Im szybciej tym lepiej

98 5 8
                                    

Godzinę po telefonie od Adama komendant Mędrzak pojawił się w domu komisarza, jednak SMS jaki otrzymał nie mówił Izabeli za wiele. Jagoda napisała tylko "Dziękuję za możliwość pracy". Agentka próbowała złapać się jakiegoś tropu, ale nie miała pojęcia od czego zacząć. 

Musiała jakoś zebrać myśli, ale cały czas martwiła się o to, co będzie z jej bratem. Nie mogła liczyć na rodziców, bo znowu pojechali w świat z zespołem i nawet nie odbierali telefonów. Oficjalnie nie mogła brać udziału w poszukiwaniach, bo była zbyt zaangażowana emocjonalnie, co według przepisów ją skreślało z możliwości prowadzenia śledztwa. 

Co chwilę zerkała na swój służbowy telefon, żeby się upewnić, że nic jej nie umyka. Nie mogła używać prywatnego, bo ludzie z półświatka mogliby ją namierzyć w mniej niż minutę. Była o tyle do przodu, że Jagoda nie wiedziała, że siostra policjanta jest w Łodzi. Iza chciał coś zrobić, ale czuła się totalnie bezsilna. 

- Karolina ma jakąś rodzinę, która mieszka poza Łodzią? - zapytała Bielska.

- Jej matka ma domek na działce gdzieś pod Łodzią - Adam odpowiedział szybko z nadzieją w głosie. 

- Daleko od Łodzi? - dziewczyna jakby się lekko ożywiła. 

- Godzinę drogi z tego co pamiętam - rzucił komisarz podchodząc do niej. - Myślisz, że Gutek tam może być? 

- Nie mam pojęcia. - Iza przeczesała ręka włosy. - Jeśli bym wiedziała, że powtórzy to samo co ostatnio, to na pewno by tam pojechała, ale to z drugiej strony może być pułapka. Jagoda nie jest głupia. 

- Mogę pojechać z Alexem i sprawdzić ten adres - Adam odłożył dotychczas pitą kawę. - Daj mi coś, co należy do Gutka. - rzucił z przedpokoju, w którym już zakładał buty.

- Nie potrzebujesz nic - Bielska wstała od stolika, na którym obok laptopa walały się kartki, długopisy i kulki papieru. - Alex to mądry pies i pamięta zapachy ludzi, z którymi od dawna pracuje.

- Masz rację - Wilczak przytaknął z niemałym zdziwieniem. - Skąd o tym wszystkim wiesz?

- Zanim mój brat zaczął pracę w Łodzi sprawdziłam wszystkich, którzy tu pracują. - rudowłosa wciągnęła na siebie skórzaną kurtkę. - Po śmierci Piotra Gucio na chwilę zniknął z pracy, ty akurat wtedy zaczynałeś tu pracować, więc ciebie też sprawdziłam. Zresztą, jak znam mojego brata to też poczytał sobie na twój temat. 

- U was to rodzinne? - zapytał komisarz lekko przerażony tymi informacjami. 

- Włamania na konta osobiste czy kontrola otoczenia? - agentka się uśmiechnęła niewinnie. - Jadę z tobą. I lepiej jedźmy od razu. Im szybciej tym lepiej.

Kiedy tylko wsiedli do samochodu Adama nastała między nimi niczym nie przerwana cisza, której nikt nie miał ochoty przerywać. Nawet dotychczas skomlący Alex nie wydał z siebie żadnego dźwięku tylko swoimi brązowymi oczami wpatrywał się w kolejne ulice Łodzi. Komisarz Wilczak nawet nie próbował nawiązać kontaktu z Bielską, która myślami była w zupełnie innym miejscu. 

Iza cały czas analizowała każdy dotychczasowy ruch Jagody. Powtórzyła już wiele zachowań z poprzednich ofiar, ale dalej nie wiedziała kiedy i czy w ogóle je zmieni. Znała ją co nieco i miała świadomość tego, że wykorzysta swoje umiejętności policyjne. Właśnie dlatego było ją trudno złapać. 

Jednak bardziej niż Jagodą przejmowała się swoim bratem, który nie dość, że potrzebował pilnie operacji to był bardzo osłabiony i bez leków nie wiadomo jak długo wytrzyma. Dla niej upłynęła cała wieczność, chociaż w czasie rzeczywistym upłynęło dopiero dwanaście godzin. W zimnej Łodzi już dawno zapadł mrok, a szron okrył niczym kocem ulice miasta. 

W poszukiwaniu miłości || Gustaw Bielski [ZAKOŃCZONE]حيث تعيش القصص. اكتشف الآن