6.

7.6K 373 298
                                    

Wjeżdzając windą na ósme piętro zastanawiałam się, co właściwe mam powiedzieć Danielowi. Znał przecież Weronikę i był świadomy tego co łączyło mnie z tą dziewczyną. Nie chciałam, żeby wybuchła niepotrzebna awantura Nie miałam ochoty się kłócić. Wiedziałam też, że muszę mu powiedzieć co dzisiaj się wydarzyło. Otwierając drzwi od naszego mieszkania czułam okropny ucisk w klatce piersiowej. Wchodząc do środka głośno przełknęłam ślinę. Rozejrzałam się po pustym korytarzu, zdjęłam buty i niepewnym krokiem weszłam do salonu. Na kanapie siedział przystojny, wysoki blondym o kasztanowych oczach. Gdy mnie usłyszał spojrzał w moją stronę i szczerze się uśmiechnął.

-O jesteś już. Długo ci dzisiaj zeszło- powiedział podnosząc się i idąc w moją stronę.

Nic nie odpowiedziałam, jedynie odstawiłam torebkę na stolik, który znajdował się koło półki z książkami.

-Jak było dzisiaj w pracy, kochanie?- zapytał dając mi buziaka i obejmując w pasie.

Nie mogłam mu nie powiedzieć.

-Daniel, bo jest pewna sprawa o której powinieneś wiedzieć- powiedziałam najszybciej jak potrafiłam.

Mężczyzna jedną rękę wsadził w jasne spodnie, a drugą przejechał po gęstych włosach. Spojrzał na mnie pytająco.

-Słucham cię w takim razie- zaczął.

-Bo dzisiaj do mojej pracy przyszła pewna osoba i bardzo dobrze znasz tę osobę...- zaczęłam, ale śmiech Daniela szybko mi przerwał- z czego się śmiejesz?

-Jesteś kochana. Już wszystko wiem. Nikola mi powiedziała- podsumował opierając się o kwadratowy filar, który oddzielał nasz salon od kuchni.

-Czekaj- zaczęłam- i to tyle?

-No tak- chłopak wzruszył ramionami- przyznam, że na początku bardzo się przejąłem. Chciałem nawet jechać do hotelu i to wytłumaczyć. Zdałem sobie jednak sprawę, że przecież się kochamy, bierzemy ślub. Będziemy rodziną. A ty nie zrujnujesz tego wszystkiego tylko po to, żeby wpaść jej w ramiona. Nie jesteś taką idiotką, skarbie.

Nie jestem. Oczywiście, że nie jestem.

-Ona wróciła, bo chciała odnowić z nami kontakt.

-Tego Nikola mi nie powiedziała. Nie jestem tego największym fanem, ale nie mogę ci tego zabronić- chłopak mocno mnie przytulił- obiecaj mi tylko, że nie zrobisz nic głupiego. Obiecaj, że nie zniszczysz nas dla niej.

-Daniel, nie ma mowy o niczym poza pracą i ewentualnie znajomością. Mam cudownego mężczyznę. Nie potrzebuję nikogo innego.

Mężczyzna przyciągnął mój podbródek do siebie i pocałował mnie.
Zaśmiałam się i mocno wtuliłam w jego klatkę piersiową. Uwielbiałam jego zapach. Chłopak złapał mnie za pośladki i podniósł, mocno przyciskając do ściany. Zaczął mnie namiętnie całować i delikatnie przygryzał moją dolną wargę. Moje dłonie powędrowały pod jego koszulkę i zaczęły dotykać idealnie wyrzeźbionego ciała. Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Jeden. Drugi. Trzeci. Czwarty. Za piątym Daniel postawił mnie na ziemi i spojrzał na mnie z wyrzutami.

-Kto do ciebie pisze?- zapytał.

-Nie mam pojęcia- odpowiedziałam sięgając po telefon znajdujący się w torebce.

-Pokażesz mi?- spytał.

-Co mam ci pokazać?

-Kto do ciebie napisał.

-Ty mówisz poważnie?- zaśmiałam się, ale tak naprawdę mocno mnie to zirytowało.

-Jeśli nie masz nic do ukrycia, to w czym problem, skarbie?

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Kde žijí příběhy. Začni objevovat