Rozdział 4.- ...naprawde chcesz wiedzieć?...

494 12 15
                                    


- I tak mało szalone- prowokowała ją.

- Ach tak?- udała oburzoną.- W takim razie, mądralo, co szalonego czego nigdy byś zrobił, Ty zrobił. Słucham- powiedziała akcentując "szalonego".

Korwicki uśmiechnął się delikatnie do siebie pod nosem. Milczał dłuższą chwilę.

- No, co byś zrobił?- kobieta naciskała dalej, nie spuszczając wzroku z Konwickiego.

- Naprawdę chcesz wiedzieć?- popatrzył na nią, a ona w odpowiedzi pokiwała głową.

Marek niepewnym spojrzeniem zlustrował twarz Natalii. Doskonale wiedział, że to, co ma zamiar zrobić zmieni ich relację. Wyjścia są dwa: albo jego marzenie się spełni i skończy się to cudownie, albo fatalnie.

Raz się żyje- dodał sobie otuchy w myślach.

Umieścił dłoń na jej policzku i zdecydowanym ruchem przybliżył się do niej i ją pocałował.

W pierwszej chwili Natalię ogarnęło zdezorientowanie. Lecz po kilku ułamkach sekundy, zrozumiała wszystko i oddała pocałunek. W ostatnim czasie zaczęła czuć do Konwickiego coś więcej niż przyjaźń, ale sama nie była pewna tego wszystkiego. To było świeże. Myślała, że Marek nic do niej nie czuje. Cieszyła się, że się myliła.

Gdy zabrakło im powietrza, mężczyzna delikatnie oderwał się od niej i spojrzał jej w oczy, nie zdejmując dłoni z jej policzka.

- Kocham Cię- wyszeptał, a Natalia się uśmiechnęła.

- Też Cię kocham, Marek- również wyszeptała, tak cicho by tylko on mógł ją usłyszeć.

Zanurzyli się w swoich spojrzeniach. Nic nie mówili, po prostu czytali sobie z oczu.

Marek przeniósł ręce na jej talię, przybliżając ja do siebie.

Natalia cały czas jako tako siedząc na blacie, bez zastanowienia zarzuciła mu ręce na szyję i ponownie połączyła ich usta w pocałunku. Na to Korwicki oddał pocałunek i mocniej oplótł rękami jej ciało.

Mróz poczuła ciepło na sercu. To potrzebne ciepło, które przestał czuć wiele miesięcy temu, kiedy straciła nadzieję na miłość. Teraz ponownie zaczęła wierzyć, że może jeszcze być kochana i szczęśliwa. W końcu do trzech razy sztuka.

I mimo wielu problemów obecnych w jej życiu, z którymi musi się mierzyć, mimo porażek w miłości, postanowiła dać sobie kolejną szansę i cieszyć się obecną chwilą. Bo każdą chwilę, każdy dzień trzeba wykorzystać. Nigdy nie wiemy, kiedy nadejdzie nasz ostatni...
.........................
I mamy next! Przepraszam za tak długą nieobecność. Ogolem to miał być ostatni rozdział bo całe to opko to tak naprawde one shot podzielony na części. Ale jeśli będziecie chcieli to spróbuję coś pokminic z dalsza historia. Chcecie???

Carpe Diem| Natalia i Marek- Pipजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें