5

196 13 0
                                    


- Albo wyczuwa mojego kota - odpowiedziałam, choć nie ukrywam, że od dziecka coś w sobie miałam, że zwierzęta mi ufały i lgnęły do mnie, nawet te, które były uważane przez swoich właścicieli za zdystansowane do obcych, zwierzęta no i dzieci też przestawały płakać u mnie na rękach. 

Muszę się przyznać, że te pierwsze uwielbiam, wszystkie,  za drugimi średnio przepadam. 

Nasza rozmowa miała średni rytm, ale nie przyszłyśmy w końcu tutaj rozmawiać. 

Koniec końców nasze spojrzenia znowu się spotkały, a oczy się zaświeciły - może od księżyca, który był w pełni, znajdował się zaraz za oknem, a może to my tak na siebie działałyśmy. 

Próbowałam przerwać ciszę 

- Dobre to, powiedziałam spoglądając na już prawie pustą lampkę 

- Tak? To pójdę zrobić nam więcej - zabrała pozostałości naszych drinków i zniknęła w kuchni, słyszałam tylko dźwięk kruszonego szkła przez lodówkę.

Wróciła za kilka minut, może nawet dwie. 

Przeglądałam w tym czasie swój telefon, kiedy wróciła. 

- Co już chcesz mi uciec? Jesteś umówiona z kimś później? - Było przed siedemnastą. 

- Niee, nie mam żadnych planów dzisiaj, poza Tobą, tutaj, teraz.

- Uff.. - odetchnęła i usiadła nieopodal mnie, na kanapie, na tyle blisko, że wyczuwalne były jej słodkie perfumy, które mnie przyciągały. Słodkie perfumy są najlepsze. 

- Masz takie ładne perfumy, że mogłabym upajać się ich zapachem godzinami. 
- Dziękuję -  odpowiedziała, -  Twoje też tak na mnie działają, uwielbiam słodki zapach, od kwiatowych boli mnie zaraz głowa, czuję kokos? - powiedziała 

- Haha.., tak - uśmiechnęłam się lekko. 

Milczałyśmy chwilę patrząc sobie w oczy, w tle leciał jakiś serial, a kot zdążył już zniknąć z fotela. 

Zmniejszyłyśmy jeszcze bardziej odległość, która nas dzieliła. 
Musnęłam jej soczystą dolną wargę, ona to odwzajemniła, co do tego teraz nie miałam wątpliwości, że to zrobi.  Znowu się całowałyśmy. 
Między nami było tak jakbyśmy znały się trochę dłużej niż w rzeczywistości było. 

Znowu nasze pożądanie względem siebie rosło. 
Przygryzłam jej wargę, zobaczyłam jak pojawia się na jej ciele gęsia skórka. Wiedziałam, że jest już moja i mogę zrobić co zechcę, a ona na to pozwoli. 

Całowałyśmy się dobrą chwilę, a nasze ręce chodziły na przemian, po włosach, po ciele, zdjęłam jej koszulę, została w koronkowym staniku i pozostałym ubraniu. 
Przyciągnęłam ją do siebie, znowu siedziała mi na udach, sytuacja z jej pokoju na uczelni została przywrócona

...


Nowa ZnajomośćWo Geschichten leben. Entdecke jetzt