prosze odezwij sie...

836 21 1
                                    

*po jakimś czasie faustyna się trochę uspokoiła i myślała nad tym czemu bartek wybrał akurat ją*

F-moze jestem za gruba? Albo brzydka? Albo zmienie coś w swoim wyglądzie? Włosy? Paznokcie?

F-musze schudnąć... :( może mnie jeszcze pokocha...

*faustyna przez cały dzień nie tknęła jedzenia, był czas gdzie dziewczyny miały ćwiczyć swój układ cheerleaderkski. Kiedy trzy przyjaciółki miały wejsc do szatni aby założyć strój faustyna zobaczyła na uboczu Maję i Bartka całujących się. Widać bylo po Bartku że nie chciał oddawać pocałunków. Ale jak widziała ich razem to coś w niej pękało, I przypomniała sobie ze ogranicza jedzenie. Nigdy tak się nie przejmowałam kiedy ona zabrała mi kogos kogo kochałam ale Bartek to wyjątek*

M- ooo czecs dziewczyny, gotowe na trening?

*Maja miała tyle zapału w sobie że myślała że wszystko umie, jednak to był jej pierwszy trening więc czego można było się spodziewać? Dziewczyna nawet ładnie podskoczyć nie umiała. Zawsze kiedy to ja bylam na samej górze w naszym układzie pani uznała że to ona tam będzie. Nie przejmowałam się za bardzo bo wiedziałam że jej to nie wyjdzie. Kiedy Maja próbowała nawet wejść na pierwszą osobę cała czas jej się nie udawało. Chlopaki z naszej klasy siedzeli obok bo musieli wiedzieć kiedy wejsc na ten pokaz. Każdy patrzyl dokładnie jak dziewczyny ćwiczą. Kiedy majce się nie udawało każdy chlopak sie śmiał. Bylo to zabawne, nie powiem. Pani od wf powiedziała że Majka się nie nadaje i że ja mam tam wjesc trochę się bałam bo nic przez cały dzień nie jadłam i nie mam zamiaru tego zmienić. Ale wracając bałam się jak cholera, kiedy podskoczyłam dozewczyny z dołu mnie złapały i miałam po prostu podskoczyć jeszcze raz aby dostać się wyżej. Kiedy pani odliczyła od 3 miałam skoczyć jednak zrobiło mi się nie dobrze, czarno mi się przed oczami zrobiło i nagle starcilam przytomność*

F-aaa....

*Bartek podbiegł razem ze świeżym*

B- HALO FAUSTI SLYSZYSZ MNIE? Proszę odezwij się!

Pani od wf- proszę odejść a niech Pan zostanie

*Bartek wziął fausti na ręce,I podszedł do ławek na przeciwko, usiadł a fausti posadzil na jego kolanach, plecami do niego*

B- niech ktoś przyniesie wodę i chusteczki!

Ś- JUZ IDE!

B- odezwij się!

F- * coś mamrocze*

Ś-juz jestem!

*Bartek zrobił zimny oklad dziewczynie, a pani od wf dzwoniła do rodziców Bartka I Fausti aby ich zwolnić*

F- co się stało?

B- już się przestraszyłem że coś się tobie stało. Upadłaś. Pani od wf dzwoni do naszych rodziców aby nas zwolnić bo twoich rodziców pewnie nie ma w domu a nie możesz zostać sama.

F- nie musisz, Hania może ze mną zostać razem ze świeżym. Idz do Majeczki...

*pov bartek*
Nie powiem, zabolało mnie to. I to bardzo. Chciałem żeby nie myślała że to ja chce się całować z Majka. Tylko ona mi każe sie całować na fausti oczach aby fausti byla zazdrosna. spędzę z nią jak najlepiej ten dzień.

Pani od wf- Panno Fugińka, dzwoniłam do twoich rodziców, powiedzieli ze jesteś zwolniona z dzisiejszych i jutrzejszych zajęć wraz z Panem Kubickim.

F- dobrze, moge iść do szatni się przebrać?

Pani od wf- Tak, pewnie. Panie Kubicki pan też może iść się przebrać i jechać z faustyną do domu, dobrze?

B- dobrze

szkolna miłość Where stories live. Discover now