Rozdział 12

246 22 19
                                    

2 tygodnie później.

Po ostatnich dosyć burzliwych wydarzeniach, w Awa'atlu zapanował względny spokój. Mieszkańcy wioski cieszyli się ciepłymi dniami i udanymi połowami. Byli zadowoleni również z faktu, że Sir'eny rzeczywiście opuściły ich teren oraz mieli nadzieję, że tak już pozostanie na stałe. Jednak pomimo tych obiecujących rokowań, Tonowari wciąż był czujny. Obawiał się, że Emere może coś planować, coś co na pewno nie będzie pokojowe.. Dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że kobieta nie lubi ulegać i się z kimś układać, jeśli nie wyjdzie jej to na korzyść.

Od momentu, kiedy Ri'siena została przyjęta do ludu przez wodza Metkayina na mocy układu, Emere spotkała się z nią tylko raz, oczywiście zawiadamiając o tym wcześniej Tonowari'ego. Córka liderki Sir'en nie przyjęła zbytnio entuzjastycznie odwiedzin swojej matki. Czuła do niej żal o to co zrobiła, w dodatku bez jej wiedzy. Jednak po odejściu Emere, jej humor nagle się zmienił. Tak jakby jej złość na matkę znikła w przeciągu jednej rozmowy. Po tych odwiedzinach również stała się trochę bardziej otwarta na różne spotkania z jej rówieśnikami, ponieważ wcześniej często ich unikała. Dziewczynie bardzo ciężko było się odnaleźć w nowej całkiem innej rzeczywistości. Przez całe swoje życie wychowywała się na podmokłych terenach, co chwile zmieniając, wraz z innymi Sir'enami, miejsce swojego pobytu. Życie w Awa'atlu było dla niej nowością.

Tego ranka dzień zapowiadał się niezwykle przyjemnie i radośnie.

- Mamo, idziemy popływać! - krzyknęła nagle Tuk zjawiając się wewnątrz Marui. - Neteyam, chodź już - powiedziała dziewczynka, łapiąc brata za rękę.

- Tylko uważajcie na siebie, a ty Neteyam się oszczędzaj - rzekła Neytiri, po czym rodzeństwo zaczęło się oddalać.

- Pokaże ci co nauczyłam moją Ilu - powiedziała podekscytowana Tuk.

- Szybciej go Tuktirey wymęczy niż jeżeli to pływanie - zaśmiała się Kiri, która szła w towarzystwie Pająka i Lo'aka.

- Ciekawe czy jeszcze pamięta jak się pływa - dodał rozbawionym tonem młodszy brat, na co cała trójka się roześmiała.

- Wszystko słyszę - rzucił w ich stronę Neteyam, który szedł wraz z młodszą siostra kilka kroków przed resztą rodzeństwa.

Od ubiegłej wojny Neteyam nie pływał w oceanie ani razu z powodu głębokiej rany, jednak dziś miało się to zmienić. Rana w końcu się porządnie zasklepiła, a chłopak odzyskał większość sił.

Po dotarciu na miejsce zauważyli zbliżających się do nich Tsireyę i Ao'nunga, po czym wszyscy wspólnie weszli do wody.

Neteyam cieszył się, że w końcu będzie mógł funkcjonować tak jak reszta społeczeństwa. Zbyt długo zasiedział się w domu, przez co jego kondycja znacznie się zmniejszyła.

Po udanym i wesołym pływaniu wszyscy zgromadzeni wyszli na brzeg. Neteyam wraz z Tuk mieli już wracać do domu, kiedy nagle Lo'ak zaczął do kogoś energicznie machać.

- Ri'siena - powiedział głośniej, chcąc zaprosić dziewczynę, aby do nich dołączyła.

Młoda Sir'ena niepewnie podeszła do grupki znajomych, a jej szczególną uwagę niemalże natychmiast zwrócił Pająk.

- Człowiek - stwierdziła Ri'siena przyglądając się mu z dziwnym uśmieszkiem.

Neteyam spojrzał na nią podejrzliwie, po czym przedstawił jej osoby, których jeszcze nie znała.

- To nasz kuzyn, Pająk - wskazał na chłopaka. - A to moje siostry Kiri i Tuk.

Tuktirey dosyć energiczne pomachała do nowo zapoznanej dziewczyny, natomiast Kiri spojrzała na nią z uprzedzeniem. Nie podobał jej się sposób w jaki spoglądała na Małpoludka. Obawiała się, że może chcieć mu coś zrobić..

𝙸 𝚜𝚎𝚎 𝚈𝚘𝚞 || 𝙰𝚟𝚊𝚝𝚊𝚛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz