Rozdział 16 - Długo wyczekiwana informacja

73 12 167
                                    

Dom Chris'a

Razem z Isaac'iem byliśmy w ogrodzie. Postanowiliśmy poćwiczyć walkę wręcz, w razie, gdyby Derek'owi zachciało się sprawdzić moje umiejętności. Była około siedemnasta i byłam tak zajęta treningiem, że nie zerknęłam na telefon, na który otrzymałam wiadomość od Melissy.

Z chłopakiem to szkolenie szło mi dobrze. Był skupiony na zadaniu, nie jak Derek. Widziałam w jego oczach chęć nauczenia mnie czegokolwiek. Nie zważał nawet na to, że jestem dziewczyną, ponieważ próbował walczyć pazurami.

W pewnym momencie, gdy próbowałam ominąć jego cios, dostałam pazurami w ramię. Z bólu krzyknęłam tak głośno, że wyobraziłam sobie jak poddenerwowany Derek, raptownie wbiega do ogrodu by sprawdzić co się stało.

ISAAC: Przepraszam cię. - kucnął przede mną i spojrzał na ranę.

--Nic mi nie jest. - powiedziałam, trzymając się za ramię i wstałam bez użalania się nad sobą. - Ćwiczmy dalej. - powiedziałam z gotowością.

Chłopak nie kłócąc się ze mną, zaczął zadawać mi kolejne ciosy. Próbowałam wszystkiego, aby go choć raz go uderzyć, ale jak to wilkołak, omijał moje uderzenia (w sumie, raczej próby). Coraz bardziej się denerwowałam. Nie umiem przegrywać i nie znoszę tego uczucia. Mimo, że byłam już zmęczona i wściekła, postanowiłam nie kończyć.

Dłoń złożyłam w pięść i ruszyłam w stronę Lahey'a. Jednak ten, (było to do przewidzenia)złapał moją rękę i wymachem nogi położył mnie na ziemię. Upadek był dość mocny i ciężko mi się oddychało. Gdy mój oddech się wyrównał, a przed sobą ujrzałam niebieskie oczy Isaac'a, od których swoją drogą nie mogłam oderwać wzroku, chłopak mnie pocałował. Czułam się dziwnie, ponieważ podczas pocałunku, nie myślałam o Derek'u. Jednakże to Hale był moim chłopakiem i nie mogłam go zdradzać, dlatego w miarę szybko oderwałam się od wilkołaka i powiedziałam, jednocześnie wstając z ziemi.

--Dzięki za trening. - mówiłam to z lekkim uśmiechem, ale nie patrzyłam na chłopaka.

ISAAC: Tak. - powiedział ze nieśmiałością w głosie. Czułam, że jest mu wstyd. Najgorsze było to, że nie myślałam o Derek'u. Nie zastanawiałam się co może poczuć, gdy się dowie. Miałam ochotę ostatni raz pocałować Isaac'a i spojrzeć mu głęboko w oczy.- Ja już pójdę. -dodał i w tej samej chwili kierował się do drzwi ogrodowych.

Nie miałam pojęcia jak będą wyglądać nasze relacje. Od dłuższego czasu widziałam, że mu się podobam i to pewnie przez podobieństwo do Allison, ale ja byłam z Derek'iem i to on był dla mnie najważniejszy. Wiedziałam, że muszę mu o tym powiedzieć, tylko w jakimś dobrym momencie (czyli jak najszybciej, zanim dowie się o tym, że planuję zemstę razem z Peter'em, bo wtedy nawet nie chcę sobie wyobrażać jego reakcji). Powinnam to też powiedzieć tak, aby nie zabił Isaac'a.

Loft

Peter był pewny tego, że Malia dołączyła do niego. Jednak ta, nie powiedziała słowa "Tak".

PETER: Poczekamy na.- zaczął zdanie z uśmiechem, jednak go nie skończył, ponieważ Hale mu przerwała.

MALIA: My? - zapytała z zaskoczeniem. - Nie ma nas. Nie będę z tobą. - powiedziała wzburzona. - Myślałeś, że po kłótni ze Scott'em od razu się do ciebie przyłączę? - zapytała retorycznie.

PETER: Nastawiał cię przeciwko mnie. - mówił, cały czas się uśmiechając. Nie miał zamiaru pokazywać, że potrzebuje Malii.

MALIA: Tak jak większość. - powiedziała, śmiejąc się. - Nikt ze stada do ciebie nie dołączy. - powiedziała z pewnością.

Łowca od podstaw Tom II •SKOŃCZONE•Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