"Dla zdrowia"

3.1K 138 17
                                    


Dla @Shannanana z okazji urodzin z najlepszymi życzeniami! 💝

<><><>

Draco krótko to określając - czuł się w tej chwili niesamowicie kretyńsko. Co prawda nosił już wcześniej joggery - najczęściej w czasie domowych treningów Quidditcha, a t-shirt też przecież nie był czymś wyjątkowym. Jednak patrząc na siebie w lustrze - które tak naprawdę zajmowało całą, wielką ścianę przed nim, naprawdę czuł się teraz jak ostatni idiota.

Stojący obok niego Theodore nie dość, że wyglądał równie śmiesznie w podobnych ciuchach, to jeszcze chyba nie był świadom tego, że gdy patrząc przez ramię kontemplował swój tyłek w lustrze, razem z nim robiły to prawie wszystkie już zebrane w tej sali kobiety.

- Jeszcze raz zapytam... Co my tu kurwa robimy? - Draco nie chciał, by wszyscy go usłyszeli, ale jego szept i tak brzmiał bardziej niczym wściekły syk.

- Nie wiem - Theo wzruszył ramionami i jeszcze raz napiął pośladki, a głośne westchnienie zachwyconych pań przetoczyło się echem po całym pomieszczeniu. - Mówiłem ci już ze sto razy, że to był pomysł Zabiniego.

- Czyli na pewno znów wpakował nas w jakąś żenadę, po której będę chciał wpełznąć pod najbliższy kamień i umrzeć tam ze wstydu - Malfoy nerwowym gestem potargał swoją blond grzywkę.

- Nie panikuj księżniczko - Nott mrugnął do niego. - Nikt nas tu nie zna. Jesteśmy przecież w mugolskim klubie.

- Ciszej! - upomniał go Draco, doskonale wiedząc, że kilka kobiet niby mimochodem zbliża się do nich, najpewniej chcąc móc podsłuchać o czym tak właściwie rozmawiają.

- Już jestem! - Blaise wbiegł do sali niczym rącza łania, a Draco poczuł jak opada mu szczęka.

Jego przyjaciel chyba czerpał inspirację do ubioru na dzisiejszy wieczór z jakiejś mugolskiej strony internetowej oznaczonej trzema iksami. Bo czy inaczej założyłby na tyłek coś, co przylegało do niego niczym druga skóra i na dodatek błyszczało? A ten różowy topik? Merlinie! To już była żenada, a Draco jeszcze nawet nie wiedział, co tak właściwie tu robili.

- Powiesz nam co to za nowy, szalony pomysł? - spytał Theodore, mówiący do nich, ale nadal podziwiający samego siebie w lustrach przed nimi.

- Jak wiadomo, nasz Smokowaty ma jutro urodziny! - Blaise wyszczerzył się do niego sugestywnie. - A to właśnie będzie pierwsza część mojego prezentu!

- Wizyta w studiu fitness to ma być mój prezent? - Blondyn parsknął z pogardą. - Pamiętasz może, że kupiłem ci na ostatnie urodziny miotłę za kilka tysięcy galeonów? Oglądanie ciebie w obcisłych spodniach to bardzo marna wymiana dupku!

- Nie obrażę się na ciebie za te słowa tylko dlatego, że jeszcze nie zrozumiałeś co tak właściwie ci daję - Blaise był chyba lekko urażony brakiem zachwytu nad jego ciałem w tej obcisłej lycrze.

- Hej! Ja chyba znam skąd tę laseczkę, co teraz tu weszła! - Theodore wreszcie dostrzegł w lustrze kogoś innego niż on sam i wskazał im na uroczą blondynkę w czarnych legginsach i niebieskim topie.

Blaise uśmiechnął się drapieżnie, niczym hipogryf na widok fretki, a Draco mimowolnie poczuł, jak ciarki przebiegają mu po krzyżu. To uczucie szybko przerodziło się w panikę, gdy zobaczył jak do znajomej blondynki, dołączą jeszcze bardziej znajoma rudowłosa harpia.

- Zabiję cię! - zawyrokował Malfoy odwracając się gwałtownie do Zabiniego. - Stworzę z ciebie horkruksa, albo kilka horkruksów i wszystkie je będę powoli i boleśnie zabijał!

DRAMIONE - MINIATURKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz