4. „Sektor VIP"

762 21 3
                                    

Od piątkowej imprezy minął niecały tydzień. Od tamtej pory Nicholas się do mnie nie odzywał, wręcz starał się mnie unikać. Mimo naszego pocałunku jego relacja z Cynthią nie uległa zmianie. Nadal ze sobą chodzą i wyglądają jakby bardzo się kochali, lecz czy tak faktycznie jest? nie mam pojęcia. Dziś chłopcy grają mecz z drużyną z innego miasta. W szkole trwają przygotowania boiska, plakatów i innych rzeczy organizacyjnych. Zawodnicy bardzo się przykładają do treningów i liczą na wygraną. Ja również wierzę, że uda im się zaawansować wyżej.

—Co ty dziś taka zamyślona? —Zapytała Larissa, dekorując jeden z plakatów.

—Wydaje ci się. —Uniosłam kąciki ust.

Larissa nie dowiedziała się o pocałunku z Howardem. Był on jedną, wielką pomyłką i nie chciałam żeby nawet moja najlepsza przyjaciółka o nim wiedziała.

—A  jak tam z Liamem? —Dopytywała zaciekawiona brunetka, spoglądając na mnie ze słodkim uśmiechem na twarzy.

—Jest spoko. —Wydałam obojętnie.

—Ahh. —Westchnęła brunetka.

Moja relacja z Barnesem zaczęła się rozwijać i stwierdziłam, że chce w to brnąć. Liam jest miły, potrafi mnie wysłuchać i zrozumieć. Polubiłam go, bardzo, lecz narazie tylko jako przyjaciela. Nie chciałam się tym dzielić, bo nie wiedziałam czy coś z tego w ogóle wyjdzie, ale ciężkie było ukrywanie tego przed przyjaciółką.

—No dobra, powiem ci coś, ale siedź cicho. —Odparłam, patrząc w ślepia Larissy. Dziewczyna uśmiechała się i wsłuchiwała w moje słowa.

—Wczoraj po szkole Liam dał mi koszulkę z jego nazwiskiem i numerem z którym gra. Kazał przyjść mi w niej na mecz i usiąść na sektorze VIP. —Wypowiedziałam unosząc kąciki moich ust.

—O mój boże! —Wydarła się, a cała klasa popatrzyła się na nią, jak na idiotkę. W sumie była idiotką, ale w tym pozytywnym znaczeniu.

kurwa, ale wstyd

Kretynko. —Szturchnęłam ją. —Miałaś siedzieć cicho. —Szepnęłam nerwowo.

—Wybacz, to było silniejsze ode mnie. —Wypowiedziała, podekscytowana. —Mam rozumieć, że jesteście parą? —Zapytała, szczerząc zęby.

—Nie. —Zakryłam dłońmi twarz i chwilowo zamilkłam. —Nie jesteśmy parą. —Zakończyłam stanowczo wypowiedź. Dziewczyna skrzywiła minę i zajęła się dokańczaniem plakatów, które zaraz miałyśmy rozwiesić na boisku. Kiedy zakończyłyśmy pracę, za zgodą nauczycielki wyszłyśmy na zewnątrz. Chłopcy akurat mieli trening. Skupiłam wzrok na Howardzie, który akurat był przy piłce. Wpatrywałam się w niego, dopóki Larissa mnie nie szturchnęła.

—Zostaw tego idiotę w spokoju, błagam. —Wydała z poważeniem. Posłuchałam przyjaciółki. Kiwnęłam głową i spuściłam z niego wzrok. Odeszłyśmy do naszego sektora i zaczęłyśmy przyczepiać przygotowane plakaty. —Talicia, co się z tobą dzieje?

—Co masz na myśli? —Spytałam, mimo że doskonale wiedziałam, o co jej chodzi. Wydusiłam powietrze z ust i zaczęłam tłumaczyć. —Okej, nie wiem co się ze mną dzieje, ale wiem że to coś niezbyt dobrego. —Rzekłam przerażona.

—Wiem, że Howard jest przystojny, bardzo przystojny. —Przyznała. —Ale ma cię w dupie, może zrobił ci jakąś niepotrzebną nadzieję, ale nic więcej. Chodzi z Cynthią i chyba mu to odpowiada. —Dokończyła nerwowo wypowiedź. Czułam, że zaczynałam już ją irytować, w sumie nie dziwiłam się.

—Masz rację. —Odparłam, niepewnie.

—Oczywiście, że mam. —Podeszła do mnie i mocno uścisnęła.

The Dark Side Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin