Wiele razy

23K 65 0
                                    

Robiłam to w wielu miejscach, z wieloma osobami.
Pierwszy raz, standardowo, w łóżku. Z moim ukochanym chłopakiem, wtulona w jego pierś, poddana mu całym ciałem i duszą. I co z tego, skoro później i tak mnie zdradził. Pamiętam, kiedy weszłam do naszej sypialni, a spod wzburzonej kołdry wychylała się noga z pomalowanymi na czerwono paznokciami, a pokój wypełniały jęki i kobiecy chichot. Później zaczaiłam się na tą dziewczynę w windzie, spowodowałam awarię, zasłoniłam jej usta i ją tak mocno przeleciałam, och, że później nie potrafiła podnieść się na nogi. Zagroziłam, że jeśli komuś o tym powie, ja rozgłoszę w mieście, że ona odwiedza chłopaków po nocach. Widziałam ją kiedyś, jak trzymała się z kimś za rękę. Jak na razie siedzi cicho.
Później jakiś chłopak nadszedł mnie na zapleczu pracowni geograficznej w mojej szkole. Nie wiem, co mną kierowało, ale zgodziłam się na szybki numer, podczas którego do mojej pochwy trafiały najprzeróżniejsze rzeczy. Szczegóły zostawiam waszej wyobraźni.
Kolejny raz jakaś dziewczyna pomyliła przymierzalnie w sklepie z ubraniami, a ja akurat mierzyłam biustonosze sportowe. Ha, cała oblała się rumieńcem, jakże zaskoczyłam ją, kiedy nie pozwoliłam jej wyjść, złapałam ją za rękę, jednym ruchem przyciągnęłam do siebie, a następnie padłam na kolana i bez ostrzeżenia wsadziłam język do jej dziurki. Pamiętam ten głośny, niekontrolowany jęk. Czasami, podczas masturbacji, nadal go sobie przypominam.
Ostatnio skierowałam się na seks na tylnym siedzeniu samochodu mojej najlepszej przyjaciółki, zupełnie znienacka. Siedziałam sobie i czekałam, aż przyjdzie, a ona wślizgnęła się po cichu, zamknęła drzwi i zatykając mi usta, zamieniła się w zupełnie inną osobę, Nawiasem mówiąc, to był chyba najlepszy seks z powyższych.
Nie zliczę, ile razy sama sobie dogadzałam. Bez narzędzi, tylko palcem i seks-filmami, książkami erotycznymi czy czymś takim. Wtedy zamykam drzwi, kładę się na łóżku, ustawiam laptop na podstawce i puszczam film na słuchawkach, albo ustawiam niewielką czcionkę i automatyczne przewijanie się tekstu. Później idę do łazienki umyć ręce.
Kiedyś bawiłam się z nieznajomym w deszczu. Po prostu się na niego natknęłam, wracając do domu, a że był trochę nawalony, odbiło mu. W sumie to nie wiem, czemu się zgodziłam. Ale podobało mi się, nie powiem, że nie.
Raz musiałam zaliczyć pływanie w mojej szkole sportowej, więc po lekcjach trener wziął mnie w wodzie, a ja próbowałam tak na niby uciekać, przez co miałam dodatkowe utrudnienie. Działał nie fair, bo po prostu złapał mnie za część stroju kąpielowego znajdującą się pomiędzy nogami i zaczepił o nią dwa palce, więc odpłynięcie było niemożliwe. Co za szmata.
Ale mój absolutny faworyt to regularna zabawa z nauczycielem matematyki. Czasami lubi się dobrze napić, a wtedy opieram się o stół do góry nogami, on wlewa w moją dziurkę jakiś alkohol, wsadza tam słomkę i pije. A kiedy już jest pod wpływem, zamawiamy taksówkę do jego domu, gdzie związuje mnie i mocno rżnie. Na szczęście mieszka sam, więc mogę się drzeć i jęczeć do woli.
Jeśli chodzi o moje własne działania, a nie takie, że ktoś bierze kontrolę, to pozostaje mi druga najlepsza przyjaciółka. Widzimy się nago od czasu do czasu, kiedy obie chodzimy na modeling. Wtedy często nabieram ochoty na coś dobrego, więc udajemy się do przymierzalni i opiekuję się jej myszką. Naprawdę, ma przepyszne soczki. Mogę je pić i pieścić jej kobiecość godzinami.
A dlaczego to wszystko robię?
Bo lubię.
Bo to jest dla mnie zabawa.

One more time (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz