VI

4.2K 128 26
                                    

////fragmencik z perspektywy Willa//
Gdy tylko wyszedłem z sypialni Elizabeth skierowałem się do Gabinetu Vincenta. Po drodze zajrzałem do Hailie, która też już smacznie spała przytulona do maleńkiego misia. Uśmiechnąłem się pod nosem na ten widok i cicho przymknąłem drzwi. Wychodząc wpadłem na Tonny’ego uśmiech znikł mi z twarzy, ale nie odezwałem się do niego słowem. Wszedłem do gabinetu i usiadłem na kanapie czekając aż Vince oderwie wzrok od laptopa. Nie minęła minuta a ten siedział już koło mnie. Zacząłem streszczać mu to co powiedziała mi Elizabeth.
- Co za idioci, wyjaśnię z nimi tą sytuację - skomentował Vince gdy skończyłem opowiadać
- powiem ci szczerze, że martwi mnie jej stan psychiczny, ciągle żyje w cieniu Hailie a teraz jeszcze pięciu braci, - powiedziałem
- dlatego nie poszły do jednej klasy- powiedział Vince
- porozmawiam z nauczycielami, żeby nie było sytuacji , w których dziewczyny byłyby porównywane- dodałem
- A ty musisz być dla niech trochę bardziej wyrozumiały, wiem że jest to ciężkie ale chociaż przez pierwszy miesiąc daj im czas żeby przyzwyczaiły się do nowej rzeczywistości- popatrzyłem na niego
- no dobrze – wymamrotał a potem nasza rozmowa dobiegła końca i oboje wróciliśmy do części mieszkalnej by choć chwilę odpocząć.-------------------------

 

 

Obudziłam się koło 6 rano i już wiedziałam, że nie zasnę. Ubrałam pierwsze lepsze jeansy i bluzę i wyszłam z pokoju. Idąc do kuchni wpadłam na Will’a który właśnie wrócił z porannego biegania. Przywitał się ze mną i zaczął robić swój po treningowy koktajl. Ja wyciągnęłam z szafki wafle ryżowe i jednego posmarowałam dżemem a drugiego serkiem i razem z Will’em zasiedliśmy do śniadania. Chwilę później dołączyła do nas Hailie i Vincent.
- wyspałaś się? -zapytałam siostrę nie zwracając uwagi na chłopaków.
- tak- odpowiedziała
- co byś zjadła na śniadanie? - zapytałam odkładając niedojedzone wafle na talerz.
- sama nie wiem- odpowiedziała, w między czasie dołączyli do nas bliźniacy i Dylan. Hailie ostatecznie zjadła pancakesy. Chłopaki pojechali do szkoły, Hailie zaszyła się w bibliotece a ja na siłowni. Zaczęłam od standardowego biegu na bieżni i zajęło mi to godzinę, potem przeszłam do treningu bokserskiego, po półtorej godziny postanowiłam odpuścić i wróciłam na bieżnie, na której spędziłam kolejne pół godziny. Parę razy zajrzał do mnie Will sprawdzając czy żyję. Koło 14 skończyłam trening i pobiegłam pod prysznic. Po szybkim prysznicu zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawę, bo zasypiałam na stojąco. W kuchni wpadłam na Vincenta, który dopijał kawę
- chciałeś ze mną porozmawiać- przypomniałam mu się
- a tak prawda przejdźmy może do salonu? - zaproponował wskazując na wyjście, posłusznie wstałam i wyszłam z kuchni i weszłam do salonu. Usiadłam w rogu kanapy Vincent zaś zajął miejsce niedaleko mnie
 - przepraszam za wczoraj- powiedziałam patrząc mu w oczy
- to się nigdy więcej nie powtórzy- powiedziałam
- bardzo podoba mi się twoja samodyscyplina- powiedział mój najstarszy brat
- ale nie masz za co przepraszać, wiem że dla was ta sytuacja jest strasznie trudna ale postaramy się zrobić co w naszej mocy by pomóc wam się jak najszybciej do niej przyzwyczaić- ten jego bezemocjonalny ton bardzo mi się nie podobał
- chciałbym cię też poinformować, że umówiłem cię na wizytę u psychologa – dodał, chciałam zaprotestować ale przeczuwałam, że nic to nie da więc po prostu kiwnęłam głową.
- nie jestem może odpowiednią osobą ale musisz wiedzieć, że ty i Hailie to różne osoby, dlatego też wysłałem was do dwóch różnych klas, każda z was pracuje teraz na własny rachunek, nauczyciele dostali też jasną informację, o tym żeby was nie porównywać na forum i nie robić zamieszania związanego z waszym nazwiskiem. – na te słowa lekko się uśmiechnęłam, ale wiedziałam, że mimo ogromnych starań naszych najstarszych braci to nauczyciele i tak będą nas porównywać. Tym akcentem zakończyliśmy naszą rozmowę bo do salonu wpadli bliźniacy
- pamiętajcie o dzisiejszej rezerwacji – przypomniał nam Vince i ulotnił się z salonu a ja wróciłam do mojej sypialni.


// cześć kochani  dziś wstawiam kolejny rozdział i oznaczać to może tylko to,że jutro nie będzie kolejnego bo muszę go jeszcze trochę doszlifować. Mam nadzieję że do teraz wam się podoba i ,że zostaniecie ze mną na trochę dłużej. Jestem bardzo wdzięczna za każdą gwiazdkę i za każde wyświetlanie. 🥰😘♡♡

Rodzina monet ♡♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz