27

2.6K 73 18
                                    

Jastrzębski Węgiel wygrał gigantów siatkówki, co mnie i ojca niezmiernie cieszyło. Z Kają nie mamy kontaktu od czasu urodzin. Właśnie pakowalam swoje ostaynie rzeczy do torb i walizek. Tomek uznał, ze mimo iż nie nosze naszego dziecka, to tak czy siak mam się wprowadzić. Rodzice byli obojętnie nastawieni- można by rzec, ze wręcz pozytywnie-, ponieważ uznali, ze jestem na tyle dorosła, ze mam sama zadecydować, a dom rodzinny będzie dla mnie zawsze otwarty.

Zniosłam torby, które wepchalam do samochodu.
— No to.. papa!— uśmiechnął się tata, obejmując mame, która płakała jak bóbr.
— Mamo.. ja będę dalej w tym samym mieście, tylko 20 km dalej... a nie 3 m. — przytuliłam niska kobietkę.
— Wiem.. ale już jedno dziecko straciłam, drugie jest w Warszawie i teraz jeszcze ty.— pogładziła moje włosy. — Uwazaj na siebie, jedz już.— dała mi buziaka w policzek i pogoniła do samochodu.

Podjechałam pod blok trochę wczesniej niż się umówiłam z siatkarzem. Odlaczalam telefon od ładowania i rozlaczylam z playlista, podniosłam wzrok i ujrzałam dziewczyne wychodząca z klatki. Kojarzyłam ja skądś.. Westchnęłam i złapałam za dwie pierwsze torby. Zadzwoniłam na domofon i już po chwili słyszałam charakterystyczny dźwięk, który oznaczał odblokowanie drzwi.

Weszłam do windy i wcisnęłam „4". Zapukałam do drzwi, które otworzył siwy siatkarz.
— Hej.— uśmiechnęłam się i musnelam delikatnie usta Fornala, przechodząc obok. — Chodz, pomozesz mi.— odłożyłam torby i złapałam siatkarza za dłoń ciągnąć w strone windy. — Gratuluje wygranej Gigantów.— uśmiechnęłam się ciepło, a Tomek spojrzał na mnie również z uśmiechem. — Jestem fanką tych hotek, co do Ciebie podbiegły, jak otrzymałeś MVP.— zasmialam się, a Fornal przerzucił oczami.
— Błagam.. — glosniej się zasmialam na jego zmęczone słowa.
— Ktoś chyba nie zjadł śniadania.— podsumowałam go.
— Bo chce je z toba zjeść.— przeszedł przede mnie i oparł rece po obu stronach moich ud na poręczy. Musnął moje usta delikatnie, ale potem pocałunek przeradzał się w bardziej namiętny. Nagle winda zatrzymała się, a drzwi rozchylily. Siatkarz, jak poparzony odskoczył ode mnie, na co ja się zasmialam. Do srodka weszła starsza kobieta, jakoś po 70.
— Dzień dobry, Tomku. Widzę, ze w końcu jakąś młoda pannę przyprowadziles.— uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na mnie.
— Dzień dobry, pani Elu. Tak, to Nina.— wyjaśnił, łapiąc mnie za talie.
— Nina, miło mi.

Już wszystkie torby skonczylismy przynosić.
— Ej co to była za dziewczyna.. Taka wysoka, brunetka, miała czerwone spodnie. Wychodziła z klatki, skądś ja kojarzę, ale nie wiem skad. Może ty wiesz?— zapytałam, gdy układałam ubrania do szafy, nagle usłyszałam huk. Wychylilam się przez otwarte drzwi sypialni i zobaczyłam jak Tomek zbiera rozbity talerz. — Pokaleczysz się!— podbiegłam do siatkarza i pomogłam mu zbierac rozbite kawałki.
— Jest okej.— mruknął i dał rozcięte palce pod zimna wodę.
— Właśnie widzę..— westchnęłam i chwyciłam za papier, przytrzymałam kawałek papieru przy rozcięciu, a po chwili dałam plastry.
— Nie wiem co to za dziewczyna. — przyznał szybko. — Dziekuje.— ucałował mnie w czoło i wyminął idąc do łazienki. Westchnęłam i wrocilam do sypialni, tym razem wieszałam bluzy na wieszaki.

Wieczorem po zjedzeniu kolacji i umyciu się, leżałam na kanapie oglądając Top Model. Z uwaga przyglądałam się, jak modele biorą udział w jakiejs konkurencji. Tomek aktualnie brał prysznic. Po raz chyba 15 jego telefon zawibrował, miałam ochote już go wyrzucić za okno. Westchnęłam poirytowana i sięgnęłam po komórkę, by mu ją dac. Podnosząc iPhone'a włączył się wyświetlacz.

Sandra D.
Szkoda, ze nasze drogi się rozeszły. Było nam obojgu dobrze w Wiśle.. czemu nie chcesz tego powtórzyć?

Przeczytałam to i poczułam, jak moje nogi tracą grunt pod sobą. Telefon wyślizgnął mi się z dłoni, a do oczu napłynęły łzy. Stalam, jak wryta.
— Wszystko okej?— zapytał Fornal słysząc huk, natomiast ja nic nie odpowiedziałam. — Ninka?— podszedł i dotknął mojego ramienia, ale ja się odsunęłam.
— Ty skurwysynie..— wysyczalam przez zaciśnięte zeby, Fornal zmarszczył brwi i sięgnął po telefon, odblokował i zobaczył wiadomość.
— Boże! Ty na prawdę jej wierzysz?!— przetarł oczy z poirytowania.
— No kurwa, a co mam robic?! Ty nic na ten temat nie chcesz mi powiedzieć!— krzyknęłam obracając się w końcu w strone siatkarza.
— Ale co nie chce powiedzieć?! Mówiłem Ci, ze nic miedzy nami nie było!
— Ta, kurwa, to o co jej chodzi?!
— Ona jest chora psychicznie! Kleiła się do Kacpra i do mnie, ale ja jej dałem kategoryczny zakaz przez miłość do Ciebie!— również krzyknął.
— Ta jasne.— prychnelam. — Tomek bądź ze mną szczery. Ja już nie mam siły.— opadlam na kanapę, a siatkarz po chwili dołączył do mnie.
— Dobrze.— spojrzałam na niego wystraszona, ze to się okaże prawdą.— Przed VNL'em chłopacy mówili żebym w końcu się zgodził na jakąś kawę z dziewczyną, bo cały czas czekałem na Ciebie. Wtem natrafiła się właśnie Sandra, byłem wtedy akurat w Warszawie, wiec umówiliśmy się. Potem może jeszcze z dwa razy i to był koniec. Nie pasowalismy do siebie, dziewczyna była strasznie sztuczna i dało się wyczuć fałszywość od niej. Natychmiast to przerwałem. Potem był już VNL no i ty, a teraz w Wiśle była tam przypadkiem, jak mnie zobaczyła to oszalała. Fakt rozmawialiśmy pare razy, ale wyjaśniłem jej, ze jestem z toba i nie mam zamiaru tego zmieniać.— mówił, a raczej recytował, ja tylko siedziałam i słuchałam. Byłam w ogromnym szoku.

Po prostu wstałam i przeszłam obok, poczułam oplatające palce wokół mojego nadgarstka.
— Nina..— mruknął przeciągłe.
— Zostaw mnie, muszę pobyć sama..— wyrwałam się i poszłam do sypialni. Opadłam na lozko i westchnęłam. Chwyciłam za telefon i otworzyłam tiktoka. Niby wierzyłam Tomkowi, ale chciałam to sprawdzic. Wyskoczył mi pewien TikTok, to była Sandra! To ona była dzisiaj rano na klatce! — Kurwa?!— wybiegłam z sypialni, a siatkarz na mnie spojrzał z zdezorientowaniem. — Sandra tu była rano, prawda? NIE KŁAM NAWET!— wrzasnelam.
— Tak..
— Ja pierdole..— westchnęłam i oparłam się o ścianę z zrezygnowaniem. — Tomek, w co ty grasz?
— Przyszła tu, bo była akurat przejazdem w Jastrzebiu! Dalem jej do zrozumienia, ze ma się od nas odpierdolic. W życiu nie spojrzę na inną kobietę mając moją wymarzoną i ukochaną u boku!— zbliżył się do mnie, a ja pokręciłam głowa z zrezygnowaniem.
— Mam Ci uwierzyć?— zmarszczylam brwi.
— No, a komu jak nie mi? Tej idiotce?— złapał moja twarz w jego dłonie.
— Nie wiem, co mam robic. Zamiast od początku mi powiedzieć o niej, to unikales tego tematu, jak ognia.— zdjelam jego rece.
— Bo się bałem, ze Cię stracę! Ja o niej zapomniałem aż do wyjazdu do Wisły, ona chyba tak samo, bo od tego momentu zaczyna robic o mnie kontent.— westchnął.
— Okej, powiedzmy, ze Ci wierze.— mój ton uspokoił się, a po chwili byłam w ciepłym uścisku z siatkarzem, jednak nadal w moich myślach były rozne wersje wydarzeń.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz