Rozdzial 15

120 5 4
                                    

Dotarliśmy na plażę. Była godzina 21:07. Zachód słońca na plaży w Tajlandi jest przecudowny. Zobaczyłam nie daleko rozłożony kocyk z koszykiem i różnymi owocami, winem, kieliszkami i tortem. Omg. Myślałam że to dla nas, ale niestety się myliłam. Przeszliśmy obok niego. Co za gówniarz. Szliśmy jeszcze przez jakieś 20 minut, dotarliśmy na prawie sam koniec plaży. Moim ocza ukazała się ozdobiona kwiatkami i lampeczkami altanka pod którą stał obłożony obrusem stół. Weszliśmy do altanki. Jeju jak tu jest pięknie. Kieliszki z czerwonym winem i dużo jedzenia. Kocham jedzenie. Max podszedł do krzesełka, odsunał je.

- Usiądź Lily. - powiedział patrząc na mnie.

Uśmiechnęłam się do niego. Pomyślałam dżentelmen. Usiadłam na krześle i przysunęłam się do stołu. Siedzieliśmy na przeciwko siebie. Nastała chwila ciszy która przerwał.

- Zastanawiasz się pewnie czemu nie kazałem ci wziąść stroju kąpielowego, prawda?

- No właśnie tak.. bym się pokąpała, bo cieplutka woda jest.. - odparłam ze smutkiem.

Patrzałam w podłogę kiedy usłyszałam jak Max wyciąga coś z torby. Spojrzałam na niego i moim oczą ukazał się piękny czarny strój kąpielowy. Słodko.

- Nie daleko są toalety. Zaraz pójdziemy się obydwoje przebrać, dobrze?

- Kochany jesteś.

Uśmiechnął się. Zaczęliśmy jeść i rozmawiać na różne tematy. Przez cały czas przyglądał się moim obojczyką. Chyba je lubił. Po godzinie plotkowania wstał od stołu i podał mi strój kąpielowy.

- Chodz słoneczko. - powiedział.

Ruszyliśmy w stronę jakiegoś domu. Bałam się, że będzie kazał mi się tam przebierać. Stanęliśmy przed drzwiami i już chciałam się wtrącić, ale nagle wyciągnął klucz, wsadził w zamek, przekręcił go i otworzył drzwi.

- To twój dom? - spytałam.

- Jak widać. - uśmiechnął się.

《《《《《《《《《《《《《《《《《《《

Prognoza miłościWhere stories live. Discover now