73

1.1K 75 18
                                    

Dzisiaj był koncert Beyonce, na który jechałam wraz z Olą Kolodziejczyk. Był on w Warszawie, wiec musiałam tam dojechać.

Ja ostatnio jestem częściej w Warszawie niż w Jastrzebiu. Może wynajmę tam jakieś mieszkanie? Spakowalam strój na koncert, a także ubrania na przebranie na powrót.
Wyruszyła w drogę do stolicy Polski.

W czasie jazdy zadzwoniłam do mojego brata.
— Hej!— uśmiechnęłam się słysząc głos Oskara.
— Cześć siostra, co tam?— spytał.
— A dobrze, a u Ciebie? Słyszałam, ze wesele jest w sierpniu.— odparlam z szerokim bananem na ustach.
— Ano tak, zgadza się. — powiedział. — A ty kiedy będziesz mieć swoje?— spytał, a ja prychnelam.
— Nie wiem. Mam dla ciebie nowinę, jadę akurat do Warszawy to wpadnę i Ci przekaże.— zaproponowałam.
— Tak przyjeżdżaj, masz nocleg? Co ja gadam, zapraszam Cię do siebie. Mamy duży dom, wiec się pomieścimy.— wtrącił się, a ja westchnęłam.
— No dobra, jak tak bardzo nalegasz..— udałam, ze wcale mi to nie jest na rękę.
— No i super, to przyjeżdżaj jak najszybciej. Jedz ostrożnie, bo ty jeździsz jak wariat. — prychnął, a ja zasmialam się.

Dojechałam do Warszawy i napisałam do Oli.

Ja
Hejo jestem już w Warszawie

Kochanowa
Ja juz dojeżdżam na dworzec

Ja
To Cię odbiorę stamtąd

Kochanowa
Niee no coś ty

Ja
Tak i nie przyjmuje odmowy

Kochanowa
Będę o 14:33🙄🙄

Zasmialam się na wiadomość Oli, z racji iż byłam praktycznie pod dworcem, a Ola powinna być za jakieś 10 minut to zaparkowalam i wyszłam z samochodu. Poszłam do McDonaldsa i kupiłam sobie kawę, poszłam na peron Kolodziejczyk i poczekalam na brunetkę, popijając kofeinę.

Zobaczyłam jak Ola wychodzi z pociągu z walizka w dłoni. Podeszłam do niej, przytulając na powitanie, co odwzajemniła.
— Czeesc!— uśmiechnęła się szeroko, co odwzajemnilam.
— Hejo!— odparlam i odsunęłam się od brunetki idąc z nią w stronę samochodu. — Nie przyjmuje odmowy, możesz noc spędzić ze mną u mojego brata i jego narzeczonej.— dodałam, a Ola pokiwalam głowa na boki. — Tak, Ola!— zasmialam się przez co ta mi zawtorowala.
— Niee na prawde, mi już głupio.— powiedziała studentka medycyny.
— Aleksandro Kolodziejczyk!— powiedziałam, a brunetka zaśmiała się.
— Okej, niech Ci będzie.— odparła, a ja zaklaskalam dłońmi, wsiadlysmy do mojego samochodu, a wcześniej włożyłyśmy walizkę Kolodziejczyk do bagażnika.

Podjechaliśmy pod dom mojego brata, który momentalnie wybiegł i mnie przytulił, ze prawie się wywróciłam.
— Tez tęskniłam..— zasmialam się i odwzajemnilam uścisk. — Oskar to jest Ola, Ola to jest mój brat Oskar.— przedstawiłam dwójkę sobie.
— Cześć.— powiedzieli w tym samym momencie i podali sobie rękę.
— Ty jesteś dziewczyna Kochanowskiego, tak?— spytał ostrożnie.
— Tak.— odparła śmiejąc sie delikatnie.
— Wow! Twoja wiedza o siatkarzach jest coraz lepsza!— powiedziałam z ironia w głosie.
— Ha ha. Ciekawe, jaka jest twoja o Formule 1.— przechylił głowę w bok.
— Dobra, pierdu pierdu, a walizki czekają.— pogoniłam Oskara do bagażnika, wyciągnął nasze bagaże i nam podał. Poszliśmy w trójkę do domu, brunet zaprowadził nas na piętro, mamy pokoje na przeciwko siebie z Ola. Nie wiedziałam, ze mój brat ma taka chatę dużą.

Poszłyśmy z Olą do centrum coś zjeść, a następnie predko wróciłyśmy do domu i zaczęłyśmy się szykować na wieczór. Ja ubrałam czarne, skórzane spodenki i top z srebrnymi cekinami i sneakersy. Na powieki nakleiłam rowniez cekiny i pomalowałam usta błyszczykiem, na ramiona zarzucilam skórzana, czarna kurtkę. Zapukałam do pokoju Kolodziejczyk.
— Proszę!— usłyszałam, wiec weszłam do srodka.
— Gotowa?— spytałam
— Tak, chodźmy. — wyszła z pokoju, zeszliśmy po schodach.
— Miłego!— wrzasnął Oskar z kuchni.
— Dzięki!— powiedziałyśmy wraz z Olą. Wyszłyśmy z domu i poczekaliśmy na Ubera, a chwile później już jechaliśmy na PGE Narodowy.

Wydzieralysmy się wraz z Kolodziejczyk do różnych hitów Beyonce, a w szczególności do Single Ladies. Zrobiłyśmy sobie pamiątkowe zdjęcie, a niektóre nagrania Ola dodała na instagrama.

Po koncercie zaczęłyśmy schodzić z trybun, wyszłyśmy i wpadłyśmy na Wojtaszkow, Wronę i Szalupę.
— Heej!— rzuciła Kinga Wojtaszek i nas przytuliła całując w policzek.
— Ale spotkanie.— zasmialam się.
— I to w jakich okolicznościach!— dodała Ola, przez co cała grupka zaśmiała się.

Wróciłyśmy do domu i poszłyśmy od razu spać, a rano umylysmy się. Zjadlysmy śniadanie, a ja odwiozlam Kolodziejczyk na dworzec po czym sama  wróciłam do Jastrzębia Zdroju.

Zaparkowalam, wyciągnęłam walizkę i poszłam w stronę klatki, wpisałam kod i poszłam do windy, pojechałam na nasze piętro i podeszłam do drzwi. Przez te wszystkie przeżycia zapomniałam o powiedzeniu radosnej nowiny mojemu bratu. Otwarlam drzwi i odłożyłam klucze na komodę obok, zamknęłam za sobą drzwi i zostawiłam walizkę przy ścianie, zdjęłam buty i umylam ręce. Westchnęłam i poszłam w stronę sypialni, popchnęłam białe drzwi, a moim oczom ukazał się siatkarz na łóżku... z róża w buzi. Wbiegłam w niego i tak się na niego rzuciłam, ze chyba złamałam róże. Nic nie mówiliśmy, tylko tkwilismy w uścisku dobre 2 minuty.
— Tęskniłam.— szepnelam prosto do jego ucha.
— Ja tez.— odparł i bardziej schował swoją twarz w moje zgiecie w szyi. — To dla Ciebie.— odsunął się i podał mi róże.
— Dzięki.— zasmialam się i odłożyłam ją na stoliczek obok, chwyciłam go dłońmi z tylu szyi i przyglądałam się jego twarzy.
— Mam dla Ciebie prezent..— obrócił się i podał mi pewna kopertę, wzięłam ręce z jego szyi i zeszłam z brzucha siatkarza siadając obok. Otwarlam papier i przeczytałam list. — Zostaliśmy zaproszeni na Grand Prix w Austrii. Możesz wziąć kogoś ze sobą.— dodal, gdy ja tępo patrzyłam w kartkę nic nie rozumiejąc.
— Nawet chyba wiem kogo..— mruknęłam.— A kiedy wyjezdzamy?— spytałam.
— Jutro o 9 lot.— odparł, a ja jak poparzona chwyciłam za telefon.

Ja
Hej mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia!

Kinga
Oho

Ja
Chcesz jechać ze mną, Fornalem, Arturem, Zmarzlikiem i Giemzą na GP do Austrii?

Kinga
KIEDY WYLOT

Ja
XDDD jutro o 9 z Warszawy

Kinga
Jadę z wami

Ja
Super cieszy mnie to

Odłożyłam telefon i spojrzałam z szerokim uśmiechem na Tomka.
— Jedzie z nami.— rzuciłam, a Tomek mimo, ze nie wiedział o kogo chodzi to sie ucieszył. — Kinga.
— O!— zaskoczyło go to. — A Trevor?— spytał, a ja pokiwalam głowa na boki delikatnie.
— Niech odpocznie od tej calej sytuacji, dziewczyna.— odpowiedziałam, a Fornal skinął głowa na znak zrozumienia. Po chwili patrzenia na mnie ucałował mnie delikatnie, co odwzajemnilam.

Wstałam z łóżka i poszłam się predko umyć, wraz z włosami. Wysuszylam je i zostawiłam proste. Tomek zaś spakował nas, czy mnie uradował. Ja oczywiście dorzuciłam swoje rzeczy lub, niektóre powymienialam. Położyłam się wraz z siatkarzem i zasnelismy w objęciu.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz