Rozdział 5 - Przywrzeć do ziemi

88 12 142
                                    

Wieczór
Dom Chris'a

Będąc w domu ciągle myślałam o dziewczynie, która mi się przyglądała. Wiem, że może przeżywam i pewnie to nic ważnego, ale męczy mnie ta sprawa. Parę minut wcześniej napisałam do Derek'a. Nie miałam zamiaru siedzieć sama w domu i myśleć o nadprzyrodzonym świecie. Pragnęłam skupić się na związku z nim. Minęło już 25 minut, odkąd odpisał mi, że niedługo będzie i albo przesadzam, albo 25 minut to już długi czas czekania.

Cały czas patrzyłam na telefon i czekałam na jakąkolwiek wiadomość od niego. Nawet w stylu " Przepraszam, ale dziś nie mogę". Mijało 30, 40 i 50 minut, a jego wciąż nie było. Postanowiłam pójść spać. Nie miałam pojęcia co o tym myśleć, ale jeżeli jutro przyjdzie do mnie i przeprosi za tę akcję, to go walnę.

Tymczasem
Dom Scott'a

Chłopak myślał o słowach matki. Miała rację w kwestii Peter'a. Skoro McCall mu nie ufa, to inni nie powinni myśleć inaczej. Stresował się jednak, tym jak powie to swojej dziewczynie. Łatwo tego nie przyjmie, a nie chce z nią kłótni.

Gdy Scott toną w swoich myślach, do jego pokoju wbiegł Stiles.

SCOTT: Co tu robisz? - spojrzał na zegarek. - O pierwszej rano? - powiedział zaskoczony.

STILES: Idziemy zbadać miejsce zbrodni. - powiedział z determinacją. Scott jednak patrzył na niego i nie miał pojęcia o co chodzi. - Ubieraj się. - podszedł do przyjaciela i dał mu koszulkę, która leżała na fotelu.

W drodze do lasu

Stiles jechał skupiony do miejsca zaginięcia dziewczynki. Scott jedynie patrzył na drogę i był zbyt zmęczony na jakiekolwiek pytania. Jednak jego ciekawość wzięła górę.

SCOTT: Gdzie jedziemy? -powiedział zmęczonym głosem i przetarł oczy.

STILES: Nie powiedziałem ci? - powiedział zaskoczony.- Może przez ekscytację nie powiedziałem. - uśmiechnął się i spojrzał na przyjaciela. - Jedziemy do miejsca, gdzie 5 lat temu, zaginęła dziewczynka i prawdopodobnie może być kojotem. - mówiąc to, spoglądał na Scott'a.

SCOTT: Zaginęła? Kojotem? - od razu pomyślał o Malii. - Jak Malia? - spojrzał na Stiles'a.

STILES: Wiedziałem, że o tym pomyślisz. - uśmiechnął się, ponieważ od razu przypomniały mu się czasy, gdy poszli razem do miejsca wypadku, w którym uczestniczyła Malia. Wiedział, że pomoc ojcu w tej sprawie razem ze Scott'em, może ich bardziej zbliżyć. - Mój tata mówi, że dziewczyna pojechała do lasu razem z rodziną i nagle zniknęła. Minęło 5 lat, a wciąż nie ma po niej śladu. - spoglądał na przyjaciela i czekał na jakąkolwiek reakcję.

SCOTT: Ktoś ją porwał albo uciekła? - zapytał przemęczonym głosem.

STILES: Tata myśli, że może być kojotołakiem albo czymś innym. - mówiąc to, był skupiony na drodze.

SCOTT: Czemu? - zaskoczył go ten fakt. - Nie musi być czymś nadprzyrodzonym. - spojrzał na Stiles'a. - Może po prostu uciekła. - spojrzał na drogę i czekał, aż oboje dojadą na miejsce.

STILES: Miała 14 lat, więc wątpię, że na 5 lat sobie uciekła. - po tych słowach zatrzymał jeepa. - Sprawdzimy miejsce zbrodni. - powiedział z zapałem, wziął latarkę ze schowka i wysiadł z samochodu.

SCOTT: To nie miejsce zbrodni. - krzyknął, po czym wysiadł z auta.

Dom Lydii

Łowca od podstaw Tom II •SKOŃCZONE•Where stories live. Discover now