Rozdział osiemnasty

15.6K 365 1.3K
                                    

Majka, masz kategoryczny zakaz czytania pierwszej sceny. Jak się dowiem to, ci nogi z dupy powyrywam, ale tak poza tym miłego starzenia się, słońce. Jesteś już jedną nogą w grobie.

Malwina, ty też nie czytaj pierwszej sceny. Nie wiem, czy słowa o tym, że to do niego "nie pasuje" są dobre dla mojego ego.

Pov. Evangeline

— Jesteś pewna, że nie chcesz iść ze mną do łóżka?

Poprawiłam nowy koronkowy stanik w kolorze krwistej czerwieni. Nie byłam pewna, czy się mu spodobała, ale nie ma nic lepszego niż zasięgnięcie porady specjalisty. W tle puściłam nawet playlistę, którą wysłał mi Shade rok temu. Rok. Jak ten czas szybko mija.

— Myślisz, że byłabyś lepsza niż Shade?

— Myślę, że już jestem lepsza niż on. — Powiedziała Jude, rzucając się na łóżko. Jade obok niej prychnęła.

— Czekajcie. — Oznajmiła Rose, ożywiając się. — Myślę, że w końcu mamy potwierdzenie tego, że Evie oficjalnie przyznaje się do spania z Grey'em.

— Jesteśmy razem, więc to chyba oczywiste. — Poszłam na drugi koniec łazienki, aby zmienić stanik na inny, bardziej prześwitujący i aby nic nie było widać w kamerze. Chociaż nie sądziłam, że którakolwiek z dziewczyn byłaby o to zła.

— Z wami nigdy nic nie wiadomo. Szczerze mówiąc na początku myślałam nawet, że moglibyście to udawać. — Zaśmiałam się nerwowo. — Ale to trwa już dłuższy czas. — O wiele dłużej niż miało i nic się nie zmieniło. — A wy nadal jesteście tacy słodcy. — Zakończyła czarnowłosa bliźniaczka.

— Masz tak, że jak zasypiasz to wyobrażasz sobie... — Jude została uciszona przez siostrę, dostając ramieniem w brzuch. — No, co zapytać nie można?

— Ponownie. Nikt nie ma takich zboczonych myśli jak ty. Daj jej żyć.

— Jasne, mamo. Na pewno nie myśli o Shade'u przed pójściem spać.

— Nie muszę o nim myśleć, jeżeli jest centralnie obok mnie nagi. — Słowa wymknęły się z moich ust o wiele za szybko.

— Ostro siostro. — Zagwizdała Rose, a ja wyszłam znowu przed ekran telefonu, aby mogły mnie zobaczyć.

— Co on ma jakiś fetysz koronki?

— Każdy go ma. Szczególnie ja. — Uśmiechnęła się ruda. — Na pewno nie szukacie kogoś do dołączenia?

— Czuję się zdradzona. — Powiedziała dramatycznie Rose.

— Czerwona. Ubierz to pod jakąś bluzę, żeby go zaskoczyć. Wtedy o wiele bardziej oszaleje. — Powiedziała Megan. Od kiedy wróciliśmy z kawiarnii, a właściwie od kiedy Shade przywiózł mnie do domu, cały czas rozmawiałam z przyjaciółkami. Ale Meg odzywała się zdawkowo i prawie w ogóle.

— Może ty też chcesz nam co nie co pokazać, Megan? — Jude ruszyła w zabawny sposób brwiami, a druga przyjaciółka przewróciła oczami.

— Raczej nie.

— Jest możliwość zmienienia zdania na tak?

— Nie.

— Szkoda. — Mimo wszystko Megan trochę bardziej się rozpogodziła.

— Jak już jesteśmy przy temacie Shade'a to jak się trzyma? Jak wchodził to myślałam, że kogoś zabije, a wychodząc nie było źle.

Nie rozmawialiśmy za dużo wracając. — Odpowiedziałam, zdejmując stanik. — Ale nie wydawał się, aż tak zły czy smutny. Bardziej myślał nad tym wszystkim i to dość normalne.

RestorationWhere stories live. Discover now