Promienie słońca przedzierające się przez szpary rolety urządziły sobie bal na twarzy śpiącej Natali, co pozwoliło jej się przebudzić. Była w doskonałym nastroju, dawno tak dobrze nie spała. Ciekawe czy to zasługa leniwego dnia czy nocy w objęciach Korwickiego, który swoją drogą wygląda teraz niesamowicie zabawnie. Leżał na brzuchu na drugim końcu łóżka z jedną nogą wystawioną poza materac oraz rękoma "wywalonymi w kosmos".
Natalię rozczulił ten widok i nie mogła powstrzymać się od cichego śmiechu. Wyszła z sypialni i skierowała się do łazienki. Przemyła twarz wodą. Uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze. Zimna woda orzeźwiła ją i była zadowolona z miłego samopoczucia więc zakładała, że cały dzień również taki będzie.
Usłyszała dźwięk powiadomienia ze swojego telefonu, więc wzięła go do ręki i odblokowała. Uśmiech automatycznie zszedł z jej twarzy. Dostała trzy wiadomości. Trzy. Przerażające. Wiadomości. Od Arka.
Niepewnie je przeczytała, a ich treść wywołała na jej ciele kilkosekundowy paraliż. Dlaczego on dalej musiał uprzykrzać jej życie?
W nieco bardziej konwencjonalnym języku te wiadomości mówiły, że Natalia ma ostatnią szansę by do niego, wrócić albo pożałuje. Czy coś w tym stylu.
Policjantka wzięła kilka głębokich oddechów by się uspokoić. Czy to pomogło? Raczej nie bardzo. Lecz przynajmniej wytworzył się w jej głowie złudnie doby obraz. Obdarzyła swoje odbicie w lustrze ostrym wzrokiem.
- Olej to. Nie pozwól by ten psychopata cię szantażował- wyszeptała do siebie.
Wzięła jeszcze kilka oddechów i przybrała neutralną minę, po czy wyszła z łazienki. Weszła do kuchni gdzie zastała Marka nieco... spanikowanego? Tak przynajmniej jej się wydawało.
- Marek, co jest?- zapytała i dotknęła ramienia mężczyzny.
***
Marek obudził się i pierwsze, o rzuciło mu się w oczy, to nieobecność jego ukochanej. Nieco leniwie wywlókł się z łóżka a potem z sypialni do kuchni, w celu zrobienia kawy.
W momencie, gdy już miał zalewać kubek gorącą wodą, na jego telefon przyszła wiadomość. Niby norma. Ale ta wiadomość, to ostatnia jakiej, by się w tym momencie spodziewał
Zbieram Igora do Anglii. Szkoła wie o jego wypisie. Spakuj go. Będę po niego jutro o 7.00.
Szybko, konkretnie i bez żadnego uprzedzenia czy wyjaśnień. Tak właśnie postępowała jego była żona, która wyjechała do Anglii "za karierą" i zostawiła syna pod jego opieką.
Po pierwszym przeczytaniu SMS'a nie wiedział za bardzo o co chodzi. Dopiero po kilkukrotnym powtórzeniu czynności, zrozumiał czego właściwie dotyczyła wiadomość i co, czekało go w ciągu następnej doby. Na jego twarzy wymalowanie było zdezorientowanie całą tą sytuacją. Z transu myśli wyrwał go dotyk na ramieniu.
Zobaczył przed sobą postać Natalii patrzącą na niego pytająco. I wtedy zdał sobie sprawę, że po raz pierwszy od dawna nie wie co robić.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Zaczyna robić się niebezpiecznie. Groźby Arka i widomość od byłej Marka. Spodziewaliście się? Co myślicie, że zrobią bohaterowie?
Czekam na wasze opinie i do następnego!
CZYTASZ
Carpe Diem| Natalia i Marek- Pip
FanfictionŻyj tak, jakby każdy dzień miał być twoim ostatnim. Ciesz się z małych rzeczy. Zapamiętaj każdy moment. Nigdy nie wiemy, kiedy nadejdzie koniec naszej drogi.