Part 21

677 42 10
                                    


Następnego dnia po śniadaniu wyszłam się przejść. Lo'ak z Neteyam'em mieli iść razem z Jake'em i Neytiri na polowanie, a Kiri i Tym wolały dziś zostać w domu i jeszcze sobie pospać. Nie chciałam ich zaciągać na siłę, więc wyszłam sama.

Spacerowałam po plaży i kiedy doszłam do oddalonej zatoczki postanowiłam trochę popływać i poćwiczyć nurkowanie. Trenowałam może tak z 30 minut dopóki nie poczułam jak ktoś mnie dotyka. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą twarz Aonunga, który wskazał palcem do góry.  Kiwnęłam głową i razem z nim wypłynęłam  na powierzchnię.

- Czego chcesz? - zapytałam w nie najlepszym nastroju

- Czemu pływasz sama? - zapytał

- Nic ci do tego... - powiedziałam i zaczęłam od niego odpływać w stronę brzegu.

- Jesteś na mnie zła? O to co zrobiłem?

- Lo'ak wziął na siebie całą twoją winę , mam rację? - zapytałam odwracając się do niego

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Lo'ak wziął na siebie całą twoją winę , mam rację? - zapytałam odwracając się do niego

Aonung wyprostował się i uniósł głowę do góry. Chciał udawać twardziela i pokazać mi swoją postawą, że on niczemu nie jest winny. Kłamstwo...on jest strasznie arogancki. Patrząc mu w oczy widziałam, że mam rację, że było tak jak powiedziałam.

- Po co to zrobiłeś? Czemu zależy ci na tym by ich upokorzyć? - zapytałam wściekła

- Bo to kretyni. Nie są ciebie warci, umieją tylko skakać po drzewach- zaśmiał się ,a ja nie wytrzymałam i go uderzyłam .

Dałam mu porządnego liścia. Moje pięć palców aż odbiło ślad na jego policzku. Zasłużył na to. Nie mogłam pozwolić na takie traktowanie moich przyjaciół. Patrzyłam na niego z dumą, nie bałam się go i w tym momencie chciałam by to on bał się mnie.

- Czego ich tak bronisz co ? Oni są mieszańcami. Mają w sobie geny tych demonów! - powiedział patrząc na mnie... uśmiechnęłam się

- Powiedzieć ci coś? - zapytałam , a on z ciekawości się przybliżył - Urodziłam się jako  demon. Byłam człowiekiem nie navi.

Jego reakcja była bezcenna. Spojrzał na mnie nie dowierzając w to co powiedziałam. Szukał w głowie rozwiązań, czegoś co by oznaczało że go okłamuje, ale nie. Ja mówiłam mu prawdę. Demon, tak mnie widział.

- Niemożliwe... - powiedział z tym swoim uśmieszkiem

 - powiedział z tym swoim uśmieszkiem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
AVATARWhere stories live. Discover now