34. +18

13K 308 71
                                    

Wszyscy wokół mieli swoje własne zdanie i każdy z nich miał trochę racji. Musiałam zdecydować, a jedyne czego potrzebowałam to odpoczynku. Marzyłam o wakacjach. Wyobrażałam sobie swoje opalone ciało w promieniach gorącego hiszpańskiego słońca. Popijałabym sangrię, bo ją uwielbiam. Potem weszłabym do chłodnego morza lub oceanu. Zależy czy zdecydowałabym się na stacjonarną Hiszpanię czy wyspy. Och, tak. Woda otulająca całą skórę. Uciekałam dalej myślami, ale zauważyłam, że od jakiegoś czasu stoi za mną Filip.

-Co się tak skradasz, co? Zachowuj się jak człowiek- burknęłam lekko zdenerwowana, że zakłócił mi moje myśli- Nikola już wyszła.

-Spokojnie, nie chciałem ci przerywać tej metydacji- zażartował.

-To nie była żadna medytacja.

-Co ty taka poddenerwowana?

Spojrzałam na chłopaka i zrobiłam smutną minę. Potem szybkim ruchem rzuciłam się twarzą na poduszkę.

-Potrzebuję słoneczka i duuużo wody- wymamrotałam.

-No cóż, słońca nie ma, bo pada. A jeśli chodzi o wodę to mogę zaproponować jedynie wannę.

-Masz wannę?- podniosłam się i spojrzałam z nadzieją na mężczyznę.

-Yy. Tak. Mam. Przecież nie raz byłaś w mojej łazience- odpowiedział lekko zdziwiony moją ekscytacją.

-Natchmiast do niej idę- stwierdziłam i wstałam, by jak najszybciej znaleźć się w upragnionym miejscu.

Filip już nic nie odpowiedział. Chyba był zbyt zdziwiony moim zachowaniem, by w jakikolwiek sposób to skomentować. Weszłam do łazienki, którą tak jak wspomniał mój przyjaciel, widziałam wiele razy. Nic nadzwyczajnego, ale była całkiem ładna. Głównie w odcieniach bieli i czerni. Płytki pokrywały prawie całą jej powierzchnię. Jedynym żywszym elementem były kolorowe ręczniki wiszące na kaloryferze i szczoteczki do zębów w plastikowym kubku. Na końcu, w rogu łazienki stała dość duża wanna. Od razu nalałam do niej ciepłej wody, bo w końcu to nie ocean, więc nie ma co wlewać zimnej. Szybko pozbyłam się wszystkiego co miałam na sobie zostawiając to na podłodze obok miejsca mojego odpoczynku. Jedyne czego mi brakowało to jakiś płyn tworzący pianę w wannie i lampka dobrego wina. Kąpiel była bardzo relaksująca. Zamknęłam oczy...i szybko musiałam je znów otworzyć. Mój położony wraz ze stertą ubrań telefon oznajmił, że przyszła mi wiadomość. Próbowałam go nie podnosić i sprawdzić powiadomienie dopiero po umyciu się, ale ciekawość kto napisał była silniejsza ode mnie.

Weronika: Cześć, mała. Jak się czujesz?

Świetnie. Chciałam odpocząć. Ale z drugiej strony nie chciałem jej ignorować i zostawiać bez odpowiedzi. Miałam nadzieję, że szybko skończymy rozmowę.

Ja: Całkiem nieźle. Jest okej.

W: Filip cię za bardzo nie męczy?

J: Nie. Jest bardzo kochany. Dużo ze mną rozmawia.

W: Ja też dużo z tobą rozmawiam, a mnie tak nie chwalisz. Pff.

J: Och, wybacz. Dziękuję że ze mną rozmawiasz!

W: Nie ma sprawy, skarbie. A co tam robisz, co?

Ona zawsze wiedziała jakie pytanie zadać.

J: Jestem w wannie.

W: O, czyli jesteś naga?

J: Jeju, co to za pytanie? Nie. Siedzę w ubraniach, głupku.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Where stories live. Discover now