„Niańka"

853 55 32
                                    

Znów ciężki dzień dla pana Dawidsona, ledwo co robił ostatnie dokumenty za to dziś znów musi rozliczyć firmę.

George wstał niedawno, była 12.31 jego ojciec aktualnie użerał się z strasznie ważnymi papierami. Jednak to była ostatnia rzecz która interesowała dziś bruneta.
Dni George'a zazwyczaj mijają tak samo, spokojnie i powoli. Kiedyś chłopak był zapisany na masę zajęć dodatkowych, ale po sytuacji z papierosami pod budynkiem od karate ojciec bruneta stwierdził że to zły pomysł. George od tego czasu jedyny spory jaki uprawia to klikanie palcem w ekran telefonu, pomimo to nie ma złej budowy ciała. Szczęściarz.

Chłopak wyciągnął miskę wsypał do niej płatki po czym zalał mlekiem. Ludzie różnie myślą, bogaty dom nie oznacza od razu sprzątaczki, kucharki czy innych służb. Co prawda ojciec mial pieniądze na te usługi ale chciał aby George choć trochę żył normalnie.
Brunet jadł znudzony, szczerze trochę zasypiał. W jednej ręce miał telefon w którym przeglądał instastory za to druga ręka jadł posiłek.
-O 14 ma być ten chłopak- mężczyzna zszedł na dół do kuchni.
-Cześć? Siema? Dzień dobry?- Tym razem George upomniał ojca
-Tak.. tak- Mężczyzna powędrował po papiery znajdujące się na blacie, jeden z jego pracowników ma mały problem
-Ta.. cześć- George spojrzał na ojca i wrócił do jedzenia.

———————————

|14.03|
Blondyn oraz Brunet zasiedli w gabinecie Ojca George'a.

-Wiem że raczej się nie polubicie- odezwał się na start Ojciec
-Damy rade- blondyn pocieszająco odpowiedział jednak szybko irytujący głos George'a mu przerwał.
-Nie wiesz na co się piszesz.
-Oj żebyś widział że wiem- blondyn spojrzał na bruneta i uciszył go wzrokiem.
-Miło mi że się już poznaliście...- Facet kontynuował
Przez Cała rozmowę Clay był zainteresowany tym co mówił do niego Tata Bruneta, jednak sam chłopak który według Clay'a powinien choć trochę szanować Ojca siedział i bawił się swoimi palcami.

-Jezu co ty masz zamiar mu tłumaczyć jak się ma mną zajmować? Przecież wie na co się pisze- George przerwał wypowiedz swojego Ojca.
-Tak, wiem. Jednak powinieneś uszanować że twój ojciec się o ciebie po prostu martwi- Clay wyjaśnił Brunetowi sytuacje, niestety nie skutecznie chłopak dalej twierdził że cała rozmowa nie ma sensu.
-A weź- zamilknął George, nie miał zamiaru być miły dla obcego chłopaka, ale nie chciał też pokazać się z najgorszej strony. Irytowało go to że teraz ma dwóch wrogów w domu, Clay popierał wszystko co mówił ojciec bruneta.

——————————

-Mam nadzieje że się w miarę dogadacie- powiedział na koniec mężczyzna po czym wstał aby zostawić chłopaków samych.
-No weź się nie obrażaj- Zaczął blondyn patrząc na poirytowanego bruneta.
-Ta, chyba muszę się z tobą dogadać skoro mam z tobą żyć- Przekręcił oczami i wstał, pokierował się w stronę drzwi.
-Mógł byś nie wychodzić skoro jeszcze nie skończyliśmy rozmowy?- Upomniał blondyn
-Nie dzięki- Otworzył drzwi i wyszedł. Zaraz za nim z pokoju wyłonił się blondyn a na ich powitanie stał Ojciec bruneta.
-I jak?- spytał Mężczyzna patrząc się na blondyna i zatrzymując jedna ręką swojego syna który chciał pójść dalej.
-Jest w miarę git, dogadamy się- Blondyn sprawiał pozory przed Facetem
-Dobrze, ja muszę iść do gabinetu bo Klara zostawiła mi już rozliczone dokumenty, nie pozabijajcie się -Mężczyzna uśmiechnął się i wszedł do wymienionego wyżej pomieszczenia.

George szybko powędrował do salonu a Clay za nim.
-Czemu Niańki są tak upierdliwe..- powiedział do siebie brunet siadając na kanapie.
-„Niańki"?- zaśmiał się cicho Clay
-Jeśli myślisz że będę dla ciebie miły to się mylisz, mam cię wychować nie zajmować się rozkapryszonym gówniarzem- Dogryzł Brunetowi Clay. Nie trzeba ukrywać że George'a coraz częściej bolało to że Ojciec zawsze wszystkim przedstawia go jako najgorszego. Skąd Clay może wiedzieć że zachowujecie się on tak do wszystkich?
-Przestań- wymamrotał i spojrzał na otwierające się drzwi.

-Hej- po wejściu powiedziała szybkim głosem siostra Ojca George'a
George od razu się nią zainteresował i wstał aby pomoc jej z zakupami.
-Dzięki- Uśmiechnęła się do niego kobieta. A George zaniósł w tym czasie siatki na blat
-Czy ojciec nie zakazał ci przynoszenia nam zakupów?- Powiedział Kładąc zakupy
Clay był trochę zmieszany, Brunet zachowywał się „normalnie"? Przy swojej ciotce. Chłopak szybko przemieścił się do aktualne używanego przez resztę pokoju.
-O dzień dobry- Uśmiechnęła się kobieta widząc wyższego Clay'a
-Dzień dobry- przywitał się po chwili parząc na George'a opierającego się o blat.
-To co tam u was?- Spytał Brunet również lekko spoglądając na Blondyna
-Wiesz co jest w miarę dobrze, znaczy Amanda mniej się już stresuje. I nadal będzie studiowała inżynierię- Kobietę bardzo cieszył ten fakt
-Oo inżynierię?- odezwał się zaciekawiony Clay
-Tak, tylko puki co przeszkadza jej niespodziewana ciąża- Wyjaśnił Blondynowi brunet.
-George powiedz Tacie proszę że zrobiłam zakupy bo on i tak ma już za dużo roboty.-Blondynka przekazała informacje George'owi i podeszła do drzwi aby wyjść -Pa!- krzyknęła po czym wyszła

George spojrzał się na blondyna i zaczął -muszę iść przekazać ojcu że ciotka zrobiła zakupy.
-Dobra, zostanę tu i na ciebie poczekam- Uśmiechnął  się Clay, a jako że w jego rodzinie zawsze trzeba było wypakować zakupy po zrobieniu ich, zaczął wypakowywać wszystkie przedmioty z siatek.
George zszedł, widać było że trochę pokłócił się z Ojcem o to kto rozpakuje zakupy. Jednak patrząca na to że Blondyn zdarzył rozpakować już wszystko nie było problemu.
-Jesteś dziwny- podsumował blondyn
-Z czego to wnioskujesz? -Spytał Brunet
-Wiesz właściwie dla własnego ojca jesteś strasznie bezduszny a dla Ciotki nagle stajesz się miły i pomocny- Zauważył Clay
-Wiesz z czego to wynika? Z tego że ona poświęca i poświęcała mi czas. -brunet lekko spojrzał w dół po czym usiadł na kanapę wyjmując telefon z kieszeni.
Clay nie był wstanie tego zrozumieć. Ale zauważył jedno, George nie jest taki ponieważ tak chce.

—————————

Przyznaje tamten rozdział bardziej mi się podobał ale ten też nie jest chyba jakoś strasznie zły, Chętnie posłucham jakiś uwag na temat mojego pisania. Mam nadzieje że widzimy się w następnym rozdziale <33
Miłego dnia/wieczoru/nocy
|962 słowa|

Inaczej wychowani |Dnf|Where stories live. Discover now