4

200 12 0
                                    

Poszłyśmy do swoich samochodów. 
Jechałam za nią może 30 minut, wyjechać z centrum - koszmar, mieszkała na granicy przedmieść dużego miasta. 

Okolica była spokojna, mało domów, blisko jej był nawet las, a zaledwie kilka kilometrów było wszystko. 

Pomyślałam sobie - rzeczywiście tutaj nikt nam nie będzie przeszkadzał, zero wścibskich sąsiadów czy ludzi, którzy mogliby snuć jakieś domysły. 

Dojechaliśmy na miejsce, otworzyła bramę i wjechaliśmy na jej posesję. 
Brama się zamknęła, a wysokie ogrodzenie odcinało nas od otoczenia. 

Zapadał zmrok, ostatnie różowe smugi znikały z nieba.  

Wysiadłyśmy  obie ze swoich czarnych samochodów, obie jeździłyśmy tą samą marką, ja miałam szybkie coupe, ona SUVa. 

Na brak pieniędzy nie narzekałam, kiedyś za lat 18 miałam przeczucie i kupiłam trochę kryptowalut, które wtedy były tanie, bardzo, a teraz były warte krocie. 
Do pracy chodziłam dla przyjemności i dla tego, że człowiek potrzebuje jakiejś rutyny w życiu. 

Otworzyła drzwi i znowu wpuściła mnie przodem, pierwsze co ujrzałam to dużego, czarnego kota który przywitał nas miałknięciem. 

Zdjęłyśmy buty i zostawiłyśmy płaszcze w wiatrołapie. 
Na dole było bardzo przestronnie, otwarta przestrzeń  i minimalistycznie tak jak lubię, wszystko na swoim miejscu. 

Ma gust, - pomyślałam 

- Napijesz się czegoś? - zapytała mnie 

- A  masz coś zimnego? - odpowiedziałam 

- Coś się znajdzie - uśmiechnęła się, czuj się jak u siebie wskazała na salon i kanapę, która się tam znajdowała. - Na stoliku jest pilot do TV, może poszukaj coś na Netflixie 

Zrobiła mi nie już nie pytając bezalkoholowego Martini 

Zdążyłam ledwie co włączyć wyszukiwarkę filmów i usłyszałam tuż  przy mnie dźwięk szklanych lampek stawianych na szklanym, modernistycznym stoliku. 

Usiadła obok, wybrałyśmy jakiś serial z aktualnych top 10. 

Emocje między nami trochę ostygły przez drogę, którą musiałyśmy osobno pokonać, żeby tutaj dotrzeć.

Na brązowy, skórzany fotel, który znajdował się po mojej prawie stronie wskoczył Lucyfer - jej kot i zaczął pomrukiwać wyciągając się.

- Chyba Cię lubi - powiedziała..





Nowa ZnajomośćDove le storie prendono vita. Scoprilo ora