III

5.8K 111 17
                                    

  Ja tylko pokiwałam głową
Nagle do Will’a zadzwonił telefon przeprosił mnie na chwilę i wyszedł. Wtedy zszedł ze mnie cały stres. Lekko zakręciło mi się w głowie więc usiadłam na fotelu i lekko pomasowałam skroń, poczułam, że moje czoło jest lekko cieplejsze niż zazwyczaj, ale nie przejęłam się tym.

Cała ta sytuacja mnie powoli przerastała, ale starałam się tego nie pokazywać. Chwilę później  Will wszedł do mojego pokoju.
- to na czym skończyliśmy? - zapytał podchodząc do mnie
- wszystko w porządku? - zapytał, gdy zobaczył, że siedzę w fotelu i pocieram skronie
- tak – odpowiedziałam uśmiechając się słabo
- jestem tylko trochę zmęczona- dodałam, ostatni raz wyspałam jakieś cztery dni temu.

Oczywiście, robiłam sobie jakieś krótkie drzemki, ale całe noce pilnowałam czy Hailie nic nie jest.
- Widzę, że coś jest nie tak- powiedział łapiąc mnie za nadgarstki i powoli odciągając je od skroni.
- naprawdę wszystko jest dobrze- powiedziałam o on musnął lekko moje czoło
- wiesz co resztę powiem ci później dobrze? A teraz odpocznij sobie, weź prysznic, prześpij się, obudzę cię na obiad- powiedział .

Posłał mi pełne zmartwień spojrzenie i wyszedł z pokoju. A ja się po prostu rozpłakałam, od czasu, gdy dowiedziałyśmy się, że mama z babcią nie żyją nie płakałam starałam się być silna dla siostry. Po chwili poczułam, że coraz ciężej mi złapać oddech i wiedziałam już co się święci więc powoli wstałam i otworzyłam drzwi na balkon by odetchnąć świeżym powietrzem. Chwilę później do pokoju zapukał Will, który przyniósł mi moje rzeczy.     
Zamknęłam szybko drzwi, przetarłam oczy i zaprosiłam go do środka. Lekko uchylił drzwi i wszedł do środka. Odstawił torbę i podszedł do mnie widząc, że moje całe ciało się trzęsie. Przytulił mnie bez słowa
- Przepraszam- powiedziałam, dla mnie ta sytuacja była bardzo krępująca
- nie masz mnie za co przepraszać- powiedział
- wszystko jest dobrze, jesteś tutaj bezpieczna-
- przepraszam- powtórzyłam i momentalnie się uspokoiłam
- Nie masz mnie za co przepraszać- powtórzył mój brat
- nie mów tego Hailie dobrze? - poprosiłam
- nie martw się nie powiem- powiedział, jego telefon zawibrował, przeprosił mnie i wyszedł. Postanowiłam wziąć prysznic, wyciągnęłam z torby dresy i bluzę, Wzięłam szybki prysznic i położyłam się na łóżku. Udało mi się w końcu odprężyć i zasnęłam, ale ta błogość nie trwała długo.

Nie wiem, ile czasu minęło, ale nagle poczułam, że ktoś szturcha mnie w ramie. Obudziłam się i nagle przypomniałam sobie, gdzie jestem, popatrzyłam na tego kto mnie obudził. Był to Will, uśmiechał się do mnie
- jak się czujesz? - zapytał, gdy zdążyłam się już dobrze rozbudzić
- dobrze- odpowiedziałam nie do końca zgodnie z prawdą Głowa mi pękała i było mi zimno, ale to zignorowałam. Will przez chwilę wpatrywał się we mnie, ale zaraz odwrócił wzrok
- za jakieś 10 minut będzie obiad – powiedział
- chciałbym żebyś jeszcze przed nim poznała resztę domu- dodał od razu, pokiwałam tylko głową i posłusznie wyszłam za nim z pokoju.
- na końcu korytarza jest sauna – powiedział
- gdybyś miała jakiś problem dzwoń- przypomniał sobie i podał mi kartkę, na której zapisane były numery telefonów wszystkich moich braci. Zeszliśmy na parter i Will pokazał mi siłownię, na widok której lekko się uśmiechnęłam. Potem udaliśmy się do kuchni, gdzie czekała już na nas Hailie i dwóch bardzo podobnych do siebie chłopaków. Od razu domyśliłam, się, że muszą to być bliźniacy Tonny i Shane. Przeleciałam po nich wzrokiem szukając punktu, dzięki któremu mogłabym ich łatwo odróżnić. Ramię jednego z nich pokrywał tatuaż a drugi miał malutki kolczyk w brwi.
- Shane Tony to są Hailie i Elizabeth- przedstawił nas Will. Chłopaki rzucili nam szybkie spojrzenie i wrócili do przeglądania swoich telefonów.     
  Usiadłyśmy koło siebie a Will postawił przed nami dwie ogromne (jak na te które jadałam zazwyczaj) porcje ryżu z warzywami. Popatrzyłam na porcję a mój żołądek zawiązał się w supeł i wiedziałam, że wiele nie przełknę. Rzuciłam siostrze szybkie spojrzenie i zobaczyłam, że powoli zaczyna jeść uśmiechnęłam się w duchu widząc to. Ja sama zjadłam może cztery łyżki. Na szczęcie Will nie naciskał ani na mnie ani na Hailie, więc po chwili wróciłyśmy do swoich sypialni. Przebrałam się w coś sportowego zajrzałam do Hailie, która spała i poszłam na siłownię. Wchodząc na siłownię zauważyłam, że ktoś tam jest, ale lekko się uspokoiłam, bo był to tylko Shane.

Mam nadzieję że jak na razie się wam podoba. ♡♡

Rodzina monet ♡♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz