#22

863 70 10
                                    

- eh.. Katsuki ty też możesz już iść. Kirishima cię odprowadzi do pokoju.

- poczekaj. Chcę coś jeszcze powiedzieć. - wstałem z fotela i spojrzałem w stronę rodziców Izuku po czym lekko się pochyliłem - chciałbym państwa osobiście przeprosić za moje okropne zachowanie. Nie oczekuję tu wybaczenia bo wiem , że to co zrobiłem nie powinno być wybaczalne, jednak jak sami państwo widzieli Izuku w pewnym stopniu to zrobił. Sam nie wiem czemu.. nie umiał bym prosić go o wybaczenie po tym jak go skrzywdziłem. Izuku powiedział , że raz na jakiś czas będzie chciał spędzić z mną czas z względu na oznaczenie jednak nie mam zamiaru tego nadużywać i będę się do niego dostosowywać. Naprawdę żałuję swoich czynów i najchętniej cofnął bym czas.. jednak to nie możliwe.. jedyne co mogę zrobić to przepraszać.. nie cofnę nieodwracalnego. Obiecuję pomagać Izuku podczas ciąży i z dzieckiem.. tak samo obiecuję już go nie dotykać ani nie zmuszać do żadnego związku z mną. Jest mi naprawdę źle z tym co zrobiłem i cały czas nie potrafię wybaczyć sobie tego , że porostu z nim nie porozmawiałem i doprowadziłem do takiej sytuacji. Gdyby jego próba się powiodła.. nie wybaczył bym sobie tego nigdy.. więc jeszcze raz przepraszam..

- tsk.. dalej nie rozumiem czemu mój syn dalej chcę z tobą trzymać Kontakt.. - spojrzałem na ojca Izuku o zawahałem się.. właśnie.. czemu?

- ja.. też nie rozumiem.. prawda jest taka , że wogóle nie potrafie zrozumieć tego chłopaka.. zawsze był taki miły.. uśmiechnięty.. jednak w tamtym momencie.. gdy z nim rozmawiałem miałem wrażenie, że stoi przy mnie inna osoba.. nie zdążył wiele mi o sobie powiedzieć.. nie mieliśmy czasu się poznać.. w pewnym momencie Izuku zaczął interesować się naszą sytuacja rodzinna.. jednak nie potrafiłem zrozumieć czemu się o mnie martwił nie znając mnie.. mówiąc , że nigdy nie da mi miłości. W pewnym momencie przytłoczyło mnie to i go odtrąciłem .. jednak on wrócił.. Izuku jest dla mnie dalej dużą zagadką którą chciałbym móc rozwiązać.. może nawet już dawno bym to zrobił gdyby nie mój charakter i podejście do wszystkiego innego..

- hm.. wiem co masz na myśli.. pomimo że wychowuję go od 16 lat Izuku też w dalszym ciągu jest dla mnie tajemnicą.. kiedy już myślę , że potrafię to zrozumieć on znów mnie zaskakuje.. Izuku to naprawdę niesamowity chłopak z dużym sercem oraz potencjałem na kogoś niesamowitego.. kogoś kogo może komuś teraz brakować.. Izuku zawsze dobrze rozumiał ludzkie emocje zawsze lubił pomagać i rozmawiać z innymi.. dlatego myślę , że jest w stanie zrozumieć ciebie i dlatego próbuje dojść z tobą do porozumienia. - zdziwiony spojrzałem na matkę zielono włosego która o dziwo nie wyglądała jakby żywiła do mnie nienawiść.. raczej na jej twarzy widniał ten sam spokojny wyraz co na Izuku.. teraz mogłem dostrzec jak podobni są.. skoro Izuku rozumie mnie.. czy jeśli zrozumiał bym go szybciej.. do niczego by nie doszło?..

- hm... Może ma pani rację.. - uśmiechnąłem się sam do siebie.

- cieszę się , że przynajmniej rozumiesz swój błąd i umiesz się do niego przyznać i przeprosić.

- dziękuję.. , no dobrze.. tyle chciałem powiedzieć.. do widzenia..

Ruszyłem w stronę drzwi i załapałem klamkę zatrzymując się na chwilę.. jednak w końcu pociągnąłem za nią i otworzyłem drzwi. Wychodząc nie koniecznie skupiłem się na drodze bo zatopiłem się w własnych myślach. No i oczywiście wpadłem na kogoś, a konkretnie na Izuku.

- eh? Przepraszam.. co ty tu jeszcze robisz?

- ja? Chciałem posłuchać co im miałeś do powiedzenia.. to było całkiem.. ciekawe..

- słyszałeś?! Nie uczyli cię , że się nie podsłuchuje?

- a ciebie nie uczyli , że warto rozmawiać z drugą osobą?

- ...

- tak myślałem. Skoro nie umiesz mnie zrozumieć to czemu akurat ja?

- co masz na myśli?

- czemu wybrałeś mnie. Z wszystkich możliwych omeg..

- one były nudne.. zbyt nudne .. ty byłeś właśnie tą zagadką którą chciałem odkryć.. można powiedzieć, że lubię wyzwania.. uznałem, że skoro jesteś inny to będziemy do siebie pasować.

- oh? Czyli tak to widzisz.. hm.. skoro tak lubisz wyzwania to nie będę ci nic ułatwiać. Skoro tak bardzo chcesz mnie zrozumieć i odkryć prawdę to lepiej się do tego przyłóż.. - uśmiechnął się i ruszył w stronę swojego pokoju a ja dalej stałem w tym samym miejscu poraz kolejny próbując zrozumieć jego tok myślenia..

- Co za ciekawa istota.. hah..- powiedziałem sam do siebie i uśmiechnąłem się po czym ruszyłem do pokoju kręcąc głową. Kiedyś go rozgryze..

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Where stories live. Discover now