24. Kompot z suszu

954 48 1
                                    

Następnego ranka Jungkooka obudziły promienie słońca, świecące mu prosto w twarz. Skrzywił się, przecierając zaspane oczy, jednak humor poprawił mu się od razu, kiedy zauważył drobne ciałko wtulone w jego klatkę piersiową. Taehyung podczas snu wyglądał jeszcze bardziej rozkosznie, niż zwykle, co samo w sobie było osiągnięciem. Włosy miał rozwalone na prześcieradle, usta lekko uchylone, słychać było jego miarowy oddech. Kołdrę i poduszkę musiał skopać w nocy poza łóżko i teraz w poszukiwania ciepła przykleił się w całości do Jeona. Nogi zaplótł między te starszego, uniemożliwiając mu wstanie, na każdy jego najmniejszy ruch mruczał coś niezrozumiałego pod nosem, tak, że Jungkook zrezygnował z prób wyswobodzenia się. Chciał im zrobić śniadanie, jedzenie może poczekać, prawda?

Następne pół godziny brunet przeleżał, podziwiając Taehyunga. Poprzedniej nocy nie zajęli się nawet narzuceniem czegoś na siebie, także teraz mógł bez problemu przyglądać się jej efektom. Na pierwszy rzut oka widać było sporych rozmiarów malinkę na obojczyku Tae. Jungkook miał nadzieję, że młodszy nie ma nic przeciwko takim naznaczeniom, bo jeśli tak, to mu się oberwie. Na jego udach też dało się dostrzec parę delikatniejszych zaczerwień, lecz były one dużo mniej widoczne.

- Zimno - to były pierwsze słowa Taehyunga, zanim jeszcze otworzył oczy. Jungkook zaśmiał się.

- Jeśli dasz mi wstać, to poniosę kołdrę z podłogi - Kook wyplątał się z uścisku Tae, by sięgnąć po wspomnianą kołdrę. Opatulił nią szczelnie swojego chłopaka, po czym wstał i nałożył bokserki, mówiąc, że idzie zrobić im śniadanie.

Po posiłku musieli się ogarnąć, ponieważ tego dnia mieli się pojawić na wigilijnej obiado-kolacji u Taehyunga. Ze względu na to, że była dopiero dziesiąta, mieli jeszcze dużo czasu, więc nie spieszyli się.

- Chcesz iść się myć pierwszy? - spytał Taehyung, z poranną chrypką w głosie. Siedział przy stole w kuchni, machając leniwie nogami, z pół przymkniętymi powiekami, nie do końca ogarniając rzeczywistość. Tego dnia najchętniej zostałby w łóżku do południa, albo i dłużej.

- A co ty na to, żebyśmy poszli razem? - zaproponował Jungkook, przytulając go od tyłu i składając parę pocałunków na jego karku.

- Jeon, ale ty jesteś niewyżyty... - zaśmiał się niebieskowłosy, wiedząc, do czego starszy zmierza.

- Nie mam pojęcia o czym mówisz. Chodziło mi tylko i wyłącznie o kąpiel, nic więcej - brunet dalej zgrywał niewiniątko, jednak Taehyung znał go za dobrze, by mu w to uwierzyć. Już wczoraj był świadom, że jak pokaże Jungkookowi, że mogą uprawiać seks, to starszy będzie go do niego od tego momentu często namawiał. Nie to, żeby mu to przeszkadzało.

- Skoro tak twierdzisz... okej, zobaczymy.

- Wow, naprawdę? - Jungkook myślał, że chłopak się nie zgodzi, a przynajmniej, że będzie musiał dłużej go przekonywać, jednak nie narzekał.

- Tak, chodź - Taehyung, odkrywszy w sobie nagle nowe pokłady energii, zeskoczył z taboretu i pociągnął Guka do łazienki. Doskoczył do ogromnej wanny, zajmującej całą prawą część pomieszczenia i zaczął napuszczać gorącej wody. Wybrał parę płynów, które miały zapewnić pianę i zapach, po czym wlał ich nie tak małą ilość do środka. Jungkook z uśmiechem patrzył, jak jego partner rządzi się u niego w mieszkaniu. Bynajmniej nie był o to zły. Cieszył się, że student czuje się tu swobodnie, bo o to mu od początku chodziło, a powiedzenie "czuj się jak u siebie" nie było rzucone na wiatr - No dalej, rozbieraj się.

Jungkook uwielbiał to, że niby w ich związku to on dominował w sytuacjach łóżkowych (która na razie była tylko jedna, ale to nie było ważne), jednak na co dzień w większości przypadków ulegał Taehyungowi. Tae nie dawał sobą dyrygować, lubił pokazywać jaki to jest samowystarczalny, choć czasem wolał, by starszy go rozpieszczał i traktował jak księcia. Teraz stał i patrzył na niego wyczekująco.

Coffee Cloud • Taekook • AsexualWhere stories live. Discover now