukałem wzrokiem Krystiana. Siedział na kanapie sącząc powoli drinka. Gdyby nie to że wyglądał przez to strasznie seksownie pewnie nakrzyczał bym na niego czemu jeszcze go nie wypił. Miałem lepszy pomysł. Podszedłem do niego chwiejnym krokiem. 

-Koteeeek! Jak tam u ciebie?-

Usiadłem koło niego i zabrałem jego napój wypijając go na raz. Tamten pokręcił głową zrezygnowany i rozbawiony jednocześnie. 

-Wyśmienicie. Nie przesadziłeś może trochę z tym piciem?-

-Nieeeeeee, tylko szklaneczkę czy dwie wypiłem... wiesz może gdzie znajdę więcej tego co było w twoim drinku?-

Może trochę więcej ale to tylko drobne szczegóły. 

-Na dziś wystarczy ci już alkoholu-

-O jezuuu mamo ale jeszcze tylko jeden. Prooooooszę-

Chłopak zamiast pozwolić mi pocałował mnie. Kiedy spróbował się odsunąć mruknąłem niezadowolony i pogłębiłem pocałunek. W końcu pozwoliłem mu się rozłączyć. 

-To musi ci wystarczyć-

-Jak ze mną zatańczysz to nie będę już dzisiaj pił-

-Nie sądzę Kamilku-

Mówiąc to wstał i poszedł gdzieś. W sumie nie dziwiłem mu się że mi nie zaufał... sam bym sobie nie zaufał. Odnalazłem go przy barze nalewającego sobie cos do szklanki. Przytuliłem go od tyłu niezadowolony. 

-Ale z ciebie hipokryta mamo, mówisz żebym nie pił a sam nalewasz sobie. To nie fair!-

Blondyn zaśmiał się. 

-Może było by nie fair gdybym wypił tyle samo co ty ale tak nie jest więc nie masz nic do gadania niestety-

Spróbowałem go uderzyć żartobliwie ale w chwili gdy wydawało mi się że uderzyłem w jego ramię poczułem jak ręka przesunęła sie jedynie w powietrzu co jeszcze bardziej rozbawiło brązowookiego. 

-Pudło-

-Krystiaaaaaan!-

-Oj weź, jesteś słodki gdy wypijesz za dużo-

-A normalnie nie jestem słodki? Jestem przecież uosobieniem słodyczy!-

-Tak tak Kamilku, jesteś jesteś-

-Ale z ciebie szmata!-

-Też cię kocham-

Zaśmialiśmy się lecz poczułem w sercu stłumione przez alkohol ciepło. Zamilkliśmy na chwilę w niezręcznej ciszy którą postanowiłem przerwać. 

-Nadal nie chcesz zatańczyć?-

-Musisz mnie jeszcze trochę upić to może będzie jakaś szansa-

-Oooo w takim razie czekaj sekundkę, nie ruszaj się stąd-

-Nie miałem takiego zamiaru-

Poszedłem szukać jednego z moich przyjaciół. Kiedy wypatrzyłem wzrokiem rozczochrane włosy Blaszki ruszyłem do niego. 

-Heeeeej blacha. Wiesz może gdzie znajdę dwie butelki wódki?-

-Ohej KaMilKu. Tiaaa, SąTam-

Pijany chłopak wskazał mi chwiejnie szafkę niedaleko nas. 

-Dzięki!-

Nie czekając na odpowiedź poszedłem i zabrałem alkohol. Szybko wróciłem do Krystiana i zobaczyłem że rozmawiał z Filipem. 

-Akysz Filipku od mojego chłopaka, musze go upić bo inaczej ze mną nie zatańczy więc wooooooon bo nie pomożesz-

Blondyn spojrzał w oczy Krystiana.

-Nie będę pytać... bawcie się dobrze-

Już po chwili zostaliśmy sami ku mojej uciesze i wróciłem do tematu. 

-To jak, dasz mi się upić?-

-No nie wiem, nie wiem-

-A ja wiem, idealnie się złożyło. Masz, pij i nie gadaj. Za każdy wypity kieliszek dostaniesz ode mnie buziaka.-

-Kuszące, a mogę dostać bez picia?-

-Nieeeee! Musisz wypić Krystianku albo nie będzie-

-Ty okrutniku, nie mogę ci odmówić-

Zaśmiał się i wypił pierwszego shota. 

-Poproszę moją nagrodę-

Pocałowałem go krótko aby nie miał satysfakcji. 

-Co tak krótko?-

-Jak chcesz więcej to pij kotek-

Rozbawiony zaczął pić kolejne i kolejne kieliszki. Nawet nie zauważyłem kiedy stał się bardziej pijany niż ja. Nagle złapał mnie za rękę i poprowadził na parkiet. Nie umiałem ukryć zadowolenia w moim głosie. 

-Udało mi się!-

-Ledwoooo, gdyby nie ten okrutny układ nie było by tu nas-

-Ale jesteśmy więc nie marudź i tańcz-

Blondyn zgodził się i już po chwili królowaliśmy we wspólnym tańcu. Spędziliśmy tak pare skocznych kawałków śmiejąc się i plącząc przez poziom upicia który był zdecydowanie za duży. Skupiałem całą swoją uwagę na chłopaku przede mną nie widząc świata poza jego uśmiechniętą twarzą. 

Nagle usłyszałem wolny kawałek. Zadowolony przyciągnąłem brązowookiego do piersi i kołysaliśmy się w rytm piosenki. Nagle na język nawinęły mi sie słowa wywołane z mojego wnętrza przez alkohol.

-Wiesz Krystian... ja chyba cię kocham-

Chłopak dalej kołysał sie w moich objęciach ale odpowiedział.

-A to zabawne Kamilku bo ja chyba też cię kocham. Śmieszna sprawa co nie?-

Zachichotał co odwzajemniłem i już po chwili głośno się śmialiśmy. 

Mimo iż byliśmy niczym skrzynki na alkohol oboje mówiliśmy prawdę.

*** 

Butelka z przezroczystym płynem łypała na mnie groźnie a ja nieufnie trzymałem ją w dłoni. Od lat nie piłem i nigdy nie zamierzałem ale chciałem zapomnieć o cierpieniu a podobno to pomagało. Bałem się jednak że jak to zrobię sprawię sobie tylko więcej bólu. 

Przyjrzałem się wódce starając się wyrzucić z głowy wszystkie wspomnienia z tamtej nocy. Byłaś wtedy moja zgubą, pytanie czy teraz pozwolisz mi stać się odskoczną. Musiałem spróbować. Odkręciłem zakrętkę czując jak mocna woń wydobyła się z środka. 

Coś krzyknęło że to nie jest dobry pomysł. Nie posłuchałem się.

Podniosłem do ust butelkę i chwilę potem na języku zamiast zapomnienia pojawiły mi się koszmary i wspomnienia. To nie był dobry pomysł. Butelka wypadł mi z ręki i roztrzaskała się na podłodze a ja wyplułem to co zostało w moich ustach i upadłem na podłogę z płaczem. Byłem słaby, nie dałem rady. To mnie przerastało. Przeszłość, wspomnienia.

Nigdy więcej nie tknę alkoholu. 

&~~~~~~~~~~~~~~~~~~&

Kiedyś pijany teraz nie tknie, zdrowo zdrowo 

837 słów

𝕀 𝕄𝕀𝕊𝕊 𝕐𝕆𝕌~~𝑵𝒆𝒙𝒆 𝒙 𝑬𝒘𝒓𝒐𝒏Where stories live. Discover now