21. Freddo

915 55 0
                                    

W niedzielę Taehyungowi udało się wyciągnąć Jimina na zakupy świąteczne. Kim uwielbiał ten czas, kiedy w centrach handlowych świeciło się pełno światełek, wszędzie był brokat i urocze bożonarodzeniowe ozdoby. Mimo że żaden z nich nie był wierzący, świętowali tak samo jak znaczna część społeczeństwa. Był to po prostu okres, który można było spędzić w przyjemnej atmosferze z rodziną i bliskimi, powymieniać się prezentami i cieszyć śniegiem za oknem.

Także teraz chodzili od sklepu do sklepu w poszukiwaniu idealnych podarunków. Jimin cały czas narzekał, że nie ma pomysłu i męczył Tae ciągłymi pytaniami w stylu: "No ale powiedz, co mogę mamie kupić. Ja nie wiem, co lubią starsze kobiety...". Szarowłosy sypał pomysłami jak z rękawa, jednak Parkowi wciąż coś nie pasowało.

— A ty co kupujesz Jungkookowi? — Taehyung uśmiechnął się, ponieważ już od dłuższego czasu miał na to pomysł, teraz musiał tylko znaleźć odpowiedni sklep.

— Kook lubi rysować, więc stwierdziłem, że kupię mu jakiś wypasiony zestaw ołówków, gumek i węgli, ale to chyba znajdę tylko w plastycznym. I jeszcze chciałem do tego dołożyć jakąś bransoletkę i sobie bym kupił drugą, rozumiesz, takie dla par — Jimin przytaknął, zgadzając się, że rzeczywiście brzmi to jak idealny przezent. Nie przesadzony, od serca i w dodatku praktyczny. — A ty co planujesz dać Yoongiemu?

Jimin zatrzymał się, patrząc gdzieś w bok, a następnie wymruczał pod nosem:

— Skąd pomysł, że mu coś kupuję? — Tae zaśmiał się, zakładając ramiona na piersi. Nie mógł uwierzyć, że to wreszcie nie on udaje głupiego.

— Proszę cię, mnie nie oszukasz. Ostatnio wasza relacja poszła na przód, nie mylę się? — stanął naprzeciw przyjaciela, zmuszając go, by spojrzał na niego.

— No niby tak... ale nie spotykamy się tak jak ty z Jungkookiem — Park jakby posmutniał.

— To znaczy? — Taehyung zmarszczył brew, bo po tym, co słyszał od swojego chłopaka, myślał, że Jimin i Yoongi właściwie są razem.

— Wiesz, spędzamy ze sobą czas, lubimy się, ale nie wydaje mi się, żeby coś więcej z tego było. Zachowujemy się bardziej jak przyjaciele z korzyściami.

Taehyung załamał ręce. Wyszło na to, że jego przyjaciel utknął w friends-with-benefits-zone. Ciekaw był, co na ten temat do powiedzenia ma Min i czy też tak traktuje tą relację. Z jednej strony nie powinien się wtrącać, bo przecież to nie jego sprawa, ale chciał za wszelką cenę wspierać swojego przyjaciela i widział, że blondyn w głębi duszy ma nadzieję na coś więcej.

— A chciałbyś, żeby to wyglądało inaczej?

— Sam nie wiem... naprawdę go lubię, nie mam tylko pojęcia, czy w ten sposób. Na razie jest nam tak wygodnie — Tae westchnął i nie ciągnąc tematu, chwycił przyjaciela za rękę i poprowadził do następnej wystawy.

Jungkook tego dnia zadzwonił rano do Yoongiego z pytaniem, czy ten nie chciałby mu potowarzyszyć podczas zakupów świątecznych. Po dłuższym oporze i wielu wymówkach, Jeonowi udało się w końcu namówić szefa. Znaleźli się teraz w jednym ze sklepów, gdzie z każdej strony błyszczały ozdoby, zaczynając od poduszek, po nikomu niepotrzebne breloczki. Jungkook chodził między półkami szukając czegoś konkretnego. Kiedy w końcu dostrzegł odpowiedni dział, energicznym krokiem ruszył w jego kierunku. Yoongi, nie mając wyboru, podążył za nim.

— Kubki? — spytał zdziwiony Min, patrząc na bruneta, który każdemu naczyniu przyglądał się parę sekund.

— Pewnego razu Taetae powiedział mi, że uwielbia kubki. Ma ich tyle, że matka nie pozwoliła trzymać ich w kuchni i dlatego ma na nie specjalną szafkę w pokoju. Więc, postanowiłem, że znajdę jakiś ekstra wyjątkowy i dam mu w prezencie.

Coffee Cloud • Taekook • Asexualजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें