~~𝟙𝟘~~ Kamil

449 43 10
                                    

Patrzyłem nieufnie na danie które próbowałem przygotować. Nie obyło się bez ubrudzenia ubrania ale teraz jedyne czego chciałem to aby przynajmniej nie zniszczyć kuchni. Wiedziałem że szanse na powodzenie tego były bardzo małe ale byłem zdeterminowany aby spróbować. Chciałem aby ten wieczór był idealny. Tak długo nie mieliśmy czasu dla siebie... Brakowało mi tego. Miałem nadzieję że blondynowi się spodoba. 

Zamieszałem na patelni jedzenie błagając o to aby udało mi się e ugotować. Jak na razie szło całkiem nieźle. Usłyszałem pukanie do drzwi więc szybko spróbowałem zając się ostatnim krokiem tej kucharskiej układanki.  Wziąłem miskę z resztą składników i gdy próbowałem dodać ją do reszty rzeczy na patelni poślizgnąłem się na czymś mokrym. Tuż przed upadkiem udało mi się złapać blat ale miska nie miała tyle szczęścia co ja. Stłukła się doszczętnie nie mówiąc nic o straconej zawartości. 

-CHOLERA!-

Wstałem i otrzepałem się. Wiedząc że nic teraz nie zrobię z tym poszedłem do przedpokoju otworzyć drzwi. Przekręciłem zamek i pociągnąłem je widząc po drugiej stronie Krystiana. Wysiliłem się aby uspokoić trochę mój głos.

-Hej słońce, jak było w pracy?-

-Męcząco niestety ale bywało gorzej.-

Chłopak przyjrzał mi się od stóp do głów. 

-Próbowałeś gotować?-

-A nie wyglądam? Słowo próbowałem jest dobrym określeniem bo raczej nic z tego-

Blondyn westchnął rozbawiony. Nagle poczułem... spaleniznę? O nie! Pobiegłem do kuchni i szybko zdjąłem z gazu patelnię. Przygotowane przeze mnie danie nie nadawało się już więcej do jedzenia. Zakląłem pod nosem. 

-Co to Kamil?-

Spojrzałem na brązowookiego pokazującego wzrokiem wino oraz talerze. Nawet nie zauważyłem kiedy tu wszedł. 

-To miała być niespodzianka... chciałem zrobić nam romantyczny wieczór bo dawano nie udało nam się poświęcić sobie czasu na coś takiego. Przepraszam ale gotowanie nie jest moją dobrą stroną więc jedzenia nie ma-

Byłem rozczarowany sobą. Nawet raz w życiu nie umiałem czegokolwiek ugotować?!

-Zamówimy pizzę, nie stresuj się. Strasznie poprawiłeś mi humor wiesz? Nawet jeżeli nadal nie umiesz gotować-

Krystian przytulił mnie i zaśmiał się, a ja momentalnie rozluźniłem mięśnie ciesząc się z tego że nie był zły ani zawiedziony. 

-Dobrze... dobra pizza nigdy zła, prawda?-

-W stu procentach-

Zachichotałem pod nosem i wyszedłem z uścisku udając się po telefon aby zamówić jedzenie. Przyglądałem się blondynowi który najwidoczniej sprawdzał stan zniszczenia kuchni. Na szczęście nie było źle więc nie będzie potem dużo sprzątania. Gdy zamawiałem Krystian poszedł do naszego pokoju zapewne się przebrać. W końcu także poszedłem w jego ślady i gdy wszedłem do środka zobaczyłem że nie ma koszulki. Mimo iż widziałem go takiego już wiele razy nadal czułem to przyspieszające serce w piersi. 

-Też się przebierz. Zamówiłeś już?-

-Tak... muszę się przebierać...?-

-Jesteś cały w mące-

-Jak zdejmę koszulkę to nie będę...-

-Pamiętasz jeszcze o naszym wieczorze czy tylko jedno ci w głowie?-

𝕀 𝕄𝕀𝕊𝕊 𝕐𝕆𝕌~~𝑵𝒆𝒙𝒆 𝒙 𝑬𝒘𝒓𝒐𝒏Where stories live. Discover now