Rozdział 7

2.4K 200 11
                                    

- Dobrze! Dobrze! Tak! Dalej! Brawo!- krzyknęła entuzjastycznie Meksykanka podczas, gdy Logan trafił do kosza. Wygrywali sześcioma punktami. Jeszcze wszystko może się zmienić. Do końca została tylko jedna kwarta.

- Alex musimy to wygrać- powiedział Daniel(zawodnik drużyny) zwracając się do Alex.

- Wygracie- odparła dziewczyna i odwróciła się na pięcie. Przed sobą zobaczyła niedawno poznanego blondyna.

- Alex jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką spotkałem- powiedział Tony patrząc dziewczynie prosto w oczy. Alex się speszyła.- Musisz być z Alaski, bo tam są takie laski- Tony puścił oczko do Alex.

Dziewczyna spoważniała.

- Tony jesteś najgorszym podrywaczem jakiego spotkałam- odparła kpiąco Alex.

- A może nie jesteś najpiękniejsza?- chłopak chciał zdenerwować Alex.

- A ty zdecydowanie jesteś najgorszym podrywaczem- warknęła dziewczyna i odwróciła się do chłopaka tyłem.

- Żartowałem- wyznał chłopak, złapał Alex za ramię i odwrócił ją w jego stronę.

- Kiedy?- zapytała zdenerwowana dziewczyna.

- Jesteś najpiękniejsza, musisz w to uwierzyć- chłopak złapał Alex za dłoń. Meksykanka spojrzała na dłoń, a zaraz potem na twarz blondyna.

- Wierzę Ci- powiedziała sarkastycznie Alex, wyrwała swoją dłoń z uścisku i odeszła. Usiadła na ławce dla zawodników.

- Witam panią- zaczął żartobliwie Liam.

- Cześć- odparła Alex szybko.

- Wszystko ok?- zapytał Liam zaniepokojony tym, że dziewczyna nie uśmiechnęła się ani trochę.

- Tak, ok- odparła jakby wróciła do życia.

—————————————————————————————————————————————————————-

I jak? Gites majonez( serio???)?

Mam prośbę, każdy kto przeczyta ten rozdział niech zostawi po sobie ślad. Nie wiem czy wam się podoba. Także proszę o gwiazdki i komentarze :*

Do następnego :)

Jedna na piętnastuWhere stories live. Discover now