Niemożliwe...

216 8 156
                                    

Uwaga! Rozdział zawiera drastyczne wydarzenia! Czytasz na własną odpowiedzialność!!!

- PIOTREK! - krzyknął Bielski. W tym czasie w niego wymierzył jeden z gangusów. Antyterrorysta postrzelił bandytę, który z krzykiem upadł na ziemię. Przestępcy jednym strzałem zabili lekarza. 

Antyterroryści opanowali sytuację.

Gutek natychmiast podbiegł do Górskiego. Oberwał w szyję. Zacisnął dłoniami obficie krwawiącą ranę komisarza. Robił, co mógł. 

- Natychmiast wezwijcie pogotowie! - zawołał do pozostałych. Krwi na podłodze było coraz więcej. Mędrzak pojawił się obok aspiranta podając mu opatrunki z torby martwego lekarza. Młodszy wziął kilka z nich i przycisnął do krwawiącego miejsca.

- Piotrek, nie odpływaj! - zawołał komendant. Tętno komisarza słabło z każdą chwilą. 

- Gutek... - szeptał Górski. - Przekaż Lucynie... że ją kocham... - opadał z sił. - Że jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało...

- Walcz do jasnej cholery! Lucyna cię kocha! Sam jej to powiesz, że ty też ją kochasz. - Bielskiemu ciężko było zebrać myśli. Kurczowo tamował krwawienie. 

Po chwili pojawili się ratownicy, którzy przejęli komisarza Górskiego w rąk młodego aspiranta.

- Wpada we wstrząs - powiedział ratownik w okularach. - Podajemy płyny, elementy zastępcze i adrenalinę. 

- Przenosimy go na deskę - dodał drugi z nich. Gutek pomógł im. Założyli mu maskę tlenową. 

- Jadę z wami - Bielski wsiadając do ambulansu. 

Karetka ruszyła. Młody policjant ciągle kazał walczyć komisarzowi o życie. Modlił się o to, żeby przeżył, jednak stan starszego ciągle się pogarszał. Musieli go zaintubować. Wpadł we wstrząs krwotoczny.

Kiedy dojechali do szpitala Piotrka od razu zabrali na salę operacyjną. Gutek widział wszystko jakby w zwolnionym tempie. Nagle opadł na ziemię. Spojrzał na siebie. Jego całe ubranie było we krwi. Szukał rękoma telefonu, ale przypomniał sobie, że przecież zostawił go w aucie. 

Siedział sam na pustym korytarzu szpitalnym przez prawie dwadzieścia minut. Był w szoku. Przed oczami ciągle widział moment postrzału. To działo się bardzo szybko. Wszystko zlewało mu się w chaos. 

- Co z nim? - zawołał Mędrzak pojawiając się z dziewczynami i Axelem na korytarzu.

Po twarzy Gutka spłynęły łzy. 

- Nie wiem. Nic nie wiem - zwinął się w kłębek. - Nic nie wiem. Nic nie wiem - powtarzał cały czas. Alex podszedł do niego i wsunął swoją mordkę między ręce policjanta. 

- Musisz się przebrać - powiedziała Jagoda. - Przywieźć ci jakieś ciuchy?

- Karolina mi przywiezie - stwierdził Bielski. Jagoda tylko przygryzła od środka wargę. - Marta, mogę pożyczyć twój telefon? Mój zostawiłem w aucie Piotrka - gdy wypowiedział jego imię zaczął płakać. 

- Ja do niej zadzwonię - powiedziała Grabska widząc w jakim stanie jest młodszy kolega. - Podała mi swój numer. Ja to zrobię. 

Nadkomisarz odeszła nieco na bok i zadzwoniła do Karoliny tłumacząc całą sytuację. Po chwili wróciła do reszty. 

- Będzie tu do pół godziny czasu - poinformowała siedzącego na podłodze Gutka. Pomogła mu się podnieść i usiąść na krześle.

- Dziękuję - wyszeptał. Alex siedział przy nim. Działał na aspiranta uspokajająco.

W poszukiwaniu miłości || Gustaw Bielski [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now