37.

5.1K 257 73
                                    

Zaskakująco zabawne jest, jak bardzo Nikola trafiła prosto w mój słaby punkt. Przyjaciele byli dla mnie wszystkim i gdy stwierdziła, że ich zaniedbuję to zrobiło mi się bardzo przykro. Ale cóż, nie mogłam się obrazić czy powiedzieć że to kłamstwo. Bo była to prawda. Może trochę brutalna i nie do końca mi się podobała, ale była prawdą. Temu nie mogłam zaprzeczyć. Zaniedbałam ich i z tego powodu było mi cholernie głupio. Zaczęłam to zauważać już jakiś czas temu, ale chyba potrzebowałam, by ktoś powiedział mi to wprost.

-Masz rację- odparłam po krótkiej chwili.

Nikola utkwiła swój wzrok na mojej twarzy. Miałam wrażenie, że nie do końca wierzy w to, że zrozumiałam co powiedziała. Jednak za moment podeszła do mnie, złapała mnie w pasie i spojrzała prosto w oczy.

-Wiem, że jest ci trudno, Laura. Naprawdę, wiem. Ale dobrze wiesz, że nie możesz żyć w takim "zatrzymaniu". Podjęcie decyzji pomoże nam, ale przede wszystkim tobie.

-Tak, wiem. Muszę to zrobić- powiedziałam.

-Zdecydowanie.

Zawiesiłam się na chwilę. Nie mogłam nic powiedzieć, a do moich oczu zaczęły napływać łzy. Czułam jak coś ściska mnie w gardle. Nie mogłam przełknąć śliny, nie mówiąc już o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa.

-Ej, Laura. Co jest?- od razu spytała zaniepokojona Nikola.

Spróbowałam się pozbierać, chociaż nie było to łatwe. Zatrzymałam na chwilę ten dziwny proces, który miał właśnie miejsce w moim organizmie.

-Wiesz czego się najbardziej boję?- wykrztusiłam z siebie łamiącym się głosem.

Nikola pokręciła przecząco głową.

-Strasznie się boję samotności. Może po mnie tego nie widać, bo zawsze daję sobie radę. Jestem twarda i jestem w stanie pokonać wszystkie przeciwności, dlatego też ludzie myślą, że jestem samowystarczalna. Uważają, że świetnie daje sobie radę w sytuacjach kryzysowych, w rozwiązywaniu problemów w pracy i nawet czasem pomagam pracownikom w sprawach prywatnych. I to wszystko jest gdzieś tam prawdą, bo bardzo dużo jestem w stanie udźwignąć. Ale nie to. Okropnie boję się samotności. Na samą myśl, że mogłabym zostać sama mam ochotę wybuchnąć płaczem. I pewnie powiesz, że przecież zawsze mam was- i tak będzie to prawda, ale nie do końca. Zapewne pamiętasz jak Weronika wyjechała. Oczywiście, że pamiętasz. Wtedy czułam się bardzo samotna. Zostawił mnie ktoś, dla kogo w tamtym momencie byłam w stanie poświęcić życie. Filip przez jakiś czas wtedy się do mnie nie odzywał. Dwie najważniejsze na tamten moment dla mnie osoby po prostu nagle wyparowały. I nie mam im tego za złe. No dobra, Weronice wciąż mam, ale Filip miał do tego prawo. Po prostu pamiętam jak było mi wtedy źle. Gdy przypominam sobie uczucie jakie towarzyszyło mi wieczorami, gdy już leżałam w łóżku to zaczyna mi być niedobrze. Głucha cisza, rozdarte serce i tylko ja ze swoimi myślami. Myślami, które podpowiadały takie rzeczy o których boję się nawet mówić. Gdy kładłam się spać to płakałam, gdy wstawałam to płakałam. Nie miałam żadnej radości z życia, wszystko było dla mnie szare i bez wartości. Wokół mnie było tylu ludzi, a ja miałam wrażenie, że ciągle stałam sama. Czasem czułam się jakbym była jedyną osobą na świecie. Opuszczona, sama, spragniona poczuć jakiekolwiek emocje, byle nie ten zajebiście wielki smutek. Trwał nawet, gdy pogodziłam się z Filipem. Coś we mnie wtedy pękło i do dziś mam z tym problem. Mam problem ze sobą. Dlatego też gdy tylko pojawiła się opcja, żeby być z Danielem to ją wybrałam, bo tak cholernie bałam się znowu uczucia samotności. I dlatego tak bardzo boję się zaufać znów Weronice. Bo nie zniosę tego jeśli zostawi mnie jeszcze raz samą. I wiesz co? Gdy zaczęłam być z Danielem to miałam nadzieję, że wszystko się naprawi, że znowu poczuję wartość życia, które mam. W głębi duszy błagałam o to, by zobaczyć znowu jakieś kolory. I nie powiem, było trochę lepiej. Miałam przyjaciół, mężczyznę u mojego boku. Ale to nie było to. Brakowało w tym wszystkim jakiejś iskry, czegoś co roznieciłoby ogień w moim sercu. Ogień, który potrafi rozpalić tylko jedna osoba. Tylko gdy go zgasi, to już tym razem wraz z moim życiem. I dlatego zwlekam z decyzją. Obu się boję. Ale wiem też, że muszę to wreszcie zrobić. Zrobię. Obiecuję.

Teraz to ja spojrzałam na Nikolę z nadzieją, że zrozumiała. Widziałam w jej oczach pewne współczucie. Jakby chciała powiedzieć, że przeprasza, że się tak czułam chociaż nie była to jej wina. Rozumiała mnie. Nie uważała, że przesadzam. Po prostu mnie przytuliła i w tym momencie dla mnie była. Poczułam ogromną miłość z jej strony. Przypominałam sobie wszystkie sytuacje, które razem przeżyłyśmy. Cudowne chwile, których nigdy nie zapomnę. Nikola, chociaż uparta i złośliwa, zawsze stała po mojej stronie. Nawet, gdy robiła pewne rzeczy, to dla mojego końcowego dobra. Potem moje myśli powędrowały do Filipa. Zawsze dla mnie był i zawsze dla mnie będzie. Tyle dla mnie robi, a ja tak rzadko mu mówię ile dla mnie znaczy. Jest najlepszym przyjacielem, jakiego mogłam sobie tylko wymarzyć. A jego córeczka? Istne złoto. Kochałam ją, jakby to było moje dziecko. I wiedziałam, że ja dla niej też jestem bardzo ważna. Daniel? Może go nie rozumiałam, może nie chciałam zrozumieć. To teraz bez znaczenia, bo gdyby nie on, byłoby ze mną jeszcze gorzej. Był ze mną w trudnych chwilach i zawsze chciał pomóc. Tego mu nigdy nie zapomnę. Zawsze był.
Na końcu pomyślałam o Weronice. Co ja tak naprawdę do niej czułam? Kim chciałam, żeby była w moim życiu? Czy byłam gotowa jej zaufać? Nie wiem. Ale wiem, że mnie kocha. I ja ją też. Spędziłam z nią najpiękniejsze chwilę w swoim życiu. Na samą myśl o niej musiałam się uśmiechnąć. Wyzwalała we mnie uczucia, których nigdy wcześniej nie znałam.

Kiedy to analizowałam zrozumiałam bardzo ważną rzecz. Nie zostanę sama. Zawsze ktoś przy mnie będzie. Wcześniej tego nie dostrzegałam, że tak naprawdę wcale nie byłam samotna. Zawsze ktoś obok mnie był. Mam wokół siebie cudownych ludzi, którzy mnie nie zostawią. Ale między dwójką z nich musiałam wybrać. I jedna z tych osób prawdopodobnie na zawsze odejdzie. Może nie powinnam nikogo wybierać? Może tak byłoby lepiej?

-Nikola. Mam pewien pomysł. Może głupi, może nie. Pomożesz mi go zrealizować?

Na mojej twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech.

_________________________________________

Dla Ani.

Co roku, w tym dniu, na konću rozdziału życzę Ci wszystkiego najlepszego. Jednak w tym roku chciałabym Ci życzyć czegoś innego- żebyś była szczęśliwa.
Bo na to zasługujesz.
Dziękuję, że jesteś.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz