Rzeczywiste...

131 7 17
                                    

_bielska_ to dla ciebie ❤

Gutkowi coś nie pasowało w tej całej sytuacji. Żeby usunąć konto na niektórych portalach społecznościowych trzeba czekać nawet miesiąc po złożeniu wniosku online. Wydawać by się mogło, że dziewczyna nie istniała. Nie miała telefonu, konta w banku ani nawet social mediów.

- Ciebie chyba Bóg opuścił Gutek - usłyszał za plecami głos Adama. - Co ty tutaj robisz?

- Kto to mówi szefie - westchnął Bielski na widok Wilczaka. - Jak noga?

- Goi się jak na psie - Alex słysząc to zaszczekał. - Oj no nie mówiłem o tobie. 

- Chodź tu mój uszatku - aspirant podszedł do niego i podrapał go za uszami. - Jesteś najlepszy, wiesz? - pies mruknął na te słowa zadowolony i polizał go po policzku. - Też cię kocham - zaśmiał się.

- Powinnam być zazdrosna? - zapytała wchodząc do biura Jagoda. 

- O niego zawsze i wszędzie - Gutek wysłał jej uśmiech. - Sorry Jagoda, ale z Alexem nie masz żadnych szans.

- Może z kim innym mam - spojrzała na niego badawczo. Serce policjanta zaczęło bić w rekordowo szybkim tempie, przez co również bardzo zbladł.

- O co chodzi? - wtrącił się Adam. 

- O nic - Bielski szybko uciął temat i wyszedł z biura. 

Dawne emocje wróciły. Poszedł do łazienki próbując nieco obluzować golf. Zrobiło mu się niesamowicie gorąco. Łapał szybkie i płytkie oddechy uporczywie próbując złapać oddech. Osunął się po płytkach na podłogę. Szarpał za wysoki kołnierz golfa, jednak to mu nie pomagało. Zaczęło mu ciemnieć w oczach. Serce biło mu jak oszalałe. Stracił przytomność.

- Co tu się dzieje? - do biura wkroczyła Marta, która wyraźnie miała dosyć ledwie rozpoczętego dnia. 

- Ja o niczym nie wiem, a pani aspirant nie raczy mnie oświecić - Adam poprawił na kolanie stabilizator. 

- Przede wszystkim - Grabska spojrzała wokoło. - Gdzie jest Gutek? Muszę z nim pogadać.

- Poszedł gdzieś - Jagoda wzruszyła ramionami. 

- Poszukam go - psycholog przewróciła oczami. - Banda dzieciaków... - westchnęła wychodząc z biura. Pytała policjantów o młodego aspiranta. Jeden z mundurowych jej powiedział, że poszedł do łazienki.

Kiedy chciała wejść do środka nie była w stanie otworzyć drzwi. Zupełnie jakby coś je blokowało. Mimo to mocno pchnęła drzwi i wcisnęła się. 

- Gutek! - zawołała widząc nieprzytomnego kolegę. - Słyszysz mnie? - potrząsnęła go lekko za ramiona. 

- Co się... co się dzieje? - zapytał patrząc nieobecnie wokół siebie. 

- Nic ci nie jest? - sprawdziła głowę młodszego. Nie było śladów krwi, jednak wolała się upewnić. - Wygląda na to, że straciłeś przytomność.

- Możliwe - Bielski westchnął ciężko. - To nic wielkiego. Zaraz mi przejdzie...

- Uważaj, bo ci uwierzę - Marta prychnęła. - Możesz wstać? 

- Przecież mówię ci, że nic mi nie jest - upierał się policjant. 

- To zrób potrójne salto w tył - Grabska pomogła mu się powoli podnieść. - Jadłeś dziś coś? 

- Jogurt brzoskwiniowy...

- Od jak dawna tak jesz? - wyszli z łazienki. Nadkomisarz musiała podtrzymać młodszego, żeby się nie przewrócił. 

W poszukiwaniu miłości || Gustaw Bielski [ZAKOŃCZONE]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt