13. „Zemsta, która cholernie zabolała"

316 15 5
                                    

—O kurwa, przecież to są moje rzeczy! —Wydarłam się, kiedy razem z Nicholasem przejeżdżaliśmy obok mojego domu z zamiarem wzięcia z niego moich ubrań i odjechania. Jednak nasze plany się pokomplikowały. Zauważyłam Cynthię, która stała na moim balkonie i zrzucała z niego wszystko, co należało do mnie. Byłam wściekła. —Zabije ją! —Krzyczałam dalej. Nie potrafiłam opanować emocji.

—Uspokój się. Jeśli chcesz, możemy jechać do sklepu i kupię ci nowe ubrania. —Próbował mnie uspokoić i wydał propozycję. Oczywiście odmówiłam. Wiedziałam, że jest potężnie bogaty i kupienie dla mnie kilku ciuchów nie zrobiło by na jego portfelu wrażenia, ale ja nie chciałam tak żyć. Nie chciałam być przez niego utrzymywana. —Przecież tam teraz nie wejdziesz. —Wypowiedział.

—A właśnie, że wejdę. —Rzekłam sięgając po klamkę. Próbowałam otworzyć drzwi i wyjść z pojazdu, lecz nie mogłam tego zrobić. Howard ustawił blokadę na drzwi, a po chwili prędko odjechał. —Co ty odpierdalasz? —Zapytałam, będąc cholernie zdenerwowana.

—O to chodzi, że ja nic! —Krzyknął, patrząc mi się w twarz. Gwałtownie zahamował i zaczął robić mi wykład. —Mówiłem ci przecież, że tak będzie. Ale nie! Ty wiedziałaś lepiej. Chociaż raz mogłaś mnie kurwa posłuchać! Znam charakter Cynthii i wiem, że tak tego nie zostawi. Będzie się na nas mścić. —Wyjaśnił podniosłym tonem głosu. Wystraszyłam się. Docierało do mnie, że wyjawieniem prawdy zrujnowałam sobie życie. Zrujnowałam życie nam.

—Miałam dosyć, nie rozumiesz? —Rzuciłam, patrząc na niego ze złością.

—Rozumiem, ale mieliśmy chyba jakąś umowę. —Odparł, poprawiając swoje roztrzepane włosy. —Ludzie w szkole mnie kurwa znienawidzą. —Dodał, uderzając pięścią o kierownicę.

—Czyli chodziło ci tylko o to? O to, co powiedzą ludzie? —Zaśmiałam się podle. —Bo jesteś najpopularniejszym chłopakiem w szkole, miałeś najpopularniejszą w szkole dziewczynę, a ja? Ja taka nie jestem. Nie jestem taka jak Cynthia. —Mówiłam dalej. —Boisz się, że przeze mnie stracisz dobrą reputacje. Prawda?

—Talicia, ja cię kurwa kocham. —Wyrzekł szczerze. Złapał mnie za dłoń i próbował dotknąć mojej twarzy, lecz się odsunęłam.

—Ale się mnie kurwa wstydzisz. —Stwierdziłam, a do moich oczu napłynęły łzy, nad którymi nie potrafiłam zapanować.

—Nie gadaj bzdur. —Wydał, przekręcając oczami.

—Nie gadam bzdur. —Odparłam. —Chyba powinniśmy zrobić sobie przerwę. Muszę to wszystko przemyśleć. Zastanowić się, czy to w ogóle ma sens. —Oznajmiłam stanowczo, podczas gdy łzy skapywały z moich bladych policzków.

—Talicia, proszę cię. —Błagał abym została, lecz nie potrafiłam. Wybiegłam z jego samochodu i kierowałam się w stronę swojego domu. Nie miałam innego wyboru. Musiałam wrócić. Gdy weszłam na posesję, ujrzałam stertę ubrań, które leżały na trawniku. Zaczęłam je zbierać i to co mi się udało, wniosłam do domu. Ciotka była zdezorientowana. Nie miała pojęcia, co się dzieje, a ja nie mogłam narazie wyjawić jej prawy. Weszłam prędko po schodach i skręciłam w stronę mojego pokoju. Był to jeden, wielki śmietnik. Cynthia zrobiła z mojego pokoju melinę. Byłam wściekła. Zaśmiałam się podle i gwałtownym krokiem wtargnęłam do jej pokoju. Brunetka zanosiła się z płaczu, lecz nie było mi jej szkoda. Wcale. Kiedy mnie zobaczyła, wstała z łóżka i podeszła do mnie. Była kurewsko zdenerwowana. Swoimi długaśnymi paznokciami próbowała mnie rozszarpać. Chwyciła za moje włosy, by mi je powyrywać, lecz natychmiast ją odepchnęłam. Dziewczyna upadła na ziemie i właśnie w tej chwili do pomieszczenia wbiegła ciotka.

—Boże drogi! Co wy wyprawiacie?! —Wydarła się, spoglądając raz na nią, a raz na mnie.

—Pochwal się debilko! —Krzyknęła do mnie Cynthia.

The Dark Side Where stories live. Discover now