-Odpisał? - Blondynka wyrywa mi z dłoni telefon, przez co prawie rozlewam na siebie czerwone wino, które trzymam w drugiej dłoni.
-Minęło pięć minut Karola. - Parskam cichym śmiechem obserwując jej narastające podekscytowanie. - Zresztą pewnie nawet mnie nie zauważy w stosie innych wiadomości. Cholera, nie wiem, jak ja odzyskam te okulary.
-Zawsze możesz napisać w artykule, że autorka prosi o oddanie pożyczonego dodatku. - Lekko ściska mnie za polik, a na mojej twarzy automatycznie pojawia się niemały grymas bólu. - Kurwa przepraszam, wciąż zapominam o tym nosie.
-Nic się nie stało. - Wzruszam ramionami przewracając się na plecy, a dziewczyna opada na mnie swoją twarzą. - Chcesz coś do jedzenia? Zrobiłam wcześniej tatar z jelenia z pieczoną papryką.
-Mogę zjeść, wiesz, że nigdy nie odmówię tych twoich wykwintnych potraw. - Puszcza mi oczko klepiąc mnie po brzuchu, a ja uśmiecham się do niej promiennie. - Ale nadal nie rozumiem, dlaczego przygotowujesz mięso na miliony sposobów, skoro jesteś wegetarianką.
-Jak chcę mieć restaurację, muszę umieć przyrządzać wszystko. - Odpowiadam, jakby to było oczywiste. - Wiem, że pewnie to lekka hipokryzja, skoro pomimo przekonań wspieram przemysł mięsny, ale muszę się uczyć.
-Pewnie masz rację. Wege knajpki nie są aż tak popularne, a z twoimi wysokimi ambicjami to nie wchodzi w grę. - Podnosi się z kanapy kierując się do kuchni połączonej z salonem, w którym właśnie się znajdujemy i otwiera lodówkę. - Tak w ogóle, to Marta zaprosiła mnie i ciebie w sobotę do klubu. Wybierzesz się z nami?
-Teoretycznie za dwa dni mogę zdjąć opatrunek, ale jak nos wciąż będzie mnie bolał, to sobie odpuszczę. - Mówię rozprostowując obolałe plecy.
-Jak się napijesz, to ci przejdzie ból. - Macha ręką na moje słowa i zajada się przyrządzoną przeze mnie potrawą. - Jakie to kurestwo jest dobre. - Przymyka oczy oddając się tej błogiej chwili, a jej reakcja sprawia mi mimowolną satysfakcję.
-Wiesz, że po alkoholu na imprezach trochę mnie ponosi. - Patrzę na nią retorycznie nie chcąc zagłębiać się w ten temat. Ja wiem o co chodzi, ona również to wie, ale żadna z nas nie ma odwagi, żeby wypowiedzieć to na głos.
-Znam cię od podstawówki, więc niestety wiem. - Parska śmiechem, jednak w jej głosie rozbrzmiewa nuta skrępowania, które stara się ukryć. O pewnych rzeczach po prostu lepiej nie mówić. Łatwiej jest zapomnieć. - Będę cię pilnować Bobo, obiecuję. - Dodaje puszczając mi nieśmiało oczko, i gdy już mam coś odpowiedzieć, z jej ust dochodzi donośny krzyk. - Odpisał! - Podskakuje w miejscu przyglądając się ekranowi mojego telefonu, a następnie podbiega do mnie zaaferowana. - Zobacz! - Przystawia mi komórkę przed twarz, a ja z zaciekawieniem odczytuję konwersację z blondynem.
@Julkakulka
Chyba zapomniałeś coś mi oddać gwiazdo :P@Mata:)
Dobrze, że napisałaś. Nie wiedziałem nawet, jak mam cię znaleźć, żeby zwrócić ukochane oksy. Podaj mi adres, podjadę na dniach :D-Nie mogę podać mu adresu Karolina. Już i tak specjalnie zmieniałam nazwę na instagramie, żeby nie znał mojego nazwiska i usuwałam wszystkie zdjęcia świadczące o tym, że jestem dziennikarką. Nie chcę się narażać. - Wzdycham niechętnie wpatrując się w wiadomość, a oczy samoistnie padają na powiadomienie świadczące o tym, że chłopak właśnie polubił jedno z moich wakacyjnych zdjęć z Grecji. - Właśnie polubił mi fotę. - Chowam twarz w materiale puszystej poduszki, a dziewczyna wyrywa mi telefon z dłoni.
-I to nie byle jakie zdjęcie. Polubił akurat to, na którym jesteś w stroju kąpielowym. - Uderza mnie w ramię, a ja oddaję jej tym samym. - Może też mu jakieś polubię, no wiesz, w ramach rekompensaty. Na tym wygląda całkiem sekso... - Chwytam za moją komórkę i rzucam jej politowane spojrzenie.
CZYTASZ
Obsesja / Mata
FanfictionDziennikarka, której wymarzona przyszłość z dnia na dzień zostaje powierzona w ręce słynnego rapera, o którym bohaterka ma napisać kilka artykułów.