Rozdział 3

3.5K 197 9
                                    

Alejadra po godzinie tzw. focha wybaczyła chłopakom i razem planowali wrócić do swoich domów. Ich plany legły w gruzach, gdy na podjeździe pod szkołą dziewczyna zobaczyła samochód swojej starszej siostry. Podeszła do ciemnego pojazdu.

- Hej? Coś się stało?- zapytała Alex spoglądając z przymrużonymi oczami na siostrę.

- Musimy pogadać- powiedziała Mercedes otwierając drzwi samochodu.

- Przepraszam spotkamy się jutro?- zapytała Alexa chłopaków.

- Jasne- odpowiedział Will za wszystkich. Dziewczyna wsiadła do samochodu i razem ruszyły. Po chwili Alex usłyszała dzwonek telefonu. Wyciągnęła go z kieszeni i odczytała wiadomość.

Od: Will

Powodzenia :)

Dziewczyna automatycznie się uśmiechnęła.

- Ten telefon nie jest taki śmieszny- powiedziała starsza z sióstr.

- Gadasz jak mama- odparła Alex patrząc w okno wciąż z tym uśmiechem.- O czym chciałaś pogadać?

Mercedes właśnie przekręciła kierownicą i po chwili obie znalazły się pod jedną z miejscowych kawiarenek. Ta nazywała się ,,Chocolate&milk". Całe wnętrze utrzymane w ciepłych kolorach. Usiadły przy stoliku tuż koło okna.

- To o czym chciałaś porozmawiać?- rozpoczęła młodsza.

- Rodzice mi mówili, że masz jakiś problem...

- Już ci wypaplali?- Alex zapytała lekko zdenerwowana.

- Nie wiem o co chodzi Lex. Wiem tyle, że coś się stało. Mama stwierdziła, że sama powinnam z tobą porozmawiać. No więc jak? Powiesz mi o co chodzi?

Młodsza Meksykanka westchnęła, przez chwilę patrzyła w okno. Potem jej wzrok skierował się na siostrę.

- Znaleźli test ciążowy w mojej torby i myślą, że jestem w ciąży. Nie mogą zrozumieć, że nie jestem? Zaufanie to podstawa, no nie?- szepnęła Alex, by nic nie usłyszał.

- Alex...- Mercedes zaniemówiła- Ja..

- Co?-zapytała Alex zdezorientowana.

- To mój test- wydusiła z siebie Mecha.

- Ale.. jak? Że ty w ciąży?- Alex była zdezorientowana całą tą sytuacją.- Dlaczego nie powiedziałaś? Wiesz jakie mam problemy z rodzicami? Biegać mi nie pozwolili iść.

- Przepraszam. Musimy im to wszystko wyjaśnić.

- Przecież wiem! A jak ten test znalazł się w mojej torbie?- zapytała Alex.

- Mamy te same torby, zapomniałaś? Chodź idziemy- powiedziała Mecha, położyła całą sumę na stół obie wyszły z kawiarni. Jak najszybciej weszły do samochodu. Nie tylko dla tego, że spieszyły się do rodziców. Ale również z powodu wiatru. W drodze obie nie pisnęły ani słówka. Po 10 minutach były przy dwupiętrowym białym domu. Obie mieszkały tu od urodzenia i miały masę wspomnień związanych z tym miejscem. Choć starsza z sióstr już sama zakłada rodzinę, wciąż ma sentyment to tego budynku. Przed wejściem do domu Alex złapała Mercedes za nadgarstek. Mecha spojrzała na nią ze wzrokiem pt.,, No co?" co wywołało uśmiech u jej młodszej siostry.

- Gratuluje- powiedziała z szerokim uśmiechem Alexa.

- Dzięki- przyszła mama przytuliła Alex, a po chwili weszły do domu. Przywitały się z domownikami, czyli tyko i wyłącznie ich rodzicami. Powiedziały, że muszą poważnie porozmawiać, więc wszyscy udali się do salonu.

- To o co chodzi?- zapytał poddenerwowany ojciec obu młodych dziewczyn.

- To nie ja jestem w ciąży- odparła Alex.

- Alex...- szepnęła pani Monica.

- To ja jestem w ciąży- powiedziała stanowczo Mecha. Zaraz została zasypana pytaniami czy to nie jest żart, czy nie chroni młodszej siostry. A gdy już jej uwierzyli pytali jak to się stało, jak się czuje itp.

***

Biały księżyc oświetlał całe miasto oraz morze, które wydawało charakterystyczne dźwięki. Szzzz...szzz. To potrafiło uspokoić każdego. Szum księżyc, pusto na ulicy. To było prawdziwe. Na pewno dla Alex, która właśnie siedziała na balkonie. Szkicowała. Sama uważa, że kompletnie nie umie rysować, ale każdy wie, że mam ogromny talent. Po chwili zrozumiała, że narysowała chłopaka spotkanego w parku.

- Basta Alex! Basta- kilka razy stuknęła się w czoło. Jej telefon dał znać, że doszła jakaś wiadomość. Dziewczyna nie chciała odrywać się od pracy, więc zanim zobaczyła o co chodzi jęknęła.

Od: Will

Ja, ty, Alice- piknik w parku? Jutro? Po lekcjach?

Uśmiechnęła się podświadomie i odpisała:

Do: Will

Sami? Skąd mam wiedzieć, że nie jesteś seryjnym mordercą?


Od:Will

Przyjdź, a się przekonasz :)


Do: Will

Dlaczego ja? Mike? Logan? Ktokolwiek?


Od: Will

Wszyscy są zajęci, a myślisz, że dlaczego piszę do ciebie?


Do:Will

To nie przyjdę debilu :)


Od: Will

Będę czekał :) Branoc


Do: Will

Branoc :*

—————————————————————————————————————————————————————-

Hejo! Jak wam się podoba? Nie za długi i przytłaczający? I nie za słodki?

Dziękuje za każde wyświetlenie :)

Do następnego!


Jedna na piętnastuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz