20. Espresso doppio

896 61 2
                                    

Czwartek i piątek upłynął Taehyungowi na ciągłej nauce. Wydawało mu się, i Jimin także zgadzał się z jego teorią, że wykładowcy postanowili wycisnąć ze studentów wszystko co się da przed świętami. Nagle, gdy spojrzał w kalendarz miał mnóstwo testów do zaliczenia, w dodatku cały czas przybywało nowych materiałów.

Nie zmieniało to jednak faktu, że Kim nieprzerwanie obserwował swojego przyjaciela, tak jak umówił się z Jungkookiem. Przykładał większą wagę do tego, jak często sięga po komórkę i wymienia z kimś wiadomości, albo pytał Parka co zamierza robić po południu. Jimin zawsze sprytnie się wykręcał od odpowiedzi, bądź zbywał go, co tylko utwierdzało Taehyunga w przekonaniu, że coś jest na rzeczy.

Jungkook wiedział, że jego chłopak ma dużo nauki, więc starał się mu nie przeszkadzać, jednakże nie mógł sobie odmówić dzwonienia do niego na przerwie obiadowej na videoczacie, czy choćby zwykłego wymieniania smsów. Miał jednak zajęcie w postaci podpatrywania Yoongiego. Często przyłapywał go na wpatrywaniu się w telefon, albo zawieszaniu podczas pracy. Na bieżąco konsultował to z Tae i doszli do wniosku, że bardzo możliwe, że ich przypuszczenia okazały się słuszne.

Sobota rozpoczęła się dla wszystkich mieszkańców Seulu gęstymi opadami śniegu. Taehyung z okna swojego pokoju widział małe dzieci lepiące bałwany lub rzucające się śnieżkami. Wówczas wpadł na dosyć spontaniczny pomysł, ale stwierdził, że w sumie nie zaszkodzi go zrealizować.

Zszedł schodami w dół i udał się do salonu, gdzie zastał swoją mamę, siedzącą z książką w ręku.

- Mamusiu kochana~ - zaczął, na co Yoora z westchnieniem odłożyła lekturę na kolana i spojrzała na niego, uśmiechając się mimo woli.

- Jak tak mówisz, to znaczy, że czegoś chcesz. Słucham - Taehyung zrezygnował z dalszego zagadywania kobiety, przechodząc od razu do sedna.

- Podwiozłabyś mnie pod taki jeden adres? - spytał z nadzieją w głosie.

- Jaki adres? Konkretów potrzebuję. I od razu możesz mi powiedzieć po co - szarowłosy przewrócił oczami, wiedząc, że prawdopodobnie bez odpowiedzi nie dostanie tego, czego chce.

- Chciałem zrobić Jungkookowi niespodziankę i go odwiedzić...

- Kim jest Jungkook? - Yoora uświadomiła syna, że nie ma pojęcia o kim mówi.

- Umm... kojarzysz jak powiedziałaś mi o rozwodzie? On wtedy był u mnie - Tae zastanawiał się, jak jego rodzicielka zareaguje. Zawsze miała pełen luz, jeśli chodziło o te sprawy, jednak za każdym razem się stresował, przedstawiając swoich chłopaków.

- Twój chłopak? - pani Yang nie lubiła być niedoinformowana. Nie chodziło tu o wścibskość, chciała po prostu być na bieżąco z wydarzeniami w życiu swojego dziecka. Taehyung pokiwał twierdząco głową.

- Dobrze, zawiozę cię, ale pod jednym warunkiem - student zagryzł wargę, zastanawiając się, o co może chodzić. - Musisz mi go niedługo przedstawić.

Yoora podniosła się z fotela i ruszyła się przebrać. W drzwiach rzuciła jeszcze:

- I załatw sobie w końcu prawo jazdy! Nie jesteś już małym dzieckiem!

Taehyung zadzwonił do drzwi apartamentu Jungkooka, zastanawiając się, czy starszy na pewno jest w domu. Zawsze mógł mieć przecież jakieś plany, Tae nie zapowiadał swojej wizyty. Po chwili jednak usłyszał przekręcanie zamka, a drzwi otworzyły się.

Na widok Jungkooka Taehyung zagryzł wargę. Jego skromnym zdaniem prezentował się w takim wydaniu jak młody bóg. Nie miał na sobie nic, prócz szarych dresów, które nie były zawiązane, wobec czego utrzymywały się nisko na tyle, by widoczne były jego kości miednicy. Włosy roztrzepane, jakby dopiero co wstał, dłonie miał w kolorowych plamach, które wskazywały na to, że... malował coś?

Coffee Cloud • Taekook • AsexualWhere stories live. Discover now