Drzewo

1 0 0
                                    

Gdzieś na wzgórzu rośnie drzewo dostojne i zdrowe,
Kiedy przychodzi wiosna staje się kolorowe,
Jesienią niestety jednak choruje,
I znowu jak co roku wiosny wyczekuje.

Niestety pewnego, zimnego wieczora,
Przybyła zamieć, sroga niczym zmora,
Przychodzi niespodziewanie,
I drzewo na pół łamie,

Oczy jego płączą całkie szczerze,
Usta jego miowią w to co wierze,
Gałązki jego są już połamane,
Na wzgórzu bezczynnie porozrzucane,

Rozszarpany pień,
Już powoli marnieje z każdym dniem.
Ten korzeń usycha,
A drzewo powoli znika.

Tam gdzie słychać tylko płacz Where stories live. Discover now