„Wszystkie dobre rzeczy się kiedyś kończą"

442 28 27
                                    

Nie trudno wyobrazić sobie minę George'a kiedy odczytał wiadomość od Blondyna o 07.00.
Chłopak miał odpisać szybkie i krótkie „Nie" jednak coś go zatrzymało „Spotkajmy się po pracy.." odpisał.
Wstał leniwie z łóżka i poszedł do łazienki, musiał się ogarnąć do pracy.
O 08.00 chłopak wyszedł z domu, Amanda zawiozła go pod budynek ponieważ nie była pewna czy George po wczorajszym wydarzeniu niczego sobie nie zrobi.

-widzimy się wieczorem!- George krzyknął na pożegnanie.
Chłopak naprawdę nie miał pojęcia o czym chce rozmawiać z nim Clay, to Wszytko jest skończone.
Wszedł do budynku i pokierował się do swojego stanowiska, musiał zaprogramować jeden plik co dla niego nie było żadnym wyzwaniem.

Pracował, nudziło mu się i wracał do pracy. Aby umilić sobie jakoś ten czas George włączył muzykę na słuchawkach które zabrał z wiedzą, że będą mu potrzebne.
Praca przy komputerze jest strasznie nudna, ale też dobrze płatna. Clay zaproponował chłopakowi naprawdę wysokie miesięczne wynagrodzenie. To coś czego George potrzebował ponieważ Ojciec bruneta odciął go od wszystkich pieniędzy.
Chłopak siedział i wpisywał różne cyferki, właściwie tylko on wiedział co robi.
Przerwało mu jednak lekkie dotknięcie po plecach, był to nie kto inny jak Clay.
-Możemy teraz pogadać?- Blondyn spytał gdy George zdjął słuchawki.
-Tak?- Chłopak zamknął projekt nad którym pracował, aby nie zakłócać innym pracy George oraz Clay musieli porozmawiać w biurze blondyna.
Starszy spodziewał się wszystkiego, tym bardziej krzyku złości Bruneta których się obawiał.

Weszli do pokoju, Clay usiadł na swoim miejscu a Brunet naprzeciwko niego.
-To nie miało tak wyjść..- Blondyn zaczął tajemniczo
-Co?
-No, związek i inne- Clay naprowadził bruneta który słysząc te słowa miał wstać i trzasnąć drzwiami. No ale do szefa nie wypada...
-Nie chce o tym słyszeć Clay- George powiedział co myśli.
-Wiem, odjebałem... ale cholernie za tobą tęsknie- Oczy Blondyna lekko się zaszkliły
-Masz żonę i dziecko, też tęsknie... ale nie możemy- Brunet również uronił łzę
-Przepraszam- Clay dodał
-Prze...- George nie zdarzył dokończyć - powinienem przeprosić, nie byłem w stanie sprzeciwić się Ojcu z wyprowadzką... zostawiłem cię- Blondyn dodał wyjaśniając
George stracił mowę, ledwo co powstrzymywał się od krzyku.
-Myślałem że już nigdy cię nie zobaczę..- Clay kontynuował mówienie patrząc w dół, rozklejał George'a coraz bardziej. Chłopak ledwo powstrzymywał się od łez
-Chciałem poczuć to co czułem przy tobie- Blondyn spojrzał na zapłakanego Bruneta
-Poczułeś to co przy mnie?- George ledwo wypowiedział zdanie
-Nie.. brakuje mi ciebie- Clay poczuł ukucie w sercu, przez jego głupotę nie może być w związku z swoim ukochanym.
-Nigdy nie przestałem cię kochać Clay..- Brunet tonął w łzach a swoimi słowami rozkleił też Blondyna.
-Jesteś najlepszą rzeczą jaka mnie spotykała- Clay spojrzał w zaszklone oczy Bruneta
-Wszystkie dobre rzeczy... się kiedyś kończą- George wstał z miejsca i wyszedł z pokoju.

—————————————

Nigdy więcej nikt nie usłyszał o tej zagubionej dwójce, dwójce osób których miłość zniszczyła.
Kochali się i będą się kochać już zawsze.
Do końca.

-A więc to ten koniec?- Młoda dziewczynka spytała leżąc w łóżku, słuchając swojej mamy.
-Nie, to dopiero początek- Nikita odpowiedziała
-A teraz do spania, jutro szkoła- Niki pocałowała dziewczynkę w czoło

That's the end.
or it's just the beginning.

Inaczej wychowani |Dnf|Where stories live. Discover now