𝘅𝘅𝘃. bezgraniczna miłość

637 36 41
                                    

                        UCHYLIŁ swoje zaklejone od snu głębokiego powieki od razu będąc uderzonym w twarz jasnym światłem sztucznych lamp. Jego ręka uniosła się mozolnie by złapać bolącą go głowę. Przed oczami świtały mu wydarzenia sprzed kilku dni, a jasne światło nad nim sprawiało, iż sądził, że znalazł się w upragnionym od lat wielu niebie, tam gdzie jego rodzice, tam gdzie dom.

Zamrugał kilkakrotnie, obraz nabrał ostrości i dostrzegł wenflon zaaplikowany na wewnętrznej stronie jego łokcia. Oznaczało to jedno ── przeżył, choć starał się tak bardzo aby to się nie wydarzyło. Zrezygnowany ułożył się na łóżku nie mając siły ruszyć się jakkolwiek, a zapewne jak za każdym razem czekała go rozmowa z szpitalnym psychologiem, który powoli męczył się wysłuchiwania ciągłych zażaleń australijczyka na to, że jest sam, sam jak palec. 

Dosłyszał odgłos otwieranych drzwi, postarał się dostrzec sylwetkę przybyłej tu osoby. Rozpoznał tą osobę tak dobrze, tak szybko, jak nikogo innego, ale czy chciał go widzieć po tym jak jego mózg wmówił mu tyle okropieństw? 

─── Felix, słonko... ─── Zielonowłosy podbiegł do łóżka ukochanego z bukietem ukochanych przez niego róż. 

─── Co chcesz? ─── Zapytał piegus z wyczuwalną w głosie irytacją samą obecnością mężczyzny. 

Gdy Hyunjin usłyszał te słowa poczuł jak jego serce owijane jest ciasno przez ciernie, kłujące go z każdej strony. Oczy jego zaczęły łzawić, a dolna warga drgać, gdy starał się uspokoić nadchodzący wodospad łez. 

─── F-felix... Coś zrobiłem źle? ─── Odrzekł Hwang łamiącym się głosem. 

Szatynowi te słowa nie mogły przejść przez gardło, jednak pewny był, iż taka jest prawda. 

─── Przestałeś mnie kochać... ─── Te okropne słowa odbiły się okrutnym echem w głowie Hyunjina. 

Oskarżenia te były okrutne, mijające się tak bardzo z prawdą. Felix musiałby dopuścić się naprawdę okrutnych czynów by bezgraniczna miłość Hyunjina nagle wyblakła...

─── Słonko, czemu tak mówisz? Kocham cię cały czas, nigdy nie przestałem. ─── Przyznał chwytając się za kołotające z nerwów serce. 

─── Czemu więc nie dawałeś mi żadnego znaku życia? Tak nagle po tej randce przestałeś się odzywać, jakbyś wyparował... Bałem się, że robiłeś to z litości, że znalazłeś lepszego. ─── Powiedział piegus, którego oczy również zaczęły zalewać się łzami. 

─── Ja przepraszam... Zapomniałem powiedzieć ci że będę odbywał tu praktyki, pracowałem dnie i noce, nie pamiętałem o tobie, by ci odpisać, by ci dać znak życia... Wybaczysz mi? ─── Powiedział Hyunjin układając kwiaty na komodzie obok jego łóżka po czym chwycił jego obie, znacznie mniejsze dłonie i złożył na ich obu delikatne, jednakże czułe pocałunki. 

Felix pomyślał sobie jak głupi był. Osądzał swojego ukochanego o zdradę, o bycie nielojalnym, gdy ten tylko pragnął się edukować i budować swoją przyszłą karierę lekarza... To Lee Felix był tym gorszym w tym momencie. 

─── Przepraszam cię... Nawet nie wiem co sobie myślałem, jestem okropny... - Powiedział cicho. Zielonowłosy otarł kciukiem spływające po jego policzkach kryształowe  łezki, nie potrafiąc znieść widoku płaczącego Felixa. 

─── Nie płacz. Ja zawiniłem nie mówiąc ci, chcę tylko byś mi wybaczył... I byśmy nie kończyli tego, nie w taki sposób. ─── Odparł cicho Hwang. Sam mógłby skończyć gorzej niż młodszy gdyby tylko usłyszał te dwa, okropnie bolące jego serce "chcę zerwać".

─── Wybaczam ci. Tylko proszę, nie zostawiaj mnie więcej tak... Ja sobie nie umiem poradzić bez ciebie. ─── Hyunjin przez sekund parę poczuł jakby skakał po miękkich chmurach, gdy to usłyszał. Wciąż chciał z nim być pomimo popełnionych przez niego i samego Lee błędów. 

─── Kocham cię najmocniej na świecie, Lixie; i nigdy cię nie zostawię, obiecuję. ─── Odrzekł z uśmiechem Hwang. Nachylił się nad twarzą chłopca składając krótki pocałunek na jego ustach, powodując na jego obsypanymi piegami policzkach czerwony rumieniec, zaś na jego malinowych ustach szeroki uśmiech. 

─── Też cię kocham... 

Well, bardzo dziękuję wam wszystkim za tak miły odbiór tego pseudo dzieła, jednak to już koniec historii </3 oczywiście planuję w przyszłości wiele innych ff jednak obawiam się że ludzie niechętnie je będą czytaćMimo tego chcę podziękować wszystki...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Well, bardzo dziękuję wam wszystkim za tak miły odbiór tego pseudo dzieła, jednak to już koniec historii </3 oczywiście planuję w przyszłości wiele innych ff jednak obawiam się że ludzie niechętnie je będą czytać
Mimo tego chcę podziękować wszystkim którzy z takim zaangażowaniem czytali i dotrwali do tego końca. Dziękuję osobom podanym w wstępie w dedykacji, do tego urfavvhyunjin_Kyuki_,FelixxyuoOlieuuu za wyraźne docenianie tego ff i całej reszcie o której prawdapodobnie zapomniałem
tak czy siak dziekuje wam wszystkim za to i mam nadzieję ze

( 601 )

🎉 Zakończyłeś czytanie 𝐏𝐎𝐄𝐌𝐒 𝐎𝐅 𝐏𝐀𝐈𝐍 • hyunlix 🎉
𝐏𝐎𝐄𝐌𝐒 𝐎𝐅 𝐏𝐀𝐈𝐍 • hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz