Małżeństwo

27.8K 89 8
                                    

  Mój mąż i ja się nie kochamy. Nie będę ściemniać. Jestem z nim tylko dla ciała i seksu.
  Moi rodzice byli przeszczęśliwi, kiedy powiedziałam im, że się zaręczyliśmy. Na tyle długo nie byłam nikim zainteresowana, że chyba stracili już nadzieję, a tu proszę. Ślub i wesele były niesamowitym przeżyciem, przyznaję, ale przez cały ten czas myślałam o tym, aby zedrzeć z siebie tą bufiastą suknię i udostępnić dostęp do swoich skarbów.
  Henricka poznałam na obozie językowym. Nie minęło dziesięć dni, a już wylądowaliśmy razem w łóżku. Miałam wtedy 16 lat, tak jak i on. Mimo to żadne z nas nie wahało się, kiedy zostaliśmy razem sami w domku obozowym, gdyż nasi współlokatorzy poszli do kościoła. Od razu przeszliśmy do rzeczy.
  Po ślubie zamieszkaliśmy w dużym mieszkaniu na piątym piętrze apartamentowca. Mieliśmy na celowniku sam jego szczyt, ale ktoś nas ubiegł, więc zadowoliliśmy się niższą partią. Jeszcze zanim zdecydowaliśmy się na małżeństwo ustaliliśmy kilka szczegółów odnośnie naszej wspólnej przyszłości. Oto one:
  1. W tygodniu dominuję ja, w weekendy Henrick.
  Oboje lubimy, kiedy to ja jestem na głównym planie, ale on z kolei wymyśla bardzo ekscytujące sposoby na spędzenie dni wolnych.
  2. Pieniądze na zabawki erotyczne i cały z tym związany sprzęt bierzemy że wspólnego konta.
  Na to, co oboje uwielbiamy, zawsze się składamy.
  3. Dzień bez seksu to dzień stracony.
  Nic dodać, nic ująć.
  4. Jeśli jedna strona nie osiągnie szczytu, należy jej się kara wymyślona przez tą drugą.
  Pamiętam te wszystkie baty, klapsy i wypełniania, które fundował mi Henrick. Ale przyznaję, dawanie mu kar jest niezwykle fascynujące.
  5. Zaraz po powrocie do domu obowiązuje NAKAZ zdjęcia ubrań.
  Normalka. Kiedy zimą wracacie do domu, zapewne zdejmujecie kurtkę, szalik i czapkę. My zostawiamy na wieszaku absolutnie wszystko. Wiem, brzmi dziwnie, ale da się przyzwyczaić. Szczególnie w lato nikt nie protestuje.
  6. Zero bielizny.
To jest akurat słaby punkt ponieważ brak bielizny często jest po prostu niewygodny. Sztywne spodnie wbijają mi się w cipkę, a biust skacze na każdym kroku, a do tego wszyscy się na mnie gapią, kiedy widać sutki przez materiał. Nie mam największych piersi, ale brodawka zajmuje prawie połowę każdej z nich. Ale Henrick też nie ma najłatwiej, kiedy jego przyrodzenie jest widoczne. W przeciwieństwie do moich atutów on może poszczycić się dużym rozmiarem, co czasem okropnie mu utrudnia. Jednak zdarza się, że w ciągu dnia trafimy na osobę chętną na szybki numer, a wtedy brak bielizny jest niezwykle podniecający. W dodatku żadne z nas nie ma nic przeciwko. Nie ma miłości, nie ma zazdrości. Jeśli mnie oferuje seks, to niech sobie robi co chce, i vice versa.
  7. Pracuję nad swoim poszerzaniem.
  W zasadzie Henrick mi pomaga. Kupujemy lubrykanty, pompki i różne wypełniacze. Raz w tygodniu po kąpieli, kiedy skóra jest namoczona, stosujemy różne specyfiki i próbujemy poszerzyć moją dziurkę. W tej chwili rozciągnięta ma średnicę około 6 cm, ale nasz cel końcowy to 15, więc jeszcze długa droga przed nami. Oprócz tego mamy specjalny krem na wargi, i do gardła, aby także się powiększyło. Penis Henricka ma 26 cm długości, a na razie umiem objąć go ustami jakoś do połowy.
  8. Tabletki na antykoncepcję.
  Jasna sprawa. Żadne z nas nie chce dzieci, więc na wszelki wypadek codziennie rano i wieczorem łykamy takie tabletki.
