Part 12

731 42 15
                                    


Po kilku godzinach lotu zaczęliśmy przelatywać nad przepięknymi wyspami i rafami koralowymi... Klimat który tu panował był bardziej ciepły i słoneczny. Aż uśmiechnęłam się na widok oceanu i tych pięknych piaszczystych plaż. Kiri także zaczęła się zachwycać. Obie już wyobrażaliśmy sobie jak pływamy i poznajemy tutejszą przyrodę i stworzenia.

Jake w końcu poinformował nas wszystkich, że to klan Metkayina i przypomniał, że to nasza ostatnia nadzieja. Spojrzał na nas wszystkich takim spojrzeniem, że chyba każdy zrozumiał by zachować się odpowiednio.  W momencie gdy zaczęliśmy ładować, plemię zaczęło się zbierać na plaży. Już z daleka widziałam jak oni różnią się od leśnych Navi. Mieli jaśniejszy kolor skóry, byli bardziej umięśnieni i mieli potężne ogony... Mimo to wydawali się być przyjaźnie nastawieni.

Wylądowaliśmy wszyscy na plaży i zeszliśmy z ikranów. Na początku szedł Jake, za nim zaraz Neytiri z Tym, a później reszta rodzeństwa. Ja trzymałam się na końcu i starałam nie rzucać się w oczy.

Głowa rodzimy Sully'ch, Jake  zaczął rozmawiać z wodzem plemienia Tonowari, bo tak się nazywał miał przyjazne nastawienie. Cieszył się, że może gościć Toruk Makto... Sytuacja się nieco zmieniła kiedy dołączyła do niego jego żona. Tsahik klanu Metkayina, Ronal od razu zbadała wzrokiem każdego z nas. Miała bardzo poważną minę.

- Co was tu sprowadza? - zapytała głośno z dumą

- Szukany uturu - odpowiedział że skruchą Jake, a ja wtedy podeszłam bliżej Neteyam'a i Lo'aka

- Uturu? - zdziwiła się

- Tak ,schronienia dla swojej rodziny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Tak ,schronienia dla swojej rodziny

Kiedy Jake starał się przekonać kobietę na to by się zgodziła ja skupiłam swój wzrok na pewnym chłopaku... Był on bardzo przystojny , ale to jak na nas patrzył wzbudzało moje podejrzenia. W pewnym momencie podszedł do nas ze swoimi kolegami i niby po cichu zaczął nas odgadywać.

 W pewnym momencie podszedł do nas ze swoimi kolegami i niby po cichu zaczął nas odgadywać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Patrzcie jacy chudzi...a te cienkie ogony hahaha

Spojrzałam na nich przez co od razu zamilkli i odeszli. W tym samym czasie zauważyłam , że obaj bracia przyglądali się pewnej dziewczynie, która wynurzała się z wody... Lo'ak nie mógł oderwać od niej wzroku ,a gdy podeszła bliżej uśmiechnął się do niej.

AVATAROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz