Nowego stare początki

587 14 38
                                    

Leniwie otworzył oczy... Poranne słońce delikatnie budziło do życia zaspane drzewa i krzewy. Pomimo ogromnej niechęci wstał i przeczesał ręką zmierzwione przez sen włosy. 

- Pora zacząć nowy dzień - szepnął cicho. 

Zerknął przez lekko zaszronione okna swojego mieszkania. Delikatna mgła niczym szalem otulała rośliny i okoliczne zabudowania. Październikowe poranki w Łodzi stawały się coraz chłodniejsze. Gutek skierował się do kuchni i nastawił wodę na herbatę. Czekając, aż woda się zagotuje przygotował sobie dwie kanapki.

Kiedy zalewał wrzątkiem torebkę herbaty malinowej usłyszał dźwięk przychodzącego SMSa. Zerknął na telefon. Jak zwykle o tak wczesnej porze, przyszła tylko jakaś reklama od operatora jego sieci. Nawet jej nie odczytał, tylko usunął wiadomość i od razu zabrał się na jedzenie śniadania. Zaraz po tym posprzątał szybko w kuchni. Założył ciemnozielony sweter oraz czarne jeansy.

Zanim wyszedł z mieszkania zarzucił na plecy pilotkę. Schodząc po schodach bawił się kluczami do auta, którym pojechał na komendę. Był jako pierwszy, więc zrobił sobie kawę i usiadł przy swoim biurku. Zaczął uzupełniać zaległe raporty pijąc z kubka gorący napój. Po dłuższej chwili usłyszał szczekanie Alexa. 

- Alex uspokój się! - krzyknął Piotrek, po czym obydwaj dołączyli do aspiranta.

- Macie wejście - zaśmiał się Gutek odkładając na stertę ostatni raport. - Właśnie skończyłem zaległe papiery. 

- A ty co taki zadowolony? - zapytał zniesmaczony Górski. 

- Wstałem na spokojnie, zjadłem śniadanie, wypiłem kawę - wyliczał młodszy. - Lucyna się odezwała? 

- Nie będę z tobą rozmawiał na ten temat - uciął szybko komisarz, po czym zrobił sobie kawę. Alex smutno popatrzył na Gucia, który podszedł do niego.

- Wszystko będzie dobrze - pogłaskał psa za uszami. 

- Witam panów - powiedziała ochoczo Marta, która weszła do biura. - Co tu tak spokojnie? 

- Kłopoty w raju - powiedział cicho Bielski kiwając głową w stronę Piotrka. 

- To wiele wyjaśnia - stwierdziła Grabska. 

Siedzieli przez chwilę w ciszy, każdy zajmując się swoimi rzeczami. Po chwili dołączyła do nich Jagoda.

- A ty co tak późno? - zapytał Piotrek patrząc na kobietę z wyrzutem.

- Przepraszam szefie - powiedziała lekko zmieszana. Nie była późno, ich zmiana właśnie się zaczynała. 

- Sprawa jest - powiedział wchodząc do biura Mędrzak. - Za parkiem obok Piotrkowskiej znaleziono martwą kobietę. Więcej rzeczy dowiecie się na miejscu - powiedział wręczając Górskiemu kartkę z dokładnym adresem. 

Bielski odetchnął z ulgą. Kłopoty prywatne policjanci powinni zostawiać przed wejściem na komendę, jednak czasami dla niektórych to było po prostu niemożliwe.

- Co mamy? - zapytał komisarz .

- Zapiekanki z dodatkami - powiedział Leon. - Denatka zginęła od ciosu w plecy. Sprawca znał się na robocie, użył ostrego narzędzia. Przebił serce. Ale sądząc po śladach nie zginęła tutaj. Za mało krwi.

- To co on? W Amora się bawi? - zapytał zdziwiony Górski. 

- Nie no, to nie była strzała - patolog się uśmiechnął. - Raczej bym obstawiał na zabawę w starożytnych bogów. Jedno jest pewne - po sekcji wam powiem więcej. 

W poszukiwaniu miłości || Gustaw Bielski [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now