Przyjaciele?

201 5 12
                                    

Po skończonym dniu pracy Gutek wrócił do swojego mieszkania całkowicie przybity. Usiadł na łóżku w swoim pokoju nawet nie zdejmując po drodze kurtki czy butów. Schował twarz w dłoniach. Miał ochotę uciec od rzeczywistości. 

Po kilku minutach otrząsnął się z tego transu i znowu wyszedł z mieszkania. Skierował się do baru, w którym był wczoraj. Mimo, że była ledwie osiemnasta zamówił kolejkę whisky. Ciągle widział film z miejsca zbrodni, to wiszące ciało. Wypił kilka kolejek alkoholu.

Trunek dawał mu we znaki, co nie było niczym niezwykłym - wcześniej nic nie zjadł. Zdecydował się na chwilę przerwy. Zrobiło mu się niesamowicie gorąco. Idąc do toalety lekko się chwiał na boki, jednak w tamtym momencie miał to gdzieś. Po wyjściu z kabiny umył szybko ręce i opłukał twarz zimną wodą, co go nieco orzeźwiło.

- Co ja robię? - zapytał patrząc w swoje odbicie w lustrze. - Przecież jutro wracam do pracy. Muszę się ogarnąć.

Gdy wrócił do baru zapłacił za alkohol i wyszedł z budynku. Dochodziła dwudziesta trzecia. Mimo że do jego domu nie miał daleko, był u siebie dopiero godzinę później. Całkowicie wyczerpany rzucił się na łóżko. Zanim zasnął podłączył telefon do ładowania.

Z krainy marzeń sennych wyrwał go budzik. Ledwie go wyłączył i już żałował wczorajszej decyzji. Pomimo trudności ogarnął się i napisał SMS do Marty z prośbą o transport. Grabska zgodziła się pomóc.

- A ty wczoraj aż tak zabalowałeś? - zapytała profilerka widząc stan młodszego kolegi.

- To nie była przyjemna impreza... - westchnął cicho Gutek szczelniej okrywając się kołnierzem kurtki. - Chciałem wymazać z głowy ten obraz, ale się nie udało.

- Czasami jedyną rzeczą, jakiej potrzeba to obecność drugiej osoby. - powiedziała nadkomisarz. - Po prostu być z kimś i pogadać. 

- Dlaczego ja na to nie wpadłem... - aspirant ukrył twarz w dłoniach.

- Bo mnie tam nie było - zaśmiała się Marta. 

Byli na komendzie przed Piotrkiem i Alexem. Jagoda chciała sobie zażartować z Gutka, jednak widząc minę Marty zrezygnowała z tego pomysłu. Gdy komisarz pojawił się na komendzie, był w takim samym stanie jak Bielski. Obydwaj się nie odzywali przez cały dzień pracy, czego nie można było powiedzieć o dziewczynach, które zachowywały się zupełnie jakby nic się nie stało.

Dzięki Bogu tego dnia na komendzie nie było dla nich żadnych zgłoszeń, więc mieli względny spokój. 

Gdy Bielski opuścił komendę dostał SMS. Zaciekawiony spojrzał na telefon.

Karolina:
Co powiesz na spotkanie, tam gdzie ostatnio?

Gutek:
Spotkanie chętnie, ale chyba dziś lepiej będzie jak pójdziemy spacer :)

Karolina:
To co proponujesz?

Gutek:
Spacerek w parku :D

Karolina:
Zgoda 😊

Pół godziny później Gutek był w umówionym miejscu. Siedział na ławce przed jeziorem z rękami w kieszeniach. Zimne powietrze co chwilę mierzwiło jego delikatne włosy. Wpatrywanie się w falującą taflę wody działało na policjanta regenerująco i relaksacyjnie.

Po chwili oczekiwania dostrzegł na horyzoncie sylwetkę Karoliny. Szła aleją wśród złotych liści drzew. Jej włosy w świetle zachodzącego słońca wyglądały jak przygaszone złoto. Miała na sobie beżowy płaszczyk, który idealnie komponował z białym sweterkiem i czarnymi spodniami.

W poszukiwaniu miłości || Gustaw Bielski [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now