#37

774 62 7
                                    

Cóż.. od naszej ostatniej kłótni którą na szczęście udało się wyjaśnić minął miesiąc. Od tamtej pory wszystko się układa.. w dobrą stronę. Dziś mamy pierwsze przymiarki i pierwsze próby oraz przygotowania do ślubu. Z Katsukim wyznaczyliśmy datę na koniec
Lutego więc mamy prawie cały miesiąc. Chcieliśmy wziąć ślub jeszcze przed porodem a jestem już w 7 miesiącu więc uznałem, że to ostatni dzwonek bo potem będę się zbyt przejmował wszystkim i wtedy chciałbym już na spokojnie skupić się na wyprawce dla malucha.

Myślałem, że to początki ciąży były ciężkie ale szczerze teraz wolałbym wrócić do tych mdłości.. one przynajmniej mijały.. a ból pleców czy brak snu przez to , że nie mogę się ułożyć już nie koniecznie mijają..

Ale z drugiej strony gdy zacząłem czuć ruchy i na każdej wizycie słuchać bicia serduszka uznałem, że idze jakoś to przejść.

- Izuku! - odwróciłem się w stronę bardzo Dobrze znanego mi już głosu.

- co tam Denki?

- potrzebuje pilnie twojej pomocy.. masz chwilę?

- jasne do 16 jestem wolny więc całe 3 godziny.

- super , to pomożesz?

- jasne , w czym problem?

- możemy iść gdzieś bardziej.. em..

- hm.. bardziej prywatne? No dobra. Chodź do mnie do pokoju.

- idealnie.. jak dobrze , że się rozumiemy - uśmiechnął się do mnie po czym ruszył za mną. - jak tam się czujesz tak poza tym?

- hm.. całkiem nieźle. Dzięki za troskę.

- a jak z Bakugo?

- ehh.. jak to z Bakugo czasem nerwowy czasem kochany , jak z dzieckiem.

- no to przynajmniej jesteś gotowy.

- przynajmniej tyle .. - otworzyłem drzwi od sypialni która nie okazała się być pusta tak jak sądziłem.. - cześć wszystkim? .. co się tu dzieje? - spojrzałem zmieszany na dość wkurzonego Bakugo który powinien być w biurze oraz na Kirishime i Shinso który trzymał jakiś list.

Jednak zanim dostałem odpowiedź moja uwagę zwróciło dziwne zachowanie denkiego który usunął się po cichu z pokoju chowając się za ścianą.

- okej.. mam wrażenie, że jest to związane z tym o czym chciałeś pogadać więc nie skomentuję na razie.- spojrzałem na blondyna zmieszany po czym wróciłem wzrokiem do chłopaków- Co się dzieje tutaj i czemu Katsuki znów jest zły? - wszedłem do środka stając obok Shinso.

- ten skurwiel.. zapierdole..

- eh.. w skrócie Bakugo dostał list od todorokiego który napisał z prośbą spotkania.

- oh? Bardzo dobrze , kiedy chce się spotkać?

- ehm.. - wszyscy spojrzeli na mnie jak Na debila ale Shinso w końcu zabrał głos dalej. - jutro.. wieczorem w miejscu gdzie dokonałeś wybrou.

- hm.. nietypowe miejsce ale może być.. odpisz mu , że się zjawisz. A teraz sio mi stąd bo mam jeszcze jedną sprawę za ścianą. - zacząłem machać ręką w stronę drzwi.

- słucham kurwa? Z całym szacunkiem misiu ale nie mam zamiaru się z nim spotkać. - Katsuki wstał i podszedł do mnie i złapał w talii.

- jak się z nim nie spotkasz śpisz na kanapie i nie pozwolę ci się dotknąć. W skrócie będziesz żył w celibacie.

- Co?! Z jakiej racji?!

- bo ja tak mówię. Po prostu zrób to. Dla mnie ?

- tch. Dobra. Ale masz mi potem wytłumaczyć co ci tak na tym zależy.

- okej , a teraz żegnam. - wszyscy opuścili posłusznie pokój a Denki prześlizgnął się między nimi do środka i zatrzasnął drzwi gdy tylko wyszli.- no dobra.. to teraz , o co chodzi? - spojrzałem na niego pytająco siadając na łóżku. - czemu się "schowałeś"?

- Shinso mi się wczoraj oświadczył.

- co

- no to co słyszysz..

- no to cudownie! Gratuluję!

- nie ma czego..

- co masz na myśli? - spojrzałem na smutną minę przyjaciela.

- zwiałem..

- eh?

- uciekłem.. spanikowałem.. zostawiłem go bez odpowiedzi..

- żartujesz.

- myślisz, że czemu go unikam?

- oh.. trochę cięższa sytuacja.. ale czemu? Przecież wy się kochacie na zabój.

- nie wiem.. kocham go.. bardzo.. ale.. poprostu się wystraszyłem.. mam wrażenie, że to za szybko, że go zawiodę..

- jak zawiedziesz.. Denki.. jesteś cudowną omegą. Jesteś mądry i pomimo tego , że czasem zachowujesz się jak dziecko to w głębi jesteś naprawdę dojrzały. Zresztą nie ma nic złego w tym , że czasem dalej zachowujesz się jak dziecko bo w pewnym sensie dalej nim jesteś.. i myślę , że Shinso kocha w tobie tą energię i uśmiech. Bardzo się też o niego troszczysz i martwisz. Jesteś cudowną i wspierająca osobą, na pewno nie masz czym go zawieść.

- naprawdę tak uważasz..?

- oczywiście, że tak.

- ale ja nie wiem czy ja jestem gotowy na rodzinę.. mamy tyle czasu czemu akurat teraz..

- myślę, że poprostu tak bardzo cię kocha i pomyślał, że jak ci się oświadczy to już na pewno będziesz jego. Zresztą zaręczyny to nie koniec świata, ślub możecie wziąć naprawdę późno po zaręczynach nawet rok czy dwa nie ma pośpiechu w waszym przypadku. Jestem pewien, że jeśli tylko z nim porozmawiasz to zrozumie a nawet nie miał pewnie w planach na nic naciskać bez twojej zgody, on nie jest taki.

- no ale teraz wszystko zepsułem.. zostawiłem go bez odpowiedzi uciekając..

- myślę , że nie winni ciebie a siebie myśląc, że cię wystraszył , że za szybko i zjebał. Porozmawiaj z nim dziś i pokaż, że wcale tak nie jest. - uśmiechnąłem się do przyjaciela a ten przytulił mnie - to co? Mogę powiedzieć gratulację?

- myślę , że tak.. - zaśmiał się co mnie ucieszyło.. cieszę się , że mogłem mu pomóc. Mam nadzieję, że tak samo dobrze będę się odnajdywał w roli Luny.. - ehm.. no dobrze, dziękuję Izuku.. nie będę ci już przeszkadzał.

- nie ma za co, zawsze do usług.

Po tym rozeszliśmy się, mam nadzieję, że uda im się dojść do porozumienia i Denki powie" tak".

Hm.. mam jeszcze trochę czasu.. a jest dość ładnie.. może się przejdę na spacer..?

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Where stories live. Discover now