Wszystko a zarazem nic

1.2K 72 43
                                    

-Daj mi do cholery spokój!- Wykrzyczał George starając się wyrwać ojcu swój telefon.
-George, zachowujesz się jak pięcio latek. Uspokój się- Mężczyzna zmęczonym głosem uspokoił syna
-Daje ci wszystko, oczekuje od ciebie tylko chodzenia do szkoły. Mógł byś żyć zgodnie?- Spytał Facet kiedy brunet stanął i zaczął słuchać
-Wszystko?- Parsknął śmiechem George
-A nie?- Spytał poddenerwowany Ojciec
-Posłuchaj, jeśli „wszystko" to dla ciebie rzeczy materialne to pogadamy kiedy indziej- Młodszy wyrywał swój telefon i powędrował zadowolony do swojego pokoju.
-Odzywaj się gówniarzu!- Wrzasnął starszy przed trzaskiem drzwi.

—————————————

-Nie wiem co mu ciagle nie pasuje- Facet zaczął skarżyć się do swojego pracownika, zna się z nim już pare lat. Traktuje go jak przyjaciela
-Cieżko masz z tym swoim, u mnie w domu to cud że Clay w ogóle krzyknie- Odpowiedział głos zza telefonu
-Obgadujecie mnie?- odezwał się gdzieś w tyle Blondyn
-Tak- Mruknął do niego jego Ojciec.
-A ten twój to co teraz robi?- Spytał Mężczyzna
-On zbiera na studia, nudzi mu się aktualnie chyba
-Trochę w tym prawdy- Blondyn zgodził się z ojcem.
-No, może George potrzebuje kogoś mniej więcej w swoim wieku...- zaczął ojciec bruneta
-Słucham uważnie- Odpowiedział Clay przejmując słuchawkę
-Mógł bym zaproponować ci abyś zajął się moim synem.. daje ci wolna rękę bo mnie nie słucha już w ogóle
-Ile bym zarabiał?- Spytał Blondyn
-Myśle że około 300$ oczywiście gdybys dobrze się sprawował- Zmęczony Ojciec był wstanie zapłacić już naprawdę każda cenę
-Dobrze, pojawię się jutro o 14, będziemy mogli wszystko omówić
-Super, dziękuje do zobaczenia.- mężczyzna rozłączył się szybko zauważając że koło niego stoi aktualnie Brunet.

-Zatrudniasz mi Niańkę?- Spytał niezadowolony
-Zatrudniam ci kolegę... jest prawie w twoim wieku, No trochę straszy i w przeciwieństwie do ciebie nie pyskuje do ojca.- Mężczyzna dogryzł brunetowi
-Kurwa, to ty żeby ogarnąć własne dziecko potrzebujesz jakiegoś obcego typa.
-Język! Nie zapominaj się- Mężczyzna zły zakończył rozmowę z synem ruszając do gabinetu.
Ojciec George'a pracował w bardzo znanej firmie, powodziło mu się w życiu. Zarabiali bardzo dużo a przez duże zarobki trochę stracił czas dla syna, sam jednak tego nie zaważył. A George ma mu za złe że praca była zawsze ważniejsza od Niego. Stąd ten kaprys.

Brunet podszedł do odłożonego telefonu mężczyzny na blat, odblokował telefon po czym sprawdził numer do tajemniczego blondyna. Szybko zapisał numer w telefonie jednak nie dzwonił.

-Cześć- zapukała i weszła siostra Ojca George'a. Od zawsze mieli dobre relacje z kobieta, a George nawet ja lubił
-Hej- Odezwał się brunet odchodząc od blatu
-Mam dokumenty dla Taty, położę na blacie później mu zaniosę- Kobieta usiadła na krześle przy stole.
George oparł się o stół
-Co tam u was?- Spytał brunet
-Wiesz nigdy nie jest za uroczo, Amanda jest w ciąży już w 3 miesiącu. Jak się szybko okazało Tatuś dziecka ja zdradził- Blondynka posmutniała
-Jezu... ona przecież młoda jest, tak zmarnować sobie życie?- George zaciekawił się sytuacja u ciotki i również przysiadł się do stołu.
Ta kobieta naprawdę poświęcała mu czas, rozmawiała z nim pomimo że wiedziała jaki jest. George doceniał ciotkę pomimo że nie pokazywał tego zbyt często.
-Właśnie zmarnowała sobie życie, ma w końcu 19 lat. Mam nadzieje że ta sytuacja i tak nie zabierze jej marzeń- Kobieta życzyła Dobrze swojej jak to George twierdził dość głupiej córce.
-Faktycznie nie macie tam za różowo...- Zgodził się nie dodając swojej opinii brunet.

-A u was co się dzieje?- Spytała kobieta
-Będę mieć Niańkę- Zaczął się cicho śmiać George
- Jak Niańkę?
-No ojciec jakiegoś typa zatrudnił- Wyjaśnił
-Tata... George, Tata.
-Taaa „Tata"- Przewrócił oczami brunet
-Wiesz poznasz kogoś przynajmniej, może ten chłopak nie będzie taki zły- Uśmiechnęła się kobieta starając się wyjaśnić George'owi pozytywy tej sytuacji.
-Ja jakoś tego nie widzę, pewnie będzie upierdliwy.
-Oj przesadzasz, twoja mama zawsze powtarzała że trzeba szukać pozytywów- Kobieta wspomniała o Matce George'a. Zmarła ona na raka około trzy lata temu. Brunet lubił słuchać o tym co mówiła a ponad to często stosował się do tego co mówiła jego matka.
-Może masz racje, zobaczymy
-Miło to usłyszeć George, uwierz jeśli będziesz myślał pozytywnie wszystko będzie prostsze.- Kobieta dała mu złota rade. Po czym wstała chwyciła zostawione na blacie dokumenty i zaniosła do pokoju swojego brata.

W taki oto sposób George został sam, starał się przeanalizować czy kobieta ma racje, może faktycznie powinien myśleć pozytywnie. Może i jest trochę za bardzo surowy dla ojca
Ale to on zaczął"  Myśli George'a stawiały faceta w złym świetle, chłopak był przyzwyczajony że ma racje i musi mieć racje wiec nie przejął się zbyt wcześniej wymienionymi problemami.

——————————

Jeśli już tu jesteście to cześć, mam nadzieje że rozdział się spodobał i zostaniecie ze mną na dłużej, jest to moja pierwsza książka wiec mogą pojawiać się jakieś niedociągnięcia. Jeśli macie jakieś uwagi możecie pisać  <3
Miłego dnia/wieczoru/nocy
|783 słów|

Inaczej wychowani |Dnf|Where stories live. Discover now