  9. Zabawki w sobie.
  No tak, zapomniałam dodać, że nie wyjmuję z siebie korka i wibratora prawie nigdy, tylko na seks i do kąpieli. Nawet nie wiecie, jakie to niewygodne, kiedy musicie siedzieć przez osiem godzin co dzień na wibrującym urządzeniu, przez które najchętniej dotknęli byście się po miejscach intymnych. Henrick też ma swoje zabawki, ale nie wiem dokładnie co. Też coś wibrującego, co nakłada na penisa. Jemu jest o tyle trudniej, że to coś jest plastikowe i się nie zgina, więc nie jest w stanie ukryć tego pod spodniami.
  W każdym razie, każdy dzień jest niezwykle ekscytujący, bo nigdy nie wiadomo co nowego przyniesie.
  Najlepszy dzień w moim życiu był około dwa miesiące temu, ale nadal pamiętam go tak, jakby było to wczoraj i marzę o tym, aby kiedyś zdarzyło się coś podobnego. Ciekawi? W takim razie pozwólcie, że wrócę do tego dnia.
  Jak zwykle, praca. Zabawki na swoich miejscach, przed pracą krótki seks. Na spotkaniu szef nie mógł się skupić, ponieważ siedziałam naprzeciwko niego. A wydawać by się mogło, że sześćdziesięcioletni facet już się nie interesuje takimi rzeczami.
  Na przerwie na lunch podszedł do mnie jakiś współpracownik i spytał, czy mogę pożyczyć mu długopis.
- Jasne - powiedziałam i podałam mu jeden.
  Gapił się na mój biust, a ja miałam wrażenie, że za chwilę rozerwie mi bluzkę. Była dość obcisła, właśnie ze względu na spotkanie w pracy.
- Jeśli chcesz, pożyczę ci coś jeszcze - mruknęłam.
- Eee...
  Zamknęłam na klucz drzwi do mojego biura i obróciłam się w jego stronę. Powoli podeszłam, usiadłam na biurku i przysunęłam biust bliżej niego. Zachęcająco kiwnęłam głową.
  Rozpięłam sobie dwa pierwsze guziki, resztą on się zajął. Był zachwycony brakiem stanika. Natychmiast wziął w usta sutki i mocno ściskając piersi od boków, zassał oba naraz. Jęknęłam przeciągle, aby go podniecić. Widziałam namiot w jego spodniach. Chwyciłam ich zamek i rozpięłam go, a następnie delikatnie zsunęłam jeansy z jego bioder. On tymczasem wyjął z nich pasek i użył go, aby spiąć mi ręce nad głową i przypiąć je do wieszaka na ścianie.
- Wiedziałem, że jest z ciebie dzika laleczka - warknął.
- Jestem pana dziwką - szepnęłam.
  Uśmiechnął się i zdjął moje spodnie. Na widok wibratora gwizdnął pod nosem.
- Gdzie jest pilot?
- Na biurku - jęknęłam, ruszając biodrami, aby poczuć w sobie sprzęt.
  Mężczyzna wziął pilot i włączył wibrator z grubej rury, od razu na najwyższe obroty. Krzyknęłam, zaskoczona, a wtedy on zatkał mi usta dłonią.
- Cicho! - kazał.
  Ręką zaczął dopychać mi korek, a kroczem napierał na mnie od przodu. Wibrator przyjemnie mnie gwałcił, a ja jęczałam przez zatkane usta. Nie minęło pięć minut, kiedy doszłam.
  On jednak nie miał dość. Odpiął mi ręce od ściany i zmusił mnie, abym uklęknęła. Wtedy chwycił mnie za szyję i przycisnął czołem do podłogi. Siedziałam na piętach, pochylając się do przodu. Wtedy on uklęknął przede mną, złapał swoje bokserki i rozciągnął gumkę tak, że objęła całą moją głowę, a on sam położył się na brzuchu na moich plecach, wyciągnął że mnie korek i wepchnął język do mojej tylnej dziury.
  Jęknęłam głośno, ale bokserki na szczęście stłumiły mój głos. I tak dostałam dwa razy po dupie, więc szybko się uciszyłam. Penis leżał na mojej twarzy, więc wzięłam go do ust i mocno zassałam. Kiedy on pochylił się do przodu, całe przyrodzenie wylądowało w moich ustach.
- Kurwa - wydyszał. - Ty... umiesz robić loda.
  Rzeczywiście, Henrick sporo mnie nauczył.
  Doszedł mocno, a ja połknęłam jego płyny.
  Po pracy wróciłam do mieszkania z ochotą na dalszy seks. Na szczęście Henrick tak samo. Od razu skierowaliśmy się do łóżka, gdzie spędziliśmy następne piętnaście minut.
  Żadne z nas nie doszło.
Spojrzeliśmy na siebie, a następnie w tym samym momencie szeroko się uśmiechnęliśmy.
- To kto pierwszy? - spytałam.
- Tym razem ty.
- Jestem do twojej dyspozycji - rozłożyłam ręce.
  Henrick związał mi ręce za plecami i stopy, a następnie kazał mi uklęknąć. Stanął przede mną i przycisnął moją głowę do swojej stopy.
- Liż - kazał.
  Natychmiast to zrobiłam.
- Musisz wstać, nie odrywając się. I zaopiekować się moim przyjacielem.
  A więc tak. Przejechałam językiem w górę, po nodze, prostując plecy. Uniosłam się na kolanach. Przeszłam do penisa. Zagryzłam główkę, a z gardła Henricka wyrwał się jęk. Chwycił moją głowę i przycisnął do siebie, a ja starannie ssałam penisa. Robiłam mu masaż ustami. Czułam, jak się powiększa i staje, uwielbiałam to uczucie. Henrick chwycił mnie za szyję. Mocno przejechałam zębami po członku, oczywiście nie od początku, bo nie sięgałam. Następnie robiłam kółeczka językiem i znów zagryzłam żołądź. Henrick spuścił mi się do gardła, ale kazał nie połykać. Jechałam więc językiem dalej, z pełnymi ustami. Z pewnym trudem wstałam. Nadgryzłam sutki i zostawiłam malinkę na szyi, a kiedy się wyprostowałam, Henrick pozwolił mi połknąć nasienie. Odwrócił mnie tyłem i mocno wbił się w moją dupę. Wsadził mi palec do cipy i kręcił nim w środku, a ja krzyczałam z rozkoszy. Jednak tuż przed orgazmem wyszedł ze mnie, złapał mnie za szyję i znów zmusił do klęknięcia. W takiej pozycji trzymał mnie, aż moje podniecenie osłabło.
- To była twoja kara - oznajmił.
Uśmiechnęłam się szeroko.
- Teraz ty.
  Usiadłam na sofie i kazałam podłączyć sobie nogi do specjalnego urządzenia. Generalnie mogę wybrać sobie szerokość, a wtedy dwa ramiona chwytają mnie za stopy i unoszą je do góry. Wybrałam więc rozszerzenie półtora metra i wysokość pół metra. Przy moim wzroście, takie parametry są trochę wysiłkiem, ale podniecająco naciągają skórę.
  Nie miałam możliwości siedzenia, musiałam się położyć. Kazałam Henrickowi przynieść specyfiki na rozszerzenie, oczyszczenie i dwa napoje. Najpierw starannie poszerzył moją cipkę i porządnie ją napompował, zmierzył jej szerokość (podskoczyła o kolejny centymetr!). Wyczyścił ją od środka. Sam proces czyszczenia jest niezwykle podniecający i zawsze przy nim dochodzę. Cóż poradzić, kiedy coś chłodnego przesuwa się po wnętrzu moich ścianek, a na dodatek Henrick zawsze przy tym w nie dmucha, nie da się nie dojść.
- Odsuń to od sofy - kazałam.
  Chwycił za nóżkę urządzenia i delikatnie przestawił je dalej. Nie mogłam już leżeć na sofie, musiałam stać na zgiętych łokciach na podłodze, nadal z rozszerzonymi nogami. Wtedy Henrick wlał do mojej cipy alkohol i napój gazowany, i włożył tam słomkę.
- Zamieszaj.
  Słomka otarła się o ścianki, a moja pochwa zatonęła w soczkach, wpuszczając je do napoju.
- Pij.
  Czułam, jak mnie opróżnia. Krzyczałam i jęczałam z podniecenia, napój drażnił mnie od środka, słomka obcierała moje brzegi. Na koniec Henrick znów mnie wyczyścił, tym razem także językiem. Wylizał resztę moich soków, które jednak napłynęły ponownie.
- Wyruchaj mnie, kurwa! - krzyknęłam.
  Henrick zaczął we mnie dmuchać, a ja piszczałam i rzucałam się. Włożył rękę do wody, a następnie do mnie i zaczął mocno rżnąć mnie dłonią. Soki wypływały ze mnie i ciekły po brzuchu. Skupiałam się na doznaniach z cipy.
  Mocno doszłam z imieniem Henricka na ustach.

One more time (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz