24°

3.3K 162 104
                                    

Mam do was prośbę, wiem, że znalezienie ff po samym prologu nie jest łatwe więc chciałabym abyście napisali czy warto jest je przeczytać przy prologu na samej górze. Ocenę pozostawiam tylko wam. Kocham was i dzień dobry!

- John B! Gdzie jest John B!- krzyknęłam wpadając do podziemi budynku i widząc czwórkę chwytającą za sznurek.

- Tutaj! Wciągnijcie mnie! - usłyszałam głos z wnętrza studni. Złapałam na koniec liny zaczynając ciągnąć ją z całej siły w moją stronę, gdy zobaczyłam rękę spoczywająca na krawędzi studni usłyszałam strzał. Wszyscy przestraszeni puścili linę. Odwróciłam się a po drzwiach ze strzelbą w dłoń schodziła stara Krayne. Kurwa ona jest nieśmiertelna?! Jebana Elżbieta Outer Banks, tylko trochę bardziej przerażająca i ślepa.

Co do ostatniego to dużo nam po pomagało. Celowała w nas posługując się jedynie słuchem wiec nikogo nie trafiała. No taką mam nadzieję. Schowałam się za jakimś starym dziecięcym lożeczkiem. Widząc, że inni wybiegają z budynku też tam ruszyłam jednak po drodze jeszcze zatrzymałam się przy studni. John B z niej wychodził i szło mu to dosyć dobrze ale jednak dosyć wolno, więc złapałam go za rękę I z całej siły pociągnęłam do siebie. Razem wylądowaliśmy na ziemi ale jak szybko wylądowaliśmy tak szybko słysząc strzały wstaliśmy i wybiegliśmy zanosząc się śmiechem. Chłopak szybko mnie podsadził a potem sam przeskoczył przez mur. Samochód już powoli odjeżdżał jednak nie na tyle szybko abyśmy go nie dogonili. Wskoczyliśmy do środka. Tak szybko jak podczas ucieczki przed Garry'm. Blondyn ruszył z piskiem opon.

- Czemu oni zawsze do nas strzelają - zapytał żartwobliwie JJ. Niewiadomo czemu wszyscy mieliśmy ogromy wyszczerz na twarzy.

- Wszyscy cali? Beż żadnych dziór postrzałowych? - Mimo wszystko zaczęłam się dotykać jednak nie czując nic co wskazywało by na zagrożenie zdrowia lub życia odetchnęłam z ulgą. Apropo dziór postrzałowych, moją bardzo dobrze się goiła.
Reszta jak ja przytaknęła głową.

- Stara ale kurwa słuch ma dobry - mruknęłam a reszta się zaśmiała.

- John B ale od Ciebie jedzie - powiedziała Kie. Faktycznie różami to on nie pachniał. Czemu różami? Bo taki mam płyń do kąpieli a JJ i John B ciągle zapominają kupić dla siebie wiec oboje myją się moim a potem pachną jak różyczki z poziomką.

Brunet z kieszeni wyjął równie zablocony jak on kawałek...czegoś. odgarnął trochę brudu a ja zobaczyłam lekki, złoty połysk.

- Nie, to nie możliwe - powiedziałam do siebie.

- Udało nam się! Znaleźliśmy Złoto! - wszyscy zaczęli krzyczeć a niektórzy nawet być w ściany i sufit. Niektórzy czyli ja i JJ siedzący za kierownicą. Objęłam ramieniem Kiarę i Sarah siedzące po moich obu stronach.

- Będziemy bogaci idioci! Od teraz będziemy grubymi rybami! - krzyknęłam. Udało się! Nareszcie! Teraz wszystko się zmieni...na lepsze. W tym momencie doszła do mnie również inna, bardzo ważna rzecz. Będąc grubą rybą będę mogla być z Rafe'm i nie będę musiała się już bać. Jechaliśmy do domu Johna B w świetnych humorach śpiewając każdą, jedną piosenkę, która tylko przyszła nam na myśl. Pozostało nam już tylko wydobyć Złoto a to nie może być aż takie trudne, prawda?

____________________________

Wróciłam do domu i od razu weszłam do mojego pokoju. Odpuściliśmy sobie świętowanie dzisiaj, czekaliśmy na to do czasu gdy wydobędziemy całe Złoto. John B poszedł się porządnie wykąpać a potem razem z Sarah mieli wrócić do Tanyhill. Ja i JJ poprostu udaliśmy się do swoich pokoi.

𝐀𝐧𝐝 𝐈 𝐏𝐫𝐨𝐦𝐢𝐬𝐞 𝐓𝐫𝐲 𝐍𝐨𝐭 𝐓𝐨 𝐊𝐢𝐥𝐥 𝐘𝐨𝐮▪︎Rafe Cameron ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz