Szłam do domu. Po drodze zaczepiło mnie kilka dziewczyn i chłopaków zrób sobie ze mną zdjęcie. Jedyna fajna rzecz w karierze nastoletniej aktorki. Teraz muszę się przygotować na wpierdol i kłótnie od mamy. Weszłam do domu. Matki nie ma. Uff. Ide do pokoju kładę plecak na biurku siadam na krześle wyjmuje książki i zaczynam odrabiać lekcje, i się uczyć.
Godzina 18:00. Nauczyłam się na poprawkę z polskiego i na jutrzejszą kartkówkę z fizyki. Usłyszałam trzask drzwiami.
O nie..
- LILY KURWA! - krzyknęła mama.
Słyszę jej kroki po schodach. Nie wiem co zrobić. Boje się jej strasznie. Wchodzi do pokoju. I krzyczy:
- Ty suko! - podchodzi do mnie łapie za kołnierzyk bluzki, zmusza mnie tym żebym wstała.
- Chyba coś Ci mówiłam na temat jedynek! - puściła kołnierzyk od bluzki i uderzyła mnie raz w policzek, a drugi raz w brzuch.
Oj zabolało. I to jak.
- Masz szlaban na telefon na pół roku!
- Ale..
- Nie odzywaj się nic! - wyszła z pokoju oczywiście trzaskając drzwiami i zamykając drzwi na klucz.
Uwięziła mnie we własnym pokoju. Usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać. Jakimś cudem udało mi się wziąść z szafki żyletkę. Podwinęłam bluzkę i zrobiłam 8 ran na brzuchu.
Jestem najgorsza córka na świecie. Nie powinnam żyć. Nikt mnie nie lubi. Jestem najgorsza.
Po 2 godzinach płaczu miałam dość. Otworzyłam okno naszczeście miałam pokój na 2 piętrze, a nie na 3. Zeskoczyłam na trawę i pobiegłam w stronę wieżowca. Tak. Chcę już z tym skończyć. Nie obchodzi mnie to, że matka nie będzie już miała tak dużo pieniędzy. Weszłam do wieżowca i pojechałam windą na najwyższe piętro. 6 minut później byłam już na najwyższym piętrze, ale jeszcze nie na dachu. Podbiegłam do drzwi prowadzących na dach. Ruszam klamką. Zamknięte. Kurwa. Wyciąga wsówke z włosów i przekręcam zamek. Otworzyły się. Zamykam i idę drabina na dach. Po jakiejś minucie jestem już na dachu. Podchodzę szybkim krokiem do krawędzi. Kilka centymetrów, a już mogłabym spadać na sam dół. Przybliżyłam się do krawędzi i wtedy poczułam czyjeś ręce na brzuchu. Ten ktoś odciągnął mnie od krawędzi i obrodził w swoją stronę. To był Max. Patrzał na mnie smutnym wzrokiem.
Chyba smutnym.- Lily.. czy ty chciałaś skoczyć?..
Nie mówię nic. Gdyby nie on dawno bym już nie żyła.
Położył ręce na moich udach i podniósł mnie idąc dalej od krawędzi. Podszedł do murku, usiadł oparł się o niego i położył mnie na swoje kolana. Trzymał mnie za talie żebym nie uciekła.
- Lily powiedz mi proszę. Czemu?
- Poprostu. - powiedziałam bez uczuc.
- Ale musi być jakis powód.. proszę powiedz mi..
Gdyby to było takie łatwe powiedzieć w 5 minutach o swojej matce i ziebanej karierze aktorki.
- Gdyby to było takie łatwe. - odparłam z śmiechem.
Max przytulił mnie. To nie był zwykły przytulas. Czułam jakby oddawał najwięcej czułości w tego przytulasa.
- Lily jesteś aktorką.. sławną.. ludzie by się załamali jakby usłyszeli o twojej śmierci..
Zaczęłam się śmiać. Bawiło mnie to bardzo. Nikt. Nikt by nie płakał, nie siedział by przy moim grobie. Nikt by na pogrzeb nie przyszedł. Nawet nie byłby zorganizowany.
![](https://img.wattpad.com/cover/333040635-288-k836259.jpg)
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Prognoza miłości
Genç KurguHiszpańska młoda aktorka Lily Martínez mieszkająca w stolicy Wielkiej Brytani jest popularna wszędzie, cały świat o niej mówi. Szczęśliwa, mądra, piękna dziewczyna jednak to co ukrywa Lily w sobie jest bardzo przykre. Lily zmaga się z depresja, jedn...