Kilka słów na zakończenie

3.3K 207 65
                                    

Pierwszy rozdział pojawił się trzy lata temu. Pamiętam to jak dzisiaj. Zaczęłam studia i czułam się okropnie samotna. Stwierdziłam, że zajmę się pisaniem. I dzisiaj na Wyświetlono mogę pochwalić się ponad 190 tysiącami odsłon, a na Wyświetlono 2 167 tysiącami. Zawsze chciałam, by kilka osób chciało czytać to co piszę, ale nigdy nie myślałam, że będę mieć przy sobie, aż tylu wiernych czytelników. Każdemu z was dziękuję z całego serduszka. Cieszę się, że nigdy nie odpuściłam.
Śmiało mogę powiedzieć, że dorastałam wraz z tą książką i z dziewczynki stawałam powoli się kobietą. Jestem bardzo zadowolona z całej mojej twórczości tutaj i z tego jak się rozwinęłam. Wiem jednak, że stać mnie na o wiele więcej i możecie być pewni, że kiedyś zobaczycie jakąś moją książkę na półce w księgarni.

Poznałam tu wiele cudownych osób. Niektórych śmiało mogłam nazwać moimi przyjaciółmi. Z większością z nich nie mam już kontaktu, ale jestem im strasznie wdzięczna za to co włożyli do mojego życia. Dzięki temu co tu pisałam poznałam miłość mojego życia i przeżyłam wiele fantastycznych chwil. Nie sądziłam jednak, że kiedyś będę musiała przeżyć coś co sama stworzyłam. W pewnym momencie życia zorientowałam się, że jestem w praktycznie identycznej sytuacji w jakiej była Laura z Danielem oraz Weroniką. Natomiast życie książką nie jest i zakończenie było nieco inne niż w moim opowiadaniu. Właściwie sama nie wiem czy to zakończenie nastąpiło. Ale tak czy inaczej takie kolorowe nie było i nie będzie. Jestem strasznie znisczona psychicznie, ale tylko dzięki temu byłam w stanie włożyć tyle emocji i serca w to co tu pisałam. Przelewałam własne uczucia na postacie. Pomagało mi się to oczyścić. Chciałabym, żeby kreowanie życia było chociaż w połowie tak łatwe jak robienie tego dla nieistniejących postaci.

Często pytacie mnie czy jeszcze coś napiszę. Tak, na pewno. Nie wiem jednak kiedy. Mam pewien pomysł, który dość długo dojrzewa już w mojej głowie. Na razie pisanie sprawia mi duże problemy, głównie dlatego, że przez cały semestr pisałam pracę licencjacką, a ona kosztowała mnie wiele energii, pracy i zaangażowania. Obserwujcie mój profil, a na pewno dowiecie się jeśli coś się pojawi.

Tak jak zawsze wy byliście dla mnie, tak ja zawsze byłam i będę dla was. Nigdy nie zdarzyło się, bym komuś nie odpisała na prywatną wiadomość, chociaż czasem było ich sporo. I dalej będę to robić. Czytałam wszystkie komentarze i na większość z nich odpisywałam.

Jesteście cudowni i dziękuję wam za tą długą podróż. I mam nadzieję, że niedługo przeżyjemy kolejną. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to chętnie na nie odpowiem.

Wasza Aeserys

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Where stories live. Discover now